Witam miłych gości!
Bardzo się cieszę z tak licznych odwiedzin. I jeszcze pojawili się nowi goście
Wiosna coś się ociąga. Znów zrobiło się zimno, a dzisiaj spadł śnieg. Za to jak wróciłam z pracy, to czekała na mnie miła niespodzianka

Otrzymałam przesyłkę od naszej forumowej koleżanki ? Małgosi-Pepsi. Małgosiu chcę Ci bardzo podziękować

za patyczki derenia, Anabelle-to niespodzianka i przepiękne sadzoneczki ciemiernika. Patyczki do jutra się moczą, a ciemierniki już posadziłam do doniczek. Poczekam, aż ziemia rozmarznie, bo na razie trudno wbić szpadel.
Po zakupach w LM, kolejnego dnia pojechałam do innego Ler..a i znów napełniłam koszyk. Tym razem kupiłam drugiego rododendrona z serii królewskiej ? Władysława Łokietka. Dokupiłam też żółtych bratków miniaturek i posadziłam je do skrzynki. Postawiłam je przy wejściu do domu i od razu zrobiło się przyjemniej. Myślicie, że na tym poprzestałam?

Miałam przecież kilka dni urlopu, więc musiałam to wykorzystać i pojechałam nieco dalej, do dużego sklepu ogrodniczego. Tam dokupiłam kolejne 5 szt. cisów ? Wojtek i jeszcze jedna forsycja jakoś tak się zaplątała, więc też ją wzięłam. M sam mnie namawiał, więc skorzystałam z okazji. A wieczorem zamówiłam brzozę Doorenbos i hortensję Anabelle. Dobrze, że urlop mi się skończył, bo inaczej znów bym pojechała do kolejnego ogrodniczego?

W przyszłym tygodniu pewnie przyjdzie część zamówionych roślin, chociaż wcale mi się nie spieszy, bo nadal ma być zimno, więc z sadzeniem trzeba będzie się wstrzymać.
Władysław Łokietek
Iwonko, przy zakupach roślinek czuję wyjątkową radość. Nie ciuch, nie buty, czy torebki, ale roślinki i oczekiwanie na paczuszki to dopiero radocha

A jak pojechaliśmy do ogrodniczego, to nawet zimna nie czułam, tylko buszowałam wśród roślin. Czułam się jak ryba w wodzie?
Oj, wiosna u mnie w ogrodzie bardzo skromna, bo krokusy jakoś się zatrzymały i stanęły w miejscu. Nawet nie drgnęły od zeszłego tygodnia.
Róże chyba u większości z nas będą nisko cięte. U mnie sporo jest całkiem czarnych i mam poważne obawy, czy nawet jeśli je przytnę przy samej ziemi, to coś odbije? Szczególne z jednej strony ogrodu tak kiepsko wyglądają. Martwię się, bo obie Emily Bronte źle wyglądają, młodziutka The Lady Gardener i jeszcze kilka innych. W różnych częściach ogrodu znajduję takie mocno czarne. Kopczyków nie robiłam wcale, poza tymi młodziutkimi, a i to tylko symboliczne. Najwyżej będę cięła do poziomu gruntu. Może odbiją?
Miłego weekendu Iwonko
Lucynko, w tym roku wiosna się nie spieszy. Jeszcze zima nie powiedziała ostatniego słowa. I chociaż mocno przebieram nogami, żeby móc już działać w ogrodzie, to zimnica skutecznie mnie powstrzymuje. Próbuję zatem sobie stworzyć chociaż namiastkę wiosny w domu
Dobrego weekendu
Jadziu, jeśli tylko Molineux przetrwała zimę, to patyczki wyślę. Na razie jeszcze jej z bliska nie oglądałam, ale powiem Ci, że mam wielkie obawy o sporą część róż.
O Elżbietce nie pisałam, ale jeśli będziesz miała na zbyciu sadzonkę, to bardzo chętnie przytulę, bo Twoją Elżbietką jestem zachwycona
Dorotko, rozpoczęłam zakupy i nie można mnie było oderwać od półek. Dobrze, że M czuwał, chociaż jakoś specjalnie się nie bronił przed zakupami. A to dopiero początek. Jeszcze oferta bardzo skromna, ale z każdym dnie roślin będzie przybywać. Mój najbliższy ogrodniczy też już się zapełnił roślinami. Wracałam dzisiaj z pracy i już był pełen parking samochodów. Czyli, nie tylko ja jestem taka spragniona roślinnych zakupów

Nawet się łamałam, czy nie stanąć i nie rozejrzeć się troszeczkę, ale na ten tydzień limit zakupów już wykorzystałam. Poczekam, aż się trochę ociepli i wyruszę na podbój. W przyszłym tygodniu na pewno przyjadą rośliny z dwóch szkółek. Z trzeciej jeszcze nie mam informacji, ale mi się nie spieszy.
Ciemierników jeśli tylko zechcą się wysiewać na pewno nie usunę.
Dużo słoneczka na weekend
Marysiu, brateczki kupowałam w Leroy. Jest już całkiem niezła oferta. Wrzośce były w trzech kolorach i muszę koniecznie dokupić, bo wymyśliłam sobie rabatkę z małymi igliczkami, wrzoścami, bergenią, liatrą i jeszcze jakąś trawkę bym tam widziała.
A nasionka czekają, tylko teraz chyba nie jest najlepsza pora na sianie. Coś ok. 20 marca ma być dobry czas. Ale w tym temacie najlepiej orientuje się Lucynka. Troszkę się pobawię z sianiem, tyle, że mam mało parapetów, więc siłą rzeczy za mocno nie poszaleję.
Buziaki i miłego weekendu
Iga, róż jeszcze nie ruszałam. U mnie będzie bardzo mocne cięcie w tym roku, bo wiele z nich źle wygląda

Moim zdaniem na cięcie róż jest ciut za wcześnie. Zapowiadają jeszcze kilka dni ze sporymi spadkami temperatur /przynajmniej u nas/. Poczekam aż się pogoda ustabilizuje. W mądrych książkach piszą, że najlepszym okresem na cięcie róż jest kwitnienie forsycji. W ubiegłym roku było już tak ciepło, że wcale nie czekałam na kwitnienie forsycji, tylko cięłam znacznie wcześniej. Coś ok. połowy marca. Było jednak znacznie cieplej niż teraz, a róże miały już mocno nabrzmiałe noski. teraz wszystkie wyglądają na śpiące w najlepsze.
Karolu, bardzo miło mi jest gościć Ciebie

Tworzenie ogrodu ? ostatnio o niczym innym nie myślę. Tylko planuję, planuję i zastanawiam się czy na wszystkie zaplanowane rabaty i moje pomysły wystarczy miejsca?
Widziałam u Ciebie siewki jeżówek. Są rzeczywiście bardzo ciekawe. Ja nigdy nie miałam tyle szczęścia. Z mojej jedynej różowej zawsze wysiewały się takie same. Zresztą podobnie było z orlikami. Miałam dwie odmiany i obie rozsiewały się niemiłosiernie. Co z tego? Skoro zawsze powtarzały cechy rośliny matecznej. A czytałam, ze w innych ogrodach potrafiły się pięknie zmiksować.
Nie jesteś różany? Szkoda. Ale może z jedną różę zaprosisz do siebie?

To wyjątkowe rośliny. Masz zielone ręce i dużą wiedzę, a róże za dobrą opiekę potrafią się odwdzięczyć pięknymi kwiatami.
Miłego weekendu
zakupiona forsycja
szafirki pięknie pachną
cd. za chwilę