Witam WSZYSTKICH życzących mi sporo słońca.Niestety,z mojego dość długiego urlopu tylko....4 dni były ze słońcem

reszta deszczowa przeplatana z przenikliwym zimnem ( 10-11*C).Planowałam ten urlop od dawna ale nie zaplanowałam pogody

Miał w sobie wiele elementów wprost fantastycznych,niestety skutecznie popsuty beznadziejną aurą.
Srorczyki obeszły się bez mojej nieobecności całkiem w porządku.Niektóre puszczają pędziki,te które były w fazie kwitnienia dalej kwitną w najlepsze.Nawet Potinaria ma jeszcze kwiaty ale to już końcówka kwitnienia.Najbardziej obawiałam się o stan Vand,które zaprzyjaźniona osoba miała 1 x w tygodniu moczyć.Zastałam je w doskonałym stanie.
WSZYSTKIM mnie odwiedzającym dedykuje falusia - długodystansowca,który rozpoczął kwitnienie pod moją nieobecność
