Justynko,

Tak całkiem "leniowi" się nie dałam

. Po krótkim odpoczynku dalej zabrałam się za robotę.
Nie pamiętam, jak kwitnie ten rozchodnik

Trzeba poczekać, to zobaczymy. Kot to kotka i właśnie piła wodę, a może wypatrywała rybek ? Chyba jakieś potomstwo moich karasi , tylko już szare, pływa sobie w oczku.
Sylwanko,

moja lilia henryi rośnie już jakieś 2 lata i jakoś tak od razu była wysoka, może cebula była już wielka.
Marto,

Kiedy w poprzednim roku przenosiłam swoją Rhapsody na nowe miejsce to też długo się ociągała, zanim ruszyła. Już bałam się, że całkiem mi padnie. Na szczęście dopiero teraz zaczyna być widoczna.
Marysiu,

ja chyba źle coś zrobiłam, bo mi nic nie zakwitło
Posadziłam je do donicy i jak wyjechałam, to chyba zostały zalane przez nadgorliwość podlewającego.
Niedziela była piękna, a już dzisiaj rano obudził nas deszcz - ale mam przynajmniej ogród podlany.
Lusiu,

jak jest tak pięknie, to chciałoby się być dłużej w ogrodzie i najlepiej z niego nie wyjeżdżać.
Zaraz zajrzę do Ciebie, na pewno zrobiłaś masę pięknych zdjęć.
