Witam po zachodzie słońca, które łypnęło do mnie oczkiem chociaż nie miała aparatu
Ewelinko Matka Boska Gromniczna i Świstak przepowiadają jeszcze długą zimę, a jak będzie to się okaże

Ja całe życie spędziłam w mieście i tu nie byle jakim, bo w Krakowie. Wakacje to morze albo wieś z babcią. Świnia to kojarzy mi się jedynie z boczkiem i słoniną wiszącą na poddaszu, bo w lecie nikt świń nie bił, a w dorosłości to jedynie z kupowanymi wyrobami od tzw. chłopa.

I niech tak zostanie wystarczy mi drób

Masz rację skądś ten kotlecik na talerzu musi być! Pozdrawiam
Julciu ja mam marunę chyba w trzech odmianach i bardzo ją lubię! sporo się jej sieje ale która to nie wiem dopóki nie zakwitnie. Sieje się dziwnie, bo mam w ogrodzie ale dwa lata temu nagle w skrzyni za ogrodzeniem pojawiły się siewki w takiej liczbie jakby ktoś posiał zielony nawóz

Oczywiście powyrywałam. Chyba najpewniej jak zbierzemy nasiona z konkretnej maruny

Miłego wieczoru
Misiu maruna jest byliną, ale nie wiem czy wszystkie jej odmiany, bo u mnie tez znika w jednym miejscu a pojawia się w innym czy wysiewa się. Jednego roku zniknęła całkowicie, ale jak przyniosłam od sąsiadki to i u mnie się pojawiła przygnana z wiatrem

Z pewnością jak przekwitnie i nie zetniemy jej tylko wyrwiemy to w tym miejscu już jej nie będzie

Jak się rozsieje i ją wyplewimy to po marunie
Irenko ja w zasadzie mam rośliny z różnych źródeł, oprócz dostanych na FO, kupuję sporo w necie, ale i na moim placu, w jakiejś szkółce jednej drugiej a także kupuję na FO i z tych jestem bardzo zadowolona. Osoby, które hodują rośliny w swoich ogrodach w podobnych warunkach dzielą swoje kępy i sprzedają. Są to na ogół duże sadzonki i co najważniejsze nie mnożone i nawożone intensywnie jak kurczaki w Zakł.Drob.
Róże, o których piszesz mają nazwy od krasnoludków są niewielkie i ja ich nie mam, ale ma je Marta. Ja mam tylko królewnę, a więc wysoką różę białą.
Lisico
Owszem lubię polne kwiaty i stawiam bukiety na ogrodowym stole, a ten jest taki subtelny

Dziękuję i cieszę się...
No i ten dzbanek...pozdrawiam
Joasiu kwiaty polne mają jedną wadę

Jak mieszkałam w mieście i wiozłam je do domu to zawsze mi zemdlały i większość nie odżywała. Co ja wyczyniałam z makami i zawsze kończyły w wiadrze
Iwonko musisz oznaczyć miejsca wysiewu, bo wierz mi że pamięć jest ulotna, a tym bardziej jak w zapamiętaniu pielimy grządki, ile razy ja tak wyrwałam przed chwilą posadzoną roślinkę
Wiosna coś nam się podobno odsuwa, bo i jakieś większe mrozy w prognozach i przysłowia nam nie sprzyjają, ale co tam przed nami zielone parapety
Masz rację kwiaty podane bardzo elegancko
