Witajcie sobotnio!
Och jak dawno nie mogłam z czystym sumieniem pobuszować po forum. Ale zdałam przedostatni egzamin, zostało zaliczenie za tydzień ale to pestka. Dziś nadrabiam zaległości u was

.
Małgosiu, mi też juz bardzo brakuje kolorów. A róże mogę oglądać zawsze. dziewczyny ostatnio podsyłały takie linki

Można było stracić poczucie rzeczywistości.
Jola, u nas dziś w nocy był istny koniec świata. Wiało tak, że bałam się o okna w domu. Z tego co zdążyłam zauważyć to pozdzierało mi igliwie z róż. Jutro muszę popoprawiać. Imprezki.... no tak, u mnie niestety ze względu na odległość rzadko, ale za to ...intensywnie
Aniu, ona ma ok 50 cm. Jeden pęd jesienią wyrósł na ok 80. Zobaczę ja będzie w tym roku. Sama jestem zaskoczona jak pięknie się prezentuje na tle tych paproci, szkoda tylko, że późnym latem zaczynają zasychać
Magdo, witam cie serdecznie. Mam nadzieję, że będziesz często zaglądać. Przepraszam, że dopiero dziś, ale sama wiesz... siła wyższa. Zaraz opiszę ci szczegóły techniczne oczka, ale ponieważ to dłuższy post, więc troszkę później (jak położę dziecko spać

)
Izuś- ogonkowa

Ja też się ciesze że dałam sie zarazić różaną chorobą. Nie mogę się doczekać kwiatów u moich jesiennych nabytków. Też tęsknię do szachownic, kaczeńcow, przylaszczek, zielonych kłów hostowych.... Ech wiosno, gdzieś ty?
Małgosiu, a u mnie kwitł zachwycająco. Acropolis też bardzo mi się podoba, ale na razie muszę posadzić to co mam zamówione. A co do powojników myślę, ze warto próbować. Odwdzięczą się pięknymi kwiatami
Na razie zostawiam gołębie na wodzie

Jeszcze tu dziś wrócę
