

Ewunia jestem i jakoś nie mogę się rozkręcić na początek grozi mi nagana bo się dowiedziałam że mister szoper " tajemniczy klient" ocenił mnie bardzo srogo nie powiedziałam dzień dobry i i jakieś tam jeszcze cholera może człowieka wziąć starasz się przez cały czas a tu przyjdzie ci taki co mu za nic płacą i jesteś załatwiona na cacy.Jak można lubić taką pracę i ludzi jak nie wiesz kto w kieszeni na ciebie łom nosi.Gdyby nie to że mąż jest na "kuroniu" to bym to walnęła i niech sobie stoją w kilometrowych kolejkach.Jak byłam w sanatorium to widziałam jak tam obsługują klientów to faktycznie się nuż w kieszeni otwiera ale u nas dziewczyny jak się nie uśmiechną to już mają po głowie na prawdę mnie serce boli ale to 5-ty rok ja tak mam że 5 lat w jednym miejscu może trzeba się rozglądać za inną pracą a los tylko daje mi znak czas pokarze tylko teraz masakrycznie ciężko o pracę dla staruszków.Zmieniam jednak temat i troszkę miłych wspomnień.



