Justynko, Julitko, u mnie wciąż nic- ech, normalnie mam dość! O hybrydce wiem już przynajmniej tyle, że jest różowa jak... Barbie ;) Natomiast parishii jest chyba plastikowy- ani drgnął!
U niespodzianki wczoraj wieczorem było tak... :
... a przed chwilą tak:
Tempo doprawdy zabójcze, nie nadążam...

A ogólnie przeżywam historyczny moment; nigdy nie miałam jeszcze różowego storczyka- czas najwyższy! ;) Chciałabym, żeby to był taki z białym rumieńcem na środku i ciemną warżką- byłabym naprawdę szczęśliwa, bo kilka razy chciałam już takiego kupić. No ale- zobaczymy. Oby jutro a nie za tydzień!
Lucynko, doprawdy nie wiem, ale mam nadzieję, że nie- w sumie wodę mam całkiem dobrą jak na kranówkę. 2 lata temu moczyłam tą vandę tylko w przegotowanej, teraz coraz częściej mam lenia i serwuję jej odstaną kranówkę. Więc chyba młodsze korzenie też byłyby zakamienione, gdyby to miał być kamień.
Mi one wyglądają na takie jakieś "zdrewniałe"

I chyba tak jak u
Laury, nie wszystkie te ciemne miejsca są moczone. U mnie pojawiło się to w listopadzie, więc może od moczenia w chłodnej wodzie? [1,5r temu robiłam to w pokoju przy oknie-> chłodne miejsce, ostatniej zimy już tylko w łazience-> w najcieplejszym miejscu w domu]
Historia z kamieniem fajna ;)