
Wyżlin - lwia paszcza
- lemka77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2080
- Od: 30 cze 2009, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Zastanawiam się czy nie posiać lwiej paszczy na torfowych krążkach tak jak posiałam lobelię. Ona ma takie maleńkie nasionka, no i te wiotkie siewki
W ubiegłym roku po posianiu myślałam, ze wyrosły mi jakieś chwasty - takie toto cieniutkie wyszło.

Pozdrawiam Ida
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Paulii na ten biały meszek mogę Ci śmiało polecić Previcur, u mnie zdziałał cuda

Pozdrawiam, Bogusia
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Przeczytałam cały wątek, bo po raz pierwszy dziś posiałam nasionka 3 kolorów wysokich lwich paszczek.
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Moje paszczki wypuszczają kiełki, wydawało mi się, że siałam malutko nasionek, a tu widać mnóstwo kiełków 

- sylwana85
- 500p
- Posty: 734
- Od: 21 lut 2011, o 10:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nowa Dęba
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Pauli, faktycznie previcur, i nie przelewaj ziemi i wietrz jeśli była przykryta folią. Oby sie udały lwie paszczki ;)
-
- 100p
- Posty: 133
- Od: 15 mar 2013, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie, okolice Starogardu Gdańskiego
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Moje paszczki karłowe, siane 18 lutego, mają po 3-4 pary listków właściwych i zaczynają się rozkrzewiać. 36 roślinek 

Re: Wyżlin - lwia paszcza
Wszędzie ;-) o to pytam, ale nikt mi nie odpowiedział jeszcze... Czy lwie paszcze można zamiast pikować pojedynczo, to je takimi kępkami posadzic do małych doniczek? Pytam, bo pikowanie pojedynczo tego maciupeństwa mnie dobija, kiedys to robiłam, ale teraz nie mam zdrowia.
Bea
-
- 100p
- Posty: 133
- Od: 15 mar 2013, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie, okolice Starogardu Gdańskiego
Re: Wyżlin - lwia paszcza
W ubiegłym roku nie miałam czasu i właśnie pikowałam kępkami ale niedużymi ok. 10 może było a może i ciut więcej
, po wsadzeniu na działkę pięknie kwitły. Miałam karłowe. W tym roku pikowałam po trzy w jedną doniczkę.

Re: Wyżlin - lwia paszcza
Ja pikowałam po 2-3 na wszelki wypadek, żebym nie musiała uzupełniać. Mam posiane wysokie odmiany.
-
- 200p
- Posty: 335
- Od: 8 lip 2008, o 13:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Chełmińskie
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Nigdy nie pikowałem lwiej paszczy. Myślę , że nie wymaga ona takiego zabiegu . Z czasem roślinki zmężnieją i wysadzić je bez problemu można jako rozsada rwany. Po podlaniu przyjmują się w gruncie bardzo dobrze.
Pozdrawiam Jarek
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Ja pikowałam raz tak raz siak - na początku miałam cierpliwość to pojedynczo, na sam koniec poszły do doniczek całkiem pokaźne pęczki
Jak tak obserwuję, to chyba lepiej idą te pojedynczo,ale jak już wsadzę do gruntu i zakwitną to opiszę efekt. Będzie eksperyment
tym bardziej, że pierwszy raz robię rozsadę z paszczaków i do tego z własnoręcznie zebranych nasionek.

Jak tak obserwuję, to chyba lepiej idą te pojedynczo,ale jak już wsadzę do gruntu i zakwitną to opiszę efekt. Będzie eksperyment

Re: Wyżlin - lwia paszcza
Marku, dzięki, zostało mi jeszcze sporo siewek, więc przetestuję również ten sposób uprawy.
- Oleska
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 20 mar 2013, o 22:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i okolice
Re: Wyżlin - lwia paszcza
U mnie taki gąszcz że aż boję się to pikować. Powyciągały się niesamowicie do tego plączą się same o siebie i nie mam do nich cierpliwości 

Re: Wyżlin - lwia paszcza
No to super, że mozna kępkami, bo na myśl o rozdzielaniu tych drobinek mi sie odechciewało
Lubie te wszystkie czynności tak ogólnie, ale ten drobiazg jakoś mnie zniechęcił

Lubie te wszystkie czynności tak ogólnie, ale ten drobiazg jakoś mnie zniechęcił

Bea
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1208
- Od: 15 kwie 2013, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Jak są gęsto posiane to trzeba pikować je bo będą słabe roślinki . Zanim wsadzisz do ziemi to dużo odpadnie , zniszczą się przy przesadzaniu. Wiem że jest dużo z nimi pracy bo są drobne,ale raz posiane będą już co roku w twoim ogrodzie. W tamtym roku bawiłam się z nimi tak , mam w dwóch miejscach i czekam na ich wschody. Nasionka też pozbierałam i wsieje prosto do gruntu,bardzo lubię lwie paszcze!!
Bożena