Biedronko, w jednym czasie sadziłam i normalne i koktajlowe.
Normalne dojrzewają po około 55-60 dni od zapylenia a koktajlówki miałam może tydzień albo parę dni wcześniej.
Będąc teraz na urlopie w Niemczech zostałam poczęstowana pomidorkami Mini Roma. Bardzo smaczne , słodkie. Oczywiście wyskubałam nasionka i mam nadzieję, że w przyszłym roku coś wyrośnie.
Rybka pisze:to jest niesamowite :o jak Ty to robisz Aniu??????
Rybko , sieję to czego się nie powinno , czyli z owoców pomidora F 1 . Można się z tego dochować nowych ciekawych odmian , ale też trzeba się liczyć z obecnością bezwartościowych roślin .
Owoce kupione na rynku, co do odmiany, wiadomo tylko że to jest F1. Mam 3 krzaki i każdy inny. Mają zupełnie inny zapach od pozostałych pomidorów. Jest bardzo intensywny, a przy tym przyjemnie świeży. Grono na zdjęciu ma ze 300 kwiatów, albo i więcej. Na pewno nie zawiążą wszystkie, ale tymczasem pomidor walczy dzielnie i owocków jest co dzień więcej.
Grono coraz bardziej się rozrasta. Takie cóś można by posadzić w donicy na balkonie, a sąsiad piętro niżej mógłby podjadać ...
My zajadamy się pomidorkami Pokusa. Dostały w kość przez okres chłodów i wiatrów, straciły prawie wszystkie liście, ale dzielnie walczyły i to, co zdołało się wcześniej zawiązać na krzakach to teraz dojrzewa. Pyszne są. Nauczyli mnie starego, tutejszego przepisu na sos do spaghetti z tych pomidorków. Czubatą łyżkę mielonego mięsa podsmaża się na oliwie z oliwek (sporo jej) w głębokiej patelni i jak się lekko przysmaży, to dorzuca się poprzekrawane pomidorki (daję pełną miseczkę) i nastawia wodę na makaron. Kiedy makaron "dochodzi" to chochelkę wody z niego dolewa się do smażących się pomidorków. Odlany makaron wrzucamy na patelnię, mieszamy z pomidorkami i smażymy jeszcze minutę. Posypujemy parmezanem. Ostatnio to moje ulubione żarełko