jak zaczęły mu schnąć liście a potem odpadły, to raczej chyba był przelany... przesuszony zwykle ma wiotkie liście, ale jak się go znowu zacznie podlewać tak jak się powinno to odżywają... a tobie najpierw odpadł wierzchołek wzrostu, czy od dołu? mi kiedyś mój pierwszy Phalaenopsis z czerwoną warżką zgubił liście, był zgnity, co mnie zdziwiło, ponieważ cześciej zdarza mi się przesuszyć storczyki niż przelać, ale teraz już mi się to zdarza dużo rzadziej.Szamanka pisze:Co zrobiłam... hmmm... kupiłam go...i zachwycałam oczy... Ale szybko zaczął mu schnąć liść....zmarszczyły się, i jeden po drugim żółkły...
Miał pogniłe korzonki więc je pousuwałam, posypałam cynamonem i polałam je Topsinem. Stracił wszystkie listki... No i teraz jest w takim stanie jak jest...
Może najpierw go przelałam, a potem przesuszyłam...
Ehhh...sama nie wiem..
Galeria nowicjuszki - Szamanka
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
-
- 500p
- Posty: 981
- Od: 19 sie 2008, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opole
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
a ja niejednego. ale w końcu uczymy się na błędach i jak raz coś zrobię źle, staram się tego unikać w przyszłości. na początku to mi sporo popadało, ale teraz już się rzadko zdarza... w tym roku mi tylko parę padło przez wodę deszczówkę, bo im uszkodziła korzenie. ale nie chcę udawać, że mi cały czas super idzie ze storczykami i że mi żaden nie usechł, bo tak nie jest i przyznaję się, że padło mi trochę storczyków.Orchideomaniak pisze:Ja jeszcze na szczęście nie załatwiłem ani jednego storczyka
Orchideomaniaku, tak trzymaj ;)
A co do mojego choruszka - prawdopodobnie na samym początku mogłam go przelać. Nie wyciągałam go z doniczki po zakupie, więc nie wiem w jakim stanie był dokładnie.
Bardzo zastanawiało mnie to, że liście traciły sprężystość. Robiły się takie wiotkie, pomarszczone, jakby brakowało im wody - chyba to mnie zmyliło.
Żółknąć zaczęły od samego dołu. Liść sercowy usechł na końcu...
A co do mojego choruszka - prawdopodobnie na samym początku mogłam go przelać. Nie wyciągałam go z doniczki po zakupie, więc nie wiem w jakim stanie był dokładnie.
Bardzo zastanawiało mnie to, że liście traciły sprężystość. Robiły się takie wiotkie, pomarszczone, jakby brakowało im wody - chyba to mnie zmyliło.
Żółknąć zaczęły od samego dołu. Liść sercowy usechł na końcu...
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
to mój zgniły z różową warżką tak samo. prawdopodobnie przy podlewaniu wlałam mu niechcąco wodę między dolne liście, bo ja raczej nie przelewam storczyków... żółkły mu najpierw dolne, jak usechł 1 myślałam że to normalne, jak zaczęły też żółknąć wyższe to się zaniepokoiłam. ale już było za późno, bo zgniła mu łodyga, w końcu odpadł liść sercowy. i usechł. bardzo byłam smutna, bo to był mój wymarzony biały z rózową warżką i kwiaty miał ogromne...Szamanka pisze:Orchideomaniaku, tak trzymaj ;)
A co do mojego choruszka - prawdopodobnie na samym początku mogłam go przelać. Nie wyciągałam go z doniczki po zakupie, więc nie wiem w jakim stanie był dokładnie.
Bardzo zastanawiało mnie to, że liście traciły sprężystość. Robiły się takie wiotkie, pomarszczone, jakby brakowało im wody - chyba to mnie zmyliło.
Żółknąć zaczęły od samego dołu. Liść sercowy usechł na końcu...
Ehhh... być może na samym początku zalałam moją roślinkę, choć tak bardzo starałam się uważać..
Nie chcę zaśmiecać cudzych wątków, więc napiszę u siebie:
jak już wspominałam storczyki są moim nowym hobby od paru miesięcy. Urzekła mnie ich uroda. Zawsze mi się podobały, ale wydawało mi się, że to tak straaaasznie wymagające rośliny, że z pewnością nie dam sobie z nimi rady.
Generalnie uwielbiam wszelkie rośliny kwitnące. Niestety u mnie w domu kwiatki słabo rosną, bo mamy bardzo twardą wodę. Widać różnicę, zwłaszcza wtedy gdy np. moja mama oddała babci roślinkę, która u nas stała parę lat i w ogóle nie rosła. U babci, która mieszka 100 km dalej - ta sama roślina rosła w szaleńczym tempie - zazwyczaj pod sam sufit... 8)
Na storczyka zdecydowałam się po długich lekturach tego forum ;)
No, ale bez popełnienia błędów i strat chyba jednak się nie obędzie...
Moja druga pasja trwa już parę lat. Ma na imię Szaman ;) i jest 4-letnim niezależnym samcem rasy siberian husky, typową alfą, dominatorem. Moja fascynacja tymi psami trwa i trwa...;) To taki mój konik, o psach mogę gadać godzinami :P
O ile pies z pasją kwiatową mi nie koliduje, o tyle moje 2 koty bardzo często
Obgryzają młodziutkie liście, wyciągają kwiaty z wazonów, wypijają wodę z kwiatów
Są oczywiście rośliny, których nie ruszą - np. difenbachia - która jak wiadomo jest trująca. No cóż...jakimś cudem to wyczuwają ;)
W phalaenopsisach na szczęście nie gustują 8) Muszę tylko uważać, żeby ich przypadkiem nie strąciły na podłogę, zwłaszcza, ze ich doniczki są dość lekkie w porównaniu z innymi kwiatami..
Uffff...tyle o mnie..w skrócie ;)
Nie chcę zaśmiecać cudzych wątków, więc napiszę u siebie:
jak już wspominałam storczyki są moim nowym hobby od paru miesięcy. Urzekła mnie ich uroda. Zawsze mi się podobały, ale wydawało mi się, że to tak straaaasznie wymagające rośliny, że z pewnością nie dam sobie z nimi rady.
Generalnie uwielbiam wszelkie rośliny kwitnące. Niestety u mnie w domu kwiatki słabo rosną, bo mamy bardzo twardą wodę. Widać różnicę, zwłaszcza wtedy gdy np. moja mama oddała babci roślinkę, która u nas stała parę lat i w ogóle nie rosła. U babci, która mieszka 100 km dalej - ta sama roślina rosła w szaleńczym tempie - zazwyczaj pod sam sufit... 8)
Na storczyka zdecydowałam się po długich lekturach tego forum ;)
No, ale bez popełnienia błędów i strat chyba jednak się nie obędzie...
Moja druga pasja trwa już parę lat. Ma na imię Szaman ;) i jest 4-letnim niezależnym samcem rasy siberian husky, typową alfą, dominatorem. Moja fascynacja tymi psami trwa i trwa...;) To taki mój konik, o psach mogę gadać godzinami :P

O ile pies z pasją kwiatową mi nie koliduje, o tyle moje 2 koty bardzo często


W phalaenopsisach na szczęście nie gustują 8) Muszę tylko uważać, żeby ich przypadkiem nie strąciły na podłogę, zwłaszcza, ze ich doniczki są dość lekkie w porównaniu z innymi kwiatami..
Uffff...tyle o mnie..w skrócie ;)
-
- 500p
- Posty: 981
- Od: 19 sie 2008, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opole
Szamanko każdy z nas usmiercil nie jednego storczyka a ja mojego pierwszego ktorego dostalam na dzien kobiet 6 lat temu po prostu wywalilam do smietnika jak zakonczyl kwitnienie bo myslalam ze to na tym sie konczy ich piekno,no i zdrowiutka roslinke tak potraktowalam.Do teraz sobie to wypominam no ale coz zrobic,nic wtedy o nich nie wiedzialam i myslalam ze to jednoroczne roslinki 

-
- 500p
- Posty: 981
- Od: 19 sie 2008, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opole
- platynka80
- 500p
- Posty: 700
- Od: 8 cze 2008, o 22:32
- Lokalizacja: lubuskie
Szamanko, lubię takie opowiadania
) a co do storczyków i kwiatów w domu - -oczywiście, że się zgodzę. w moim starym mieszkaniu, po wymianie instalacji elektrycznej, wszystkie kwiaty padały... a teraz,gdy kupiłam mieszkanie, niewiele z nimi robie i tylko przesadzam do wiekszych doniczek co jakis czas 


platynka 

-
- 500p
- Posty: 981
- Od: 19 sie 2008, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opole
Wymiana instalacji elektrycznej moze niekorzystnie wpłynąć na storczyki?platynka80 pisze:Szamanko, lubię takie opowiadania) a co do storczyków i kwiatów w domu - -oczywiście, że się zgodzę. w moim starym mieszkaniu, po wymianie instalacji elektrycznej, wszystkie kwiaty padały... a teraz,gdy kupiłam mieszkanie, niewiele z nimi robie i tylko przesadzam do wiekszych doniczek co jakis czas
- platynka80
- 500p
- Posty: 700
- Od: 8 cze 2008, o 22:32
- Lokalizacja: lubuskie
-
- 500p
- Posty: 981
- Od: 19 sie 2008, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opole
Żyły ? Słyszałam, że czasem może sie wytwarzać silne promieniowanie, ale żeby w warunkach
domowych ? Tajemnicza sprawa...a żyły to rozumiem, że wodne ? Bo te podobno też nie są
korzystne zarówna dla nas jak i roślin ?
p.s. też mam na sumieniu jednego storczyka - piękna biała dama poszła out z powodu mojej niewiedzy ;)
domowych ? Tajemnicza sprawa...a żyły to rozumiem, że wodne ? Bo te podobno też nie są
korzystne zarówna dla nas jak i roślin ?
p.s. też mam na sumieniu jednego storczyka - piękna biała dama poszła out z powodu mojej niewiedzy ;)
Heh.. niby wiem, że nie tylko mnie się to zdarzyło, ale przecież tak starałam się na niego uważać... Cóż, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem - każdy storczyk stanowi dla nas indywidualną lekcję. Ta lekcja też mnie czegoś nauczyła i postaram się nie powtarzać tych samych błędów...
Co do warunków w domu: wiecie, gdzieś kiedyś słyszałam, że np. koty nigdy nie śpią w miejscach, gdzie umiejscowione są żyły wodne. Nie wiem ile w tym prawdy, ale moje koty śpią m.in. na moim łóżku. ;) Z resztą gdyby się sugerować kotami, to chyba w niewielu miejscach byłyby jakieś żyły wodne ;)
Słyszałam, że pomagają na ból głowy - ale to sprawdziłam - nie działa 8)
U nas największym problemem jest woda. Strasznie twarda, ze studni artezyjskiej. Kwiatom zdecydowanie nie służy, dlatego staram się podlewać je odstaną przegotowaną.
Nie wiem jak instalacja elektryczna wpływa na rośliny, być może jest to istotne.
Co do warunków w domu: wiecie, gdzieś kiedyś słyszałam, że np. koty nigdy nie śpią w miejscach, gdzie umiejscowione są żyły wodne. Nie wiem ile w tym prawdy, ale moje koty śpią m.in. na moim łóżku. ;) Z resztą gdyby się sugerować kotami, to chyba w niewielu miejscach byłyby jakieś żyły wodne ;)
Słyszałam, że pomagają na ból głowy - ale to sprawdziłam - nie działa 8)
U nas największym problemem jest woda. Strasznie twarda, ze studni artezyjskiej. Kwiatom zdecydowanie nie służy, dlatego staram się podlewać je odstaną przegotowaną.
Nie wiem jak instalacja elektryczna wpływa na rośliny, być może jest to istotne.