
Kolczaste serce Jagny
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kolczaste serce Jagny
Jak sąsiad zrobi ogrodzenie, to powstanie przy jego płocie kolejna rabata. W tym roku ma już ogrodzenie być, mam nadzieję, że do października się wyrobi... Chciałam ją zrobić w odcieniach pomarańczy, kremu 

Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Kolczaste serce Jagny
Moja Margareta też rozwinęła dwa kwiatki. Idą te nasze panny łeb w łeb
Moja jeszcze w donicy. Po przywiezieniu jej od Kamili przesadziłam ją do większej i zobaczyłam, że jest jeszcze dość słabo ukorzeniona. Teraz wreszcie zaskoczyła, bo wypuściła nowe pędy i kilka kolejnych pączków. Kwiaty trzeba przyznać - ma przepiękne 
Lady of Shalott coraz bardziej mnie intryguje
Wietrzę rabaty, więc jakby coś, to miejsce się znajdzie. Dzisiaj miało padać, a u mnie jak zwykle lipa. Spadły wieczorem ze cztery krople i tyle. Znów musiałam prosić eMa o pomoc w podlewaniu, bo po dzisiejszym upale moje królowe ledwie dyszały i większość pospuszczała głowy
Odbiegłam od tematu, a chciałam o czym innym...
Tak sobie przy okazji podlewania popatrzyłam tu i ówdzie i doszłam do wniosku, że przydałaby się mała rewolucja na niektórych rabatach. Napomknęłam o tym swojemu M, że trzeba będzie pożegnać kilka krzaczków. Nawet już z rozpędu zaczęłam. Ciachnęłam Therese Bugnet o połowę, bo i tak jest na wylocie. Hella do wykopania już czeka ścięta przy samej ziemi. W kolejce stoją następne. Oj, będę miała sporo pracy we wrześniu, ale i miejsc kilka dodatkowych. Stałam się już wybredna i zaczynam eliminować róże, które słabo kwitną, chorują, bądź się u mnie nie sprawdziły.


Lady of Shalott coraz bardziej mnie intryguje


Odbiegłam od tematu, a chciałam o czym innym...

Re: Kolczaste serce Jagny
Basia, ogrodzenie na szczęście ludzie chcą mieć jak najszybciej, więc trzymam kciuki, żebyś mogła robić zakupy jesienne pełną parą. Dolce Vita idealnie nadaje się do rabaty w odcieniach pomarańczy i kremu
Jest piękna i w pierwszym sezonie kwitnie jak dojrzała, silna róża. To jeden z tych zakupów, z którego nie żałuję ani grosza, jeszcze bym dopłaciła
Ostatnie zdanie jakbym sama pisała 
To jest dobry moment na opisanie planów mojej Rewolucji Wrześniowej
U mnie wylatują:
Bremmer Stadtmusikanten- ledwo odratowana po zimie, kwiaty ma śliczne, ale kwitnie późno, mało obficie i dłuuugo nie powtarza. A tyle jest teraz ślicznych róż, które są silniejsze i chętniej kwitną...
Crocus Rose - wiem, że ma wielu wielbicieli, ale u mnie rośnie w złym miejscu. Ta róża wymaga dobrego przycięcia po kwitnieniu, podparcia pędów itp. A u mnie rośnie na samym środku rabaty i trudno mi się do niej dostać. A ani pokrój ani kwiaty nie zachwycają mnie aż tak, żebym ją przesadzała i w lepsze miejsce. Na to miejsce pójdzie róża piękna i bezobsługowa (chyba kolejny Chippendale)
First Lady - skończyła się moja cierpliwość. Troszkę podrosła i ładnie kwitła, ale ona byłaby piękna, gdyby miała chociaż z metr i dużo pędów, bo kwiaty ma świetne. Ale u mnie to już trzeci sezon czekania, żeby zechciała zrezygnować z bycia filigranową 30cm różyczką z pięcioma kwiatami. Tyle jest teraz róż ładniej rosnących o pięknych kwiatach...
Eden - (jeden zostaje) niezależnie od cięcia wypuszcza długaśne trzy bicze 1,90 i kwitnie na czubku. Nie zrozumieliśmy się najwyraźniej. Tam posadzę jakąś różę o ładniejszym pokroju i równie pięknych kwiatach...
Rosarium Uetersen - faktycznie jest pokraczny. Kwiaty na ładne, nie choruje, ale wygląda jak miotła. Tyle jest teraz róż ...
Bonica - teraz jest tyle równie wigornych i zdrowych róż o ładniejszych kwiatach. To nie jej wina, ale miejsce mi potrzebne. Bo tyle jest teraz róż...
Pomponella - bardzo duża, zdrowa, nie mam czego się czepiać. Ale po prostu za tymi kulkami nie przepadam. Tyle jest teraz....
Mariatheresia - uwielbiam ją, ale mam już cztery. Trzy wystarczą, a zrobi się miejsce. Bo teraz jest tyle....
Giardina - mam dwie, jedna wystarczy a potrzebne jest miejsce. Bo... wiadomo
Te na pewno. Zastanawiam się jeszcze nad Comte de Chambord, bo w tym roku mnie trochę rozczarował. Słabo kwitł, pochorował się dosyć mocno a miejscówka jest dosyć reprezentacyjna, golasa tam nie może być. Może tylko przesadzę poza rabatę.
Mam też róże, które chorują, albo rosną nie tak, ale się ich nie pozbędę, bo je bardzo lubię, tylko przesadzę poza rabaty. To Mrs John Laing - cała łysa, zaraża sąsiadki, więc pójdzie na rabatę z trawami i pysznogłówką, Cinderella - za wielka jak na rabatę i nadal rośnie, dostanie stanowisko samodzielne. Czyli tak naprawdę awansuje
Larissa - to samo co poprzedniczka: za wielka i dodatkowo późno kwitnie. Będzie rosła pod płotem jako krzew ozdobny. To duże, kilkuletnie róże, trzymajcie kciuki, żeby wszyscy przeżyli, łącznie ze mną.
Sama jestem ciekawa co napiszę za rok o tej porze. Bo przecież znowu wypatrzę jakieś nowe piękności...


Dorotko zacytowałam Cię, bo mogę podpisać się tylko - u mnie identycznie. Tylko musiałabym zmienić słowo "intryguje" na "zachwyca" przy Lady of Shalott, no i nic jeszcze nie ciachałam, ale też mam listę róż na wylocie. U nas też tylko pokropiło wieczoremdorotka350 pisze: Lady of Shalott coraz bardziej mnie intrygujeWietrzę rabaty, więc jakby coś, to miejsce się znajdzie. Dzisiaj miało padać, a u mnie jak zwykle lipa. Spadły wieczorem ze cztery krople i tyle. Znów musiałam prosić eMa o pomoc w podlewaniu, bo po dzisiejszym upale moje królowe ledwie dyszały i większość pospuszczała głowy
![]()
Odbiegłam od tematu, a chciałam o czym innym...Tak sobie przy okazji podlewania popatrzyłam tu i ówdzie i doszłam do wniosku, że przydałaby się mała rewolucja na niektórych rabatach. Napomknęłam o tym swojemu M, że trzeba będzie pożegnać kilka krzaczków. Nawet już z rozpędu zaczęłam. Ciachnęłam Therese Bugnet o połowę, bo i tak jest na wylocie. Hella do wykopania już czeka ścięta przy samej ziemi. W kolejce stoją następne. Oj, będę miała sporo pracy we wrześniu, ale i miejsc kilka dodatkowych. Stałam się już wybredna i zaczynam eliminować róże, które słabo kwitną, chorują, bądź się u mnie nie sprawdziły.


To jest dobry moment na opisanie planów mojej Rewolucji Wrześniowej

U mnie wylatują:
Bremmer Stadtmusikanten- ledwo odratowana po zimie, kwiaty ma śliczne, ale kwitnie późno, mało obficie i dłuuugo nie powtarza. A tyle jest teraz ślicznych róż, które są silniejsze i chętniej kwitną...
Crocus Rose - wiem, że ma wielu wielbicieli, ale u mnie rośnie w złym miejscu. Ta róża wymaga dobrego przycięcia po kwitnieniu, podparcia pędów itp. A u mnie rośnie na samym środku rabaty i trudno mi się do niej dostać. A ani pokrój ani kwiaty nie zachwycają mnie aż tak, żebym ją przesadzała i w lepsze miejsce. Na to miejsce pójdzie róża piękna i bezobsługowa (chyba kolejny Chippendale)
First Lady - skończyła się moja cierpliwość. Troszkę podrosła i ładnie kwitła, ale ona byłaby piękna, gdyby miała chociaż z metr i dużo pędów, bo kwiaty ma świetne. Ale u mnie to już trzeci sezon czekania, żeby zechciała zrezygnować z bycia filigranową 30cm różyczką z pięcioma kwiatami. Tyle jest teraz róż ładniej rosnących o pięknych kwiatach...
Eden - (jeden zostaje) niezależnie od cięcia wypuszcza długaśne trzy bicze 1,90 i kwitnie na czubku. Nie zrozumieliśmy się najwyraźniej. Tam posadzę jakąś różę o ładniejszym pokroju i równie pięknych kwiatach...
Rosarium Uetersen - faktycznie jest pokraczny. Kwiaty na ładne, nie choruje, ale wygląda jak miotła. Tyle jest teraz róż ...

Bonica - teraz jest tyle równie wigornych i zdrowych róż o ładniejszych kwiatach. To nie jej wina, ale miejsce mi potrzebne. Bo tyle jest teraz róż...

Pomponella - bardzo duża, zdrowa, nie mam czego się czepiać. Ale po prostu za tymi kulkami nie przepadam. Tyle jest teraz....

Mariatheresia - uwielbiam ją, ale mam już cztery. Trzy wystarczą, a zrobi się miejsce. Bo teraz jest tyle....

Giardina - mam dwie, jedna wystarczy a potrzebne jest miejsce. Bo... wiadomo

Te na pewno. Zastanawiam się jeszcze nad Comte de Chambord, bo w tym roku mnie trochę rozczarował. Słabo kwitł, pochorował się dosyć mocno a miejscówka jest dosyć reprezentacyjna, golasa tam nie może być. Może tylko przesadzę poza rabatę.
Mam też róże, które chorują, albo rosną nie tak, ale się ich nie pozbędę, bo je bardzo lubię, tylko przesadzę poza rabaty. To Mrs John Laing - cała łysa, zaraża sąsiadki, więc pójdzie na rabatę z trawami i pysznogłówką, Cinderella - za wielka jak na rabatę i nadal rośnie, dostanie stanowisko samodzielne. Czyli tak naprawdę awansuje

Sama jestem ciekawa co napiszę za rok o tej porze. Bo przecież znowu wypatrzę jakieś nowe piękności...

- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kolczaste serce Jagny
Jagna, a ja też myślałam o Crocusie, First Lady i Rosarium a Ty...
No tak, bo tyle jest przecież...

No tak, bo tyle jest przecież...

Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11751
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Kolczaste serce Jagny
Jagna ale robisz selekcję i bardzo dobrze
No zgadzam się z Tobą,że tyle jest teraz odmian róż,że marudery nie powinny straszyć na rabatach,a w ławce rezerwowych czekają następne nowości
Ze 3 lata temu jedna z moich First Lady była naprawdę pokazowym krzakiem,ja nie wiem co się w tym roku porobiło.
Z wyrośniętego krzaczora pozostała miotła
Cieszę się,że chociaż Ty nie narzekasz na Novalisa.Ja go lubię,pomimo chłodnego fioletu.On ma różne odcienie,w słońcu ładniej się wybarwia.Uwielbiam jego pąki.Niezaprzeczalnie jest zdrowy i wciąż kwitnie,zamówiłam na jesieni drugiego.Potem przeczytałam,że niektóre dziewczyny są bardzo zawiedzione kolorem(trupi)
I ja w końcu zaczęłam dopatrywać się tego smutnego koloru,jednak dalej twierdzę,że to piękna róża
Dzięki za tę opinię
Rosarium U mam krzaczastą i na pniu,ta druga jest godna polecenia.
Dolce Vita na jesieni musi być moja
Pozdrawiam serdecznie


Ze 3 lata temu jedna z moich First Lady była naprawdę pokazowym krzakiem,ja nie wiem co się w tym roku porobiło.
Z wyrośniętego krzaczora pozostała miotła

Cieszę się,że chociaż Ty nie narzekasz na Novalisa.Ja go lubię,pomimo chłodnego fioletu.On ma różne odcienie,w słońcu ładniej się wybarwia.Uwielbiam jego pąki.Niezaprzeczalnie jest zdrowy i wciąż kwitnie,zamówiłam na jesieni drugiego.Potem przeczytałam,że niektóre dziewczyny są bardzo zawiedzione kolorem(trupi)



Rosarium U mam krzaczastą i na pniu,ta druga jest godna polecenia.
Dolce Vita na jesieni musi być moja

Pozdrawiam serdecznie

Re: Kolczaste serce Jagny
Basiu, rozumiem, że myślałaś o tych różach, w sensie, żeby je nabyć? A, to przepraszam
Ale Ty możesz być nimi zachwycona! Crocus Rose u wielu osób to jedna z najlepszych róż, First Lady jak u kogoś urośnie, to na pewno jest zjawiskowa, Rosarium jak zakwitnie to wszyscy na niego zwracają uwagę, bo piękny, ale ja sobie w tym miejscu (przy huśtawce) wymyśliłam dwie Jubilee Celebration, bo na widok jej kwiatów robię: "Mmmrrraauuu.." i chcę mrauczeć na huśtawce do woli
Poczytaj jeszcze o tych odmianach u innych, a jak nie to przecież jest tyle... wiesz
Ania, swoją drogą to ciekawe, że tyle osób ma z First Lady identyczny problem - nie rośnie. W tym roku dokarmiłam moją szczególnie, dostała tyle obornika, że pewnie jej się do listopada będzie nim odbijało... i nic
Novalis nie jest trupi, chociaż chyba sama tak o nim z raz napisałam. Ale kiedy pokazał więcej pąków a potem kwiatów moje spojrzenie na niego zupełnie się zmieniło. On jest ... nieziemski, księżycowy, mglisto szary (a ja uwielbiam i mgłę i szary kolor), ile róż może poszczycić się takim odcieniem? Poza tym rzuca się w oczy na rabacie a kwiaty mają przepiękny kształt. To jego zdrowie, żywotność... Ech, jestem w nim wręcz zakochana
Dzięki za informację o Rosarium Uetersen. Mogę sobie wyobrazić, że wersja pienna musi być śliczna, bo wiem jak potrafi kwitnąć. Ale ja się boję zimowania piennych róż, mam wrażenie, że nie ma opcji, żeby ją tak okryć, żeby nie zmarzła...
I dla Ciebie dzisiejsza Dolce Vita. Najpierw tylko mały fragment:

A tu cały krzew, zobacz jakie kwitnienie się szykuje:

W ciągu dnia wreszcie trochę popadało, więc dzisiejsze fotki będą mokre. Na początek znowu sesja mojej Myriam, bo nie mogę się na nią napatrzeć, ani jej nawąchać:


a ten kwiat skojarzył mi się z migawką starego aparatu fotograficznego

Dieter Muller przykleił się do Mikołajka. Fajny ma kolor.

Kolejna piękność z perełkami deszczu:

Dorotka wypisuje, że szczuję moją Lady of Shalott
Cóż, przyjemna robota, nie powiem... 
Tutaj produkcja seryjna. Proszę sobie wybrać kwiat: a) cudowny b) przepiękny c) obłędny

Marc Chagall otworzył dwa ostatnie pąki, ale mam nadzieję, że to nie koniec na ten sezon, bo już widzę nowe przyrosty.





Ania, swoją drogą to ciekawe, że tyle osób ma z First Lady identyczny problem - nie rośnie. W tym roku dokarmiłam moją szczególnie, dostała tyle obornika, że pewnie jej się do listopada będzie nim odbijało... i nic

Novalis nie jest trupi, chociaż chyba sama tak o nim z raz napisałam. Ale kiedy pokazał więcej pąków a potem kwiatów moje spojrzenie na niego zupełnie się zmieniło. On jest ... nieziemski, księżycowy, mglisto szary (a ja uwielbiam i mgłę i szary kolor), ile róż może poszczycić się takim odcieniem? Poza tym rzuca się w oczy na rabacie a kwiaty mają przepiękny kształt. To jego zdrowie, żywotność... Ech, jestem w nim wręcz zakochana


I dla Ciebie dzisiejsza Dolce Vita. Najpierw tylko mały fragment:

A tu cały krzew, zobacz jakie kwitnienie się szykuje:


W ciągu dnia wreszcie trochę popadało, więc dzisiejsze fotki będą mokre. Na początek znowu sesja mojej Myriam, bo nie mogę się na nią napatrzeć, ani jej nawąchać:


a ten kwiat skojarzył mi się z migawką starego aparatu fotograficznego


Dieter Muller przykleił się do Mikołajka. Fajny ma kolor.

Kolejna piękność z perełkami deszczu:

Dorotka wypisuje, że szczuję moją Lady of Shalott


Tutaj produkcja seryjna. Proszę sobie wybrać kwiat: a) cudowny b) przepiękny c) obłędny

Marc Chagall otworzył dwa ostatnie pąki, ale mam nadzieję, że to nie koniec na ten sezon, bo już widzę nowe przyrosty.


- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11751
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Kolczaste serce Jagny
Jagna dziękuję za piękne foty Dolce Vity,żałuję,że jeszcze u mnie nie rośnie.jednak dorwę ją na jesieni jak nic
First Lady u mnie puszcza się po zimie,ale po raz pierwszy od początku sezonu choruje.Ścięłam ją bardzo nisko,bo co mi po kwiatach,jak wszystkie liście zaatakowane paskudnie?
Novalis to ekscentryczna róża,mnie zachwycił i nie zmienię zdania.Fakt,że czasem dziwnie sine ma kwiaty,ale w cieniu ...w promieniach słońca całkiem inaczej to wygląda. Księżycowy,mglisty...pięknie to ujęłaś...
Rosarium na pniu mam już kilka lat,spokojnie możesz ją kupić u Ewci(gloriadei)...ja owijam miejsce szczepienia grubą pończochą i to naprawdę działa

First Lady u mnie puszcza się po zimie,ale po raz pierwszy od początku sezonu choruje.Ścięłam ją bardzo nisko,bo co mi po kwiatach,jak wszystkie liście zaatakowane paskudnie?
Novalis to ekscentryczna róża,mnie zachwycił i nie zmienię zdania.Fakt,że czasem dziwnie sine ma kwiaty,ale w cieniu ...w promieniach słońca całkiem inaczej to wygląda. Księżycowy,mglisty...pięknie to ujęłaś...
Rosarium na pniu mam już kilka lat,spokojnie możesz ją kupić u Ewci(gloriadei)...ja owijam miejsce szczepienia grubą pończochą i to naprawdę działa

Re: Kolczaste serce Jagny
A ja aż gębę otworzyłam na Twoje określenie "ekscentryczna róża" - idealne!
Gruba pończocha, mówisz? Muszę to faktycznie przemyśleć, bo to by było dosłowne "mieć ciastko i zjeść ciastko", bo miałabym miejscówkę na nową różę, a jednocześnie RU w ładniejszym wydaniu... Super!

Gruba pończocha, mówisz? Muszę to faktycznie przemyśleć, bo to by było dosłowne "mieć ciastko i zjeść ciastko", bo miałabym miejscówkę na nową różę, a jednocześnie RU w ładniejszym wydaniu... Super!

- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kolczaste serce Jagny
Właśnie nabyć je chciałam, ale tak jak radzisz poczytam... wiesz ja początkująca skażona różyczką jestem, więc w ogóle to chciałabym mieć i to, to , to i tamto też, najlepiej dużo i w dużych ilościach
A Dolce Vita i Lady of Shalott wywołuje u mnie motylki w

A Dolce Vita i Lady of Shalott wywołuje u mnie motylki w

Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Kolczaste serce Jagny
jajagna pisze:A ja aż gębę otworzyłam na Twoje określenie "ekscentryczna róża" - idealne!![]()
Gruba pończocha, mówisz? Muszę to faktycznie przemyśleć, bo to by było dosłowne "mieć ciastko i zjeść ciastko", bo miałabym miejscówkę na nową różę, a jednocześnie RU w ładniejszym wydaniu... Super!


Jagno, kochana, nie musisz specjalnie kupować barchanów, wystarczą nylony...

https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Kolczaste serce Jagny
Trafiłam na zebranie Klubu Miłośników Novalisa
, póki co jeszcze do niego się nie zapisuję, choć przyznaję, że wszystko prócz odcienia, mi się w nim podoba
Coraz częściej jednak zastanawiam się nad różami piennymi, też bardzo mi się podobają, ale nie wiem jakby sobie u mnie poradziły, ale póki nie spróbuję, to się nie przekonam, mam na nie upatrzone miejsce, tylko to ale
.
Jagna piszesz, że u Ciebie choruje Comte de Chambord, u mnie też chorowała, ale teraz zdrowa i nadal kwitnie, potrafią zadziwiać nas te pannice.
Lady of Shalott to moje chciejstwo, na razie tylko chciejstwo jak kilka innych u Ciebie kwitnących.



Coraz częściej jednak zastanawiam się nad różami piennymi, też bardzo mi się podobają, ale nie wiem jakby sobie u mnie poradziły, ale póki nie spróbuję, to się nie przekonam, mam na nie upatrzone miejsce, tylko to ale

Jagna piszesz, że u Ciebie choruje Comte de Chambord, u mnie też chorowała, ale teraz zdrowa i nadal kwitnie, potrafią zadziwiać nas te pannice.
Lady of Shalott to moje chciejstwo, na razie tylko chciejstwo jak kilka innych u Ciebie kwitnących.
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Kolczaste serce Jagny

U mnie natomiast angielki i historyczne to klapa na całej linii...
Teraz u mnie będzie Angielka przez ~ miesiąc..., mam nadzieję, że jej nie zamorduje

https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Kolczaste serce Jagny
Basia - "to i tamto, w dużych ilościach" dobrze znam
Nadal niektóre róże, które mnie zachwyciły w danym sezonie chcę dublować, potrajać itd. Muszę sama sobie tłumaczyć, że przecież jedna też jest piękna a miejsca praktycznie już nie ma. Lady of Shalott jakoś tak już są dwie, a o dokupieniu drugiej Dolce Vity myślę niepokojąco intensywnie
Alexia - ja zmarźluch jestem, prędzej znajdziesz w mojej szufladzie barchany niż nylony
Uśmiałam się z tej biednej Olivii, której życie wisi na włosku w Twoich rękach
Novalis punktuje coraz bardziej. Cieszę się bardzo
Daysy, to właśnie ten odcień czyni go wyjątkowym. Spójrz na niego przychylniej, on Cię tak czaruje.... Czytałaś co Ania - Annes napisała: Ekscentryk! Samo sedno. Od teraz tak o nim myślę a jak byś zobaczyła mojego nie-męża, jak się strzyże, ubiera i jak zachowuje, wiedziałabyś, że ja uwielbiam ekscentryków
Dzisiejszy poranek przywitał chłodem i dość silnym wiatrem. Ale oczywiście złapałam z rana aparat i ... no wiadomo.
To jest młodziutka rabata z młodziutkim różami. Zestaw kolorystyczny nieśmiało zaczyna być widoczny. Będzie się działo w następnych sezonach jak panny urosną a ja ogarnę okolicę (np. z tyłu leżą gałęzie połamanej wichurą sosny)

To pierwszy w historii mojego ogrodu kwiat Mary Ann. Już mi się podoba, chociaż trochę jakby przetrącony z deka...

Będzie towarzyszyła swojemu bratu, którego kocham i polecam każdemu (Basia!) w ciemno. To piękna, żelazna róża. Właśnie powtarza kwitnienie.
Młodziutkie Piano, taka słabiuteńka sadzonka, sadzonusia raczej, teraz pokazuje, że prawdę tu na forum powiadają, że to silna, żywotna odmiana. Pierwsze kwiaty (szt. 2) były malutkie, takie rozpoznawcze. Teraz pokaże coś więcej, już to widzę.
To i tak lepiej niż Charming Piano. Dla tego osobnika jest czerwiec. Jego pierwsze kwitnienie w tym roku. Ale to nie jego wina, został totalnie połamany w czasie wichury i musiał odbudowywać niemal cały krzew od nowa. Zdążył przed zimą... Uff...

Drugie kwitnienie mojego ukochanego Voyage. No piękny jest. Tu (po prawej stronie) widać, że góruje nad nim Myriam. Oj, dobra, wiele jest par, gdzie dziewczyna jest wyższa


Jalitah wreszcie zawiązała bliższą geograficznie znajomość z The Faun. To tylko fragmenty obu krzewów, zrobiłam fotkę tylko miejsca tego spotkania na szczycie.

i żeby tradycji stało się zadość - dzisiejszy Marc Chagall, pięknie pozował, nie mogłam się napatrzeć. Powiedział, że autograf da mi później, jak przestanie być zajęty byciem pięknym

No tak. Nic dziwnego, że u Was takie ogrody zadbane a u mnie trawa wyrosła, chwasty szaleją... Bo ja zamiast kosić i pielić to fotki cykam, wstawiam i opisuję...


Alexia - ja zmarźluch jestem, prędzej znajdziesz w mojej szufladzie barchany niż nylony



Daysy, to właśnie ten odcień czyni go wyjątkowym. Spójrz na niego przychylniej, on Cię tak czaruje.... Czytałaś co Ania - Annes napisała: Ekscentryk! Samo sedno. Od teraz tak o nim myślę a jak byś zobaczyła mojego nie-męża, jak się strzyże, ubiera i jak zachowuje, wiedziałabyś, że ja uwielbiam ekscentryków

Dzisiejszy poranek przywitał chłodem i dość silnym wiatrem. Ale oczywiście złapałam z rana aparat i ... no wiadomo.
To jest młodziutka rabata z młodziutkim różami. Zestaw kolorystyczny nieśmiało zaczyna być widoczny. Będzie się działo w następnych sezonach jak panny urosną a ja ogarnę okolicę (np. z tyłu leżą gałęzie połamanej wichurą sosny)


To pierwszy w historii mojego ogrodu kwiat Mary Ann. Już mi się podoba, chociaż trochę jakby przetrącony z deka...

Będzie towarzyszyła swojemu bratu, którego kocham i polecam każdemu (Basia!) w ciemno. To piękna, żelazna róża. Właśnie powtarza kwitnienie.


Młodziutkie Piano, taka słabiuteńka sadzonka, sadzonusia raczej, teraz pokazuje, że prawdę tu na forum powiadają, że to silna, żywotna odmiana. Pierwsze kwiaty (szt. 2) były malutkie, takie rozpoznawcze. Teraz pokaże coś więcej, już to widzę.

To i tak lepiej niż Charming Piano. Dla tego osobnika jest czerwiec. Jego pierwsze kwitnienie w tym roku. Ale to nie jego wina, został totalnie połamany w czasie wichury i musiał odbudowywać niemal cały krzew od nowa. Zdążył przed zimą... Uff...

Drugie kwitnienie mojego ukochanego Voyage. No piękny jest. Tu (po prawej stronie) widać, że góruje nad nim Myriam. Oj, dobra, wiele jest par, gdzie dziewczyna jest wyższa



Jalitah wreszcie zawiązała bliższą geograficznie znajomość z The Faun. To tylko fragmenty obu krzewów, zrobiłam fotkę tylko miejsca tego spotkania na szczycie.

i żeby tradycji stało się zadość - dzisiejszy Marc Chagall, pięknie pozował, nie mogłam się napatrzeć. Powiedział, że autograf da mi później, jak przestanie być zajęty byciem pięknym


No tak. Nic dziwnego, że u Was takie ogrody zadbane a u mnie trawa wyrosła, chwasty szaleją... Bo ja zamiast kosić i pielić to fotki cykam, wstawiam i opisuję...

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Kolczaste serce Jagny
Jagno, Marc Chagal zjawiskowy
Już nie mogę się doczekać, kiedy ponowi kwitnienie. Troszkę się ociąga, a mnie zżera niecierpliwość
Wracając do mojej Lady of Shalot. Sugerujesz, że może mieć pod korzeniami lokatora
Ale czy wtedy by nie więdła? Jak mam to sprawdzić? Wykopać, podkopać, a może dźgać patykiem? Ja się pytam zupełnie poważnie
Bardzo chciałabym ją pokochać





Wracając do mojej Lady of Shalot. Sugerujesz, że może mieć pod korzeniami lokatora




Re: Kolczaste serce Jagny
Iwonko, Mareczek musi dłużej popracować nad pączkiem bo siedzi i paski maluje
Co do Twojej Lady, to napisałam to po swoich doświadczeniach tego typu. Miałam tak z Dolce, jak pisałam, z Faunem i jeszcze z czymś, ale teraz nie pamiętam. Niestety korytarze pod korzeniami róż zdarzają się u mnie dość często, bo nie tylko nornice, ale i żaby lubią wilgotne, podlane rabaty z miękką ziemią w której ryją sobie norki. Ale one (żaby) nie podgryzają korzeni, więc róża "tylko" ma utrudnione pobieranie wody, bo niemal wisi w powietrzu. Ja się orientuję przeważnie przy podlewaniu. Rabaty mam wyściółkowane, ale jak widzę, że woda dosłownie znika natychmiast pod ziemią, to wiem, że coś jest na rzeczy, wtedy odgarniam korę i palcami macam ziemię, ale przeważnie nie muszę, bo dziurę widać gołym okiem. Teraz jak więcej pada to i podlewam mniej, ale o dziurze pod Dolce Vita dowiedziałam się, kiedy zobaczyłam że pąki i kwiaty ma opuszczone w dół mimo, że padało. Dźganie patykiem wokół korzenia to bardzo dobry pomysł
Jak jest korytarz, to szybko się zorientujesz. Niczego nie wykopuj. A pisałaś, że u Was ostatnio padało bardzo dużo. Może ona po deszczu tylko opuszcza kwiaty, bo są ciężkie od wody? Poobserwuję jeszcze tę młodszą Lady of Shalott, może ten pierwszy egzemplarz trafił mi się taki "sztywny"? Ech, ja też się dopiero uczę, kochana 

Co do Twojej Lady, to napisałam to po swoich doświadczeniach tego typu. Miałam tak z Dolce, jak pisałam, z Faunem i jeszcze z czymś, ale teraz nie pamiętam. Niestety korytarze pod korzeniami róż zdarzają się u mnie dość często, bo nie tylko nornice, ale i żaby lubią wilgotne, podlane rabaty z miękką ziemią w której ryją sobie norki. Ale one (żaby) nie podgryzają korzeni, więc róża "tylko" ma utrudnione pobieranie wody, bo niemal wisi w powietrzu. Ja się orientuję przeważnie przy podlewaniu. Rabaty mam wyściółkowane, ale jak widzę, że woda dosłownie znika natychmiast pod ziemią, to wiem, że coś jest na rzeczy, wtedy odgarniam korę i palcami macam ziemię, ale przeważnie nie muszę, bo dziurę widać gołym okiem. Teraz jak więcej pada to i podlewam mniej, ale o dziurze pod Dolce Vita dowiedziałam się, kiedy zobaczyłam że pąki i kwiaty ma opuszczone w dół mimo, że padało. Dźganie patykiem wokół korzenia to bardzo dobry pomysł

