Ja dziś się zmobilizowałem i posadziłem czosnek , chciałem wykorzystać przepiękną pogodę .
Nie obierałem z łupin , nie zaprawiałem , nie moczyłem w niczym a i samo sadzenie było przeprowadzone do sznurka bo mam problemy z utrzymaniem prostego rządka
I zaraz po posadzeniu miałem na miejscu całą armię kur , które musiałem do wieczora
co jakiś czas odganiać , żeby mi nie pomagały wyrównać grządki
Zawsze przez jakieś dwa trzy dni po posadzeniu czegokolwiek muszę na to uważać ,
bo inaczej z prostych rządków robi się trop węża
Nie mam ogrodzenia ale kury da się nauczyć co im wolno a co nie ,
(te niepokorne lądują w rosole )
