Kochane, witam Was serdecznie
Bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa

Co tu dużo pisać, zima w pełni

Rzeczywiście dzisiaj była piękna pogoda- ośnieżony ogród w promieniach słońca wygląda bajkowo. Szkoda tylko, że jest tak zimno. Przed 7.00 termometr wskazywał prawie -20, w ciągu dnia ociepliło się o kilka stopni. Niemniej jak dla mnie jest stanowczo za zimno

Niedawno wróciłam z półgodzinnego spaceru- nie zrobiłam żadnych zdjęć, bo z lekkim przerażeniem myślałam o zdjęciu rękawiczek

I o ile wczoraj współczułam M odśnieżania, to dzisiaj cieszyłam się z tej góry śniegu- przynajmniej rośliny są okryte.
Jeszcze raz chciałam podkreślić, że nigdy nie okrywam swoich rh i azalii. Jedyne ich zabezpieczenie przed mrozem to ok. 30- centymetrowa warstwa liści i igliwia na bryle korzeniowej. Nie zdarzyło mi się, żeby przemarzły kiedykolwiek pąki, podobnie jak nigdy nie połamały się pod ciężarem śniegu, którego nigdy z nich nie strącam. To są naprawdę rośliny mrozoodporne!! Jesień była bardzo mokra, nie sądzę więc, że mogłyby nie przetrwać z powodu suszy fizjologicznej. Krzewy (tylko rh) rosnące na stanowiskach mocno nasłonecznionych zimą warto byłoby zacienić, ale to dopiero w styczniu/lutym, bo teraz słońca prawie w ogóle nie ma. Zalegający na nich śnieg jest doskonałym okryciem dla pąków. Zresztą tym ostatnim szkodzi raczej mróz na przedwiośniu, a nie zimą. Reasumując-
Tamaryszku, nie musisz się obawiać!! Jeśli nie będzie długotrwałych ciężkich mrozów (powyżej -20), nasi ulubieńcy szczęśliwie dotrwają do wiosny
Nie wiem, czy to z powodu mrozu

, ale coś kiepsko działa fotosik i prawie żadnych swoich zdjęć nie widzę

Na razie to, co można zobaczyć, czyli trochę fioletu dla odmiany.
Zdjęcia dla Agi w szerszej perspektywie.

Miłego dnia
