Ogród warzywny Duende
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Ogród warzywny Duende
Duende bułeczki wyglądają smakowicie
będę musiał wypróbować przepis, ale to jak już będę miał swoje cukinie
jeśli chodzi o keczup to robię z identycznego przepisu
jest pyszny, rodzince też smakuje 
- MORANGO
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2414
- Od: 4 sie 2011, o 00:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Ogród warzywny Duende
Ja również przyszłam w odwiedziny i zostaje piękne kwiecie, ogród, warzywa i te śliczne zwierzaki no i te wypieki bułeczki aż ślinka cieknie. A psinka śliczna jaki ma piękny sweterek
ja swojej wydziergalam też kubraczek, mam dużego psiaka ale taki cieplolubny bardzo. 
- Duende
- 100p

- Posty: 147
- Od: 29 sty 2018, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Prószków
- Kontakt:
Re: Ogród warzywny Duende
Amanita witaj
każdy czas ma swoje priorytety
Widocznie u mnie ostatnie 12 lat potrzebnych było na warzywnik. Plany ogrodowe mam na ten sezon ambitne, zobaczymy, co życie na to
maniolek
Keczup jest najlepszy
I co ciekawe, nikt nie domyśla się, że to z cukinii!
MORANGO,
Czasami się zastanawiam, czy nie po to mam grzywacza, żeby mu sweterki robić
Wszystkie nosi z radością w przeciwieństwie do dzieci



-- 13 lut 2018, o 20:06 --
Kot macha łapką na dobranoc

każdy czas ma swoje priorytety
maniolek
Keczup jest najlepszy
MORANGO,
Czasami się zastanawiam, czy nie po to mam grzywacza, żeby mu sweterki robić



-- 13 lut 2018, o 20:06 --
Kot macha łapką na dobranoc

-
aniap56
- 200p

- Posty: 451
- Od: 6 cze 2014, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Puławy x Lublin
Re: Ogród warzywny Duende
Zwierzyniec super
Keczup z cukinii robiłam i mam, potwierdzam bardzo dobry
To częstuję się bułeczką, popijam kwasem buraczanym i na razie zmykam.
- MORANGO
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2414
- Od: 4 sie 2011, o 00:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Ogród warzywny Duende
Ta kiciulkowa łapaka mnie rozczuliła,
Powiem Ci, że zwierzaki bardzo doceniają takie sweterki, moja np., psinka wręcz uwielbia się odziewać w swój kubraczek, jak mróz na dworze to pierwsza staje do ubierania.
Zwierzyniec masz imponujący, mi to marzy się mieć chodź kilka kurek na swoje jajka, ale na działce nie za bardzo kury trzymać,
Takie jajko to dopiero jest jajko, już zapomniałam jak smakuje takie wiejskie jajko
A że tak podpytam, robisz może swoje sery ?
Zwierzyniec masz imponujący, mi to marzy się mieć chodź kilka kurek na swoje jajka, ale na działce nie za bardzo kury trzymać,
A że tak podpytam, robisz może swoje sery ?
- alicjad31
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7973
- Od: 28 lip 2013, o 20:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród warzywny Duende
Duende zajrzałam do ciebie z wyspy
Rabatki bardzo fajne, zwierzyniec masz pokazny .

Rabatki bardzo fajne, zwierzyniec masz pokazny .
Pozdrawiam Alicja
- Duende
- 100p

- Posty: 147
- Od: 29 sty 2018, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Prószków
- Kontakt:
Re: Ogród warzywny Duende
aniap56 smacznego! Wbrew pozorom pracy przy zwierzakach nie jest tak strasznie dużo. Owce były z nami trzy lata i niestety, okazało się, że jesteśmy na nie zupełnie nieprzygotowani. Staraliśmy się bardzo, ale nasze ogrodzenia, żeby nie wiem, jak je ulepszać, okazały się żadnym zabezpieczeniem dla owiec. One po prostu wyłącznie z dobrej woli nie wychodziły na zewnątrz. A jak im się zachciało, to potrafiły się z miejsca odbić z czterech łap i przeskoczyć płot 1.5 m. A wydawałoby się, że wielka, ciężka owca, 80-kilowa, z futrem, które samo waży około 5 kg nie wzbije się nad ziemię. Otóż wzbije się bez problemu. Więc po stracie większości nasadzeń, warzywników swoich oraz sąsiadów znalazłam dla moich owiec wspaniałe domy. Czarnulka z córką jest w zachodniopomorskim w gospodarstwie agroturystycznym i robi za atrakcję turystyczną. Pozostałe, czyli Lusia z Bodkiem i Malutkim są pod Kluczborkiem także w agroturystyce. Bardzo żałuję, że nie podołałam opiece, ale koszt nowego, solidnego ogrodzenia tak dużego terenu chwilowo mnie przetarsta
Te dwa lata z owcami wiele mnie nauczyły. Wiecie, jestem z miasta, ze wsią mam do czynienia od 12 lat, wszystkiego uczyłam się sama. Owce pokazały mi, że przebywanie ze zwierzętami jest czymś wspaniałym. One są szczere, jak je zauważasz i obserwujesz, zaczynasz je rozumieć. Wiesz, kiedy są szczęśliwe, a kiedy smutne albo kiedy je coś boli. Przyjemne jest bardzo przebywanie ze zwierzętami, opieka nad nimi nie męczy mnie, codzienne karmienie z dojeniem jest frajdą i przyjemnością. Fakt, wstawaliśmy przed 5 rano by zdążyć wyjechać do pracy na czas, ale nagrodą były mleko, sery i najlepszy, granulowany nawóz! Prawdziwy cud!
Na nim rosły mi najdorodniejsze warzywa a sam nawóz nie wymagał wstępnego przekompostowania. Dawałam go wprost w obórki na grządki.




Na koniec pora karmienia

Ciąg dalszy nastąpi, kula w gardle nie daje mi teraz nic więcej napisać.
Te dwa lata z owcami wiele mnie nauczyły. Wiecie, jestem z miasta, ze wsią mam do czynienia od 12 lat, wszystkiego uczyłam się sama. Owce pokazały mi, że przebywanie ze zwierzętami jest czymś wspaniałym. One są szczere, jak je zauważasz i obserwujesz, zaczynasz je rozumieć. Wiesz, kiedy są szczęśliwe, a kiedy smutne albo kiedy je coś boli. Przyjemne jest bardzo przebywanie ze zwierzętami, opieka nad nimi nie męczy mnie, codzienne karmienie z dojeniem jest frajdą i przyjemnością. Fakt, wstawaliśmy przed 5 rano by zdążyć wyjechać do pracy na czas, ale nagrodą były mleko, sery i najlepszy, granulowany nawóz! Prawdziwy cud!
Na nim rosły mi najdorodniejsze warzywa a sam nawóz nie wymagał wstępnego przekompostowania. Dawałam go wprost w obórki na grządki.




Na koniec pora karmienia
Ciąg dalszy nastąpi, kula w gardle nie daje mi teraz nic więcej napisać.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42390
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród warzywny Duende
Trochę mamy ze sobą wspólnego! Też zostałam wsiową kobietą 12 lat temu, a wcześniej bardzo krótko jedynie miałam miejską działkę. Początkowo przystosowywałam dom do komfortu miejskiego, ale jak przeszłam na emeryturę (później zbratałam się z wsią) zaczęłam od kur nie licząc psa i kotów. Z radością wstaję od wiosny coraz wcześniej aż do letniego wstawania razem ze słońcem. Poranne kontakty z przyrodą nim jeszcze zakłócą spokój ludzie są niepowtarzalne. Potrafię stać nad wolierą i obserwować społeczność kurzą i ostatnio kaczą
Na baranki się nie zdobyłam, bo wiedziałam że to ponad moje siły. Kóz nigdy nie chciałam, bo myślałam że to one właśnie są zjadające wszystko nawet z przysłowiową miotłą
ale o barankach owieczkach miałam lepsze zdanie 
Re: Ogród warzywny Duende
Zajrzałam na chwilę i zostaję
Bardzo lubię takie klimaty.
Pozdrawiam Mirka !
-
Pelasia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7677
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Ogród warzywny Duende
Cudnie u Ciebie .Będę do Ciebie zaglądać
Asia
- Duende
- 100p

- Posty: 147
- Od: 29 sty 2018, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Prószków
- Kontakt:
Re: Ogród warzywny Duende
Witajcie Pelasia i arim27
Otarłam łzy po wspomnieniach owczych, mogę dalej
Byłam dzisiaj w lesie na poszukiwaniu żywicy. Dużo nie znalazłam, ale uzbierał się kubeczek. Zalałam więc wg wskazówek Romaszki olejem i mieszając podgrzewałam na maleńkim ogniu. Robiłam to pierwszy raz. Żywica wiecie jak pachnie, świeżo, rozgrzewająco, rześko i tak specyficznie, lasem. Podczas podgrzewania spodziewałam się tego samego zapachu a tu niespodzianka
Najpierw poczułam coś na podobieństwo gotowanej .. hm.. kupy
a po około pół godzinie pojawił się zapach alg rozrzuconych w upale po plaży
Myślałam czy to źle czy dobrze i doszłam do wniosku, że widocznie tak musiało być, bo żywicy nie zbierałam przecież z ziemi wraz z bobkami dzików tylko z pni sosen, świerków i modrzewi na wysokości około 1-2 m.
Jak się już wszystko porozpuszczało i opadły nad dno kawałki kory, igliwia i drewna, dodłam smalec gęsi, rozpuściłam, zamerdałam i przecedziłam. Dodałam rozpuszczony wosk i przelałam do dwóch wyparzonych pojemników.
Gotowa maść pachnie delikatnie żywicą i lasem. Przyjemnie.
Posmarowane ręce odżyły.
Przy okazji kolejnej wizyty w lesie też będę wypatrywać leśnych bursztynów, chcę się przekonać, czy zapach podczas przygotowywania się powtórzy
Otarłam łzy po wspomnieniach owczych, mogę dalej
Byłam dzisiaj w lesie na poszukiwaniu żywicy. Dużo nie znalazłam, ale uzbierał się kubeczek. Zalałam więc wg wskazówek Romaszki olejem i mieszając podgrzewałam na maleńkim ogniu. Robiłam to pierwszy raz. Żywica wiecie jak pachnie, świeżo, rozgrzewająco, rześko i tak specyficznie, lasem. Podczas podgrzewania spodziewałam się tego samego zapachu a tu niespodzianka
Myślałam czy to źle czy dobrze i doszłam do wniosku, że widocznie tak musiało być, bo żywicy nie zbierałam przecież z ziemi wraz z bobkami dzików tylko z pni sosen, świerków i modrzewi na wysokości około 1-2 m.
Jak się już wszystko porozpuszczało i opadły nad dno kawałki kory, igliwia i drewna, dodłam smalec gęsi, rozpuściłam, zamerdałam i przecedziłam. Dodałam rozpuszczony wosk i przelałam do dwóch wyparzonych pojemników.
Gotowa maść pachnie delikatnie żywicą i lasem. Przyjemnie.
Posmarowane ręce odżyły.
Przy okazji kolejnej wizyty w lesie też będę wypatrywać leśnych bursztynów, chcę się przekonać, czy zapach podczas przygotowywania się powtórzy
- Duende
- 100p

- Posty: 147
- Od: 29 sty 2018, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Prószków
- Kontakt:
Re: Ogród warzywny Duende
Wybraliśmy się dzisiaj rowerami do lasu, choć lekki mróz lutowy szczypał w nosy i ręce. Ciężko było jednocześnie jadąc patrzeć pod koła, bo droga leśna wyboista i na dodatek resztki śniegu, a także rozglądać się na boki. Wypatrywaliśmy wiszących z gałęzi męskich leszczynowych kwiatów, których używamy w naparach i herbatkach. Na szczęście na leszczynę nie mamy alergii w rodzinie
Bakcyla ziołowego miałam od zawsze, szkoda, że w czasie, gdy studiowałam nie było studiów o kierunku fitoterapia, bo byłabym pierwszą chętną!


- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Ogród warzywny Duende
No proszę a ja na działce mam i nigdy nie wiedziałem co z tym robić
trzeba będzie wypróbować
taki napar jak smakuje
bo wygląda apetycznie 
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4814
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Ogród warzywny Duende
Jesoos ale się przestraszyłam jak zobaczyłam zdjęcia - myślałam,że to robaki 
Piękne są te Twoje pasje i pomysły na własne przetwory. Robisz smaka
Piękne są te Twoje pasje i pomysły na własne przetwory. Robisz smaka
Re: Ogród warzywny Duende
Jak smakuje taki leszczynowy napar??
Ja niedługo będę pozyskiwał sok z brzozy bo niedaleko siebie rośnie para ;)
Ja niedługo będę pozyskiwał sok z brzozy bo niedaleko siebie rośnie para ;)
Regulamin



