Ciąg dalszy prezentacji. Literka B
Bailando, bardzo wigorna róża. Zdominowała wszystko wokół siebie
Barkarole - i już jej nie mam. Zakwitła tylko dwoma kwiatami a później zaatakowała ją czarna plamistość do tego stopnia, że wykopałam ją i spaliłam.
Benjamin Britten- kolejna austinka. Przesadzana na jesieni, gdyż nie pasowała wielkością do róż obok. Wyrosła na ponad 1,5 m.
Bernstein Rose kwitła obficie całe lato i bardzo zdrowa.
Beverly - piękny różowy kolor, taki dla małych dziewczynek.
Billet Doux. Trochę zasychały jej płateczki. U mnie raczej wyższa rabatowa.
Blanche Moreau. Jedyna moja róża mchowa. Nie mam za dużo jej zdjęć, gdyż kwitła pojedynczymi rozproszonymi kwiatkami i to bardzo krótko. Utworzyła krzew, który nazwałam drapakiem. W tym roku po kwitnieniu przytnę ją niżej. Może się rozrośnie na boki.
Moja siedmioletnia
nieznajoma. Nie przemarza i kwitnie obficie całe lato.
Bonita Renaissance. Kupiona zeszłej jesieni na wyprzedaży doniczkowej u Kalisiaka w bardzo kiepskim stanie. Latem cieszyła oczy.
Bordure Rose. Piękna zdrowa rabatówka, jeżeli ktoś lubi takie kolory.
Bremer Stadtmusikanten, malutka sadzonka kupiona w doniczce latem. Zakwitła kilkoma tak dużymi kwiatkami, że nie miała siły ich utrzymywać.
I ostatnia na literkę B, czyli
Burgundy Iceberg. Okaz zdrowia kwitnący całe lato.
