Zobaczymy czy to zaszkodzi różom.
Burgunda chyba zostawię sobie na przyszły rok.

Geniu - a więc mamy tak samo.
Mnie się wydaje, że z tym kopcowaniem w mrozie to mit, ale zobaczymy.
Przecież kopczyk jest nad ziemią i szybko zamarznie jak tylko przyjdzie przymrozek.
W skrajnym przypadku osłonięte badyle mogą zacząć wypuszczać korzenie, ale nie osłabiać się, bo i przez co.
Jednak żeby się ukorzenić potrzebuje jak wiadomo sporo czasu.
Nie sądzę więc żeby kopczykowanie przynosiło jakieś szkody.
To raczej brak lub nadmiar wody na korzeniach oraz przenawożenie może mieć wpływ na kondycję zimową róż.
Loki - to białe to osteospermum, poniekąd afrykańska roślina.
Próbowałam czy w naszych warunkach nie przezimuje, ale nie udało mi się.
Może gdyby ziemia w ogrodzie była piaszczysta, byłoby łatwiej.
To nie czas na liliowce a ten stara się nadal codziennie otwierając świeże kwiaty.
Mało tego ma 3 nowe pędy kwiatowe, które jutro chyba pójdą pod sekator, żeby za bardzo nie osłabiać rośliny.
Może go sobie rozmnożę ?
