Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1406
- Od: 1 lut 2011, o 15:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Lucy - z tym porównaniem z paprotkami to oczywiście przesadziłam, ale naprawdę niejedną E. milii przesuszyłam - jestem tego pewna, zatem podlewam je częściej niż jakiekolwiek inne sukulenty, podobnie jak E. lophogona i E. leuconeura. Inne sukulentne wilczomlecze z jakimi mam i miałam do czynienia, zachowują się bardziej przyzwoicie...
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Śliczne rośliny
Euphorbia lophogona ma cudowne kwiaty - bardzo delikatne, a ten zielony środeczek super komponuje się z różowawymi płatkami 


- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20314
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Jak się okazuje nie samymi haworcjami kolekcja stoi.
Tzn. wiedziałem o tym, ale że aż tyle masz euforbii i innych to się nie spodziewałem.
W tej sesji moim zdaniem najbardziej fotogeniczna jest jednak Ceropegia sandersonii, dla niej szczególne brawa!

Tzn. wiedziałem o tym, ale że aż tyle masz euforbii i innych to się nie spodziewałem.

W tej sesji moim zdaniem najbardziej fotogeniczna jest jednak Ceropegia sandersonii, dla niej szczególne brawa!

- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Beatko!
Jakiż to raj dla mych oczu! Cudowne euforbie, w tym milii, które i ja przesuszyłam - mam nadzieję, że z tymi które mam teraz inaczej sobie będziemy żyli. One rzeczywiście kwitną przecudownie, u mnie czerwona zrzuciła kwiaty po przesadzeniu, a obecnie wypuszcza nowe, co ja oczywiście traktuję jak dobry znak. One są po prostu bajecznie przepiękne. Cóż, wiadomo - to właśnie urok Madagaskaru... 


- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Ja dzisiaj z takim pytaniem, z gatunku 'naiwne', do specjalisty - wyczytałam w jakimś poradniku internetowym, żeby podłoże dla gasterii sporządzać na bazie podłoża dla storczyków. Co o tym myślisz?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1406
- Od: 1 lut 2011, o 15:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Lucy - ale że co??? kora? O matko
... No chyba, że włókno kokosowe! W takim z niewielką domieszką ziemi - albo nawet i bez - "pędzą" sukulenty liściowe na "liniach produkcyjnych" - bo się nie wysypuje podczas dalszego transportu, dobrze podsiąka przy podlewaniu od dołu, trzyma wilgoć i podobno dobrze rozprowadza odżywki i środki owadobójcze. W warunkach domowych w życiu bym sama nie spróbowała, ale postanowiłam zrobić eksperyment i w ostatnio kupionych (w LM - masówka z Holandii) i pokazywanych Agave stricta i Aloe variegata 'Magic' (czy raczej Gasteraloe) nie wymieniłam tego włókna - jest jak wojłok...podlewam je podsiąkowo i będę obserwować...mam duże wątpliwości, ale chcę sprawdzić!

- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Ja nie wiem, czy mogę tu podać linka, ale zacytować chyba mogę?
Ktoś radził tak:
Jeśli jest to możliwe proszę kupić mały worek ziemi do kaktusów i mały worek ziemi do storczyków. Ziemie te wymieszać ze sobą i do takiej mieszanki sadzić
Wydało mi się to trochę dziwne, bo 'ziemia do storczyków' to na ogół kora...
Co do włókna kokosowego - kiedyś kupiłam, ale nie odważyłam się użyć, leży w kostce do dziś.
Ostatnio natomiast testuję zeolit i lawę, jako dodatek i chyba pozostanę przy takich eksperymentach
Ktoś radził tak:
Jeśli jest to możliwe proszę kupić mały worek ziemi do kaktusów i mały worek ziemi do storczyków. Ziemie te wymieszać ze sobą i do takiej mieszanki sadzić
Wydało mi się to trochę dziwne, bo 'ziemia do storczyków' to na ogół kora...
Co do włókna kokosowego - kiedyś kupiłam, ale nie odważyłam się użyć, leży w kostce do dziś.
Ostatnio natomiast testuję zeolit i lawę, jako dodatek i chyba pozostanę przy takich eksperymentach

- Bogsaf
- 500p
- Posty: 516
- Od: 1 kwie 2014, o 13:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Ja też kilka razy podchodziłem do tego włókna kokosowego, ale jakoś nie miałem odwagi go użyć. Na opakowaniu pisze, że można je wymieszać z ziemią, co wpływa na lepsze warunki dla roślin.
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20314
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Włókna kokosowego używałem przez kilka lat, kupowałem kostkę, moczyłem i dodawałem jako dodatek do standardowego podłoża. Działało nieźle ale z czasem zastąpiłem go perlitem który jest łatwiejszy w użyciu.
- Bogsaf
- 500p
- Posty: 516
- Od: 1 kwie 2014, o 13:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Dzięki forumowiczom zacząłem używać do podłoża wermikulitu, bo perlitu w okolicy nie mogłem dostać.
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20314
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Wermikulit też dodaję. Najpierw do haworcji, teraz do wszystkiego bo miałem sporo. W dwu rozmiarach jeszcze na wiosnę, teraz mi tylko większy pozostał. 

Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Ja używam włókna kokosowego jako dodatku do podłoża do adenium,paproci oraz fiołków i bardzo sobie je chwalę
.Perlitu używam jako jednego ze składników podłoża do kaktusów i sukulentów ale chyba zaprzestanę bo trzymam rośliny na wolnym powietrzu i wiatr mi wywiewa
.Perlit i wermikulit są zawsze dostępne w pobliskim OBI 



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1406
- Od: 1 lut 2011, o 15:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Ceropegia denticulata ssp. brownii - czekałam na to cudo niecierpliwie...rok temu kupiłam u Ewy malutką sadzonkę, ładnie rośnie, stoi ciągle na balkonie i ostanie dni spowolniły rozwój kwiatów, ale dzisiaj w słoneczku najstarszy otworzył się w kilkanaście minut - nie mogę się napatrzeć
, to i was pomęczę...


Kwiaty są mniejsze niż u C. sandersonii, ale 3-4 razy większe niż u C. woodii

Przez ostatnie chłodne noce stanął pąk u Diplocyatha ciliata, ale jest taki solidny, że wciąż jeszcze liczę, że teraz ruszy w te cieplejsze dni

Mimo kilku niepowodzeń, nie opuszcza mnie wciąż zapał do asklepiadaków, od Żanety dostałam m.in. dwa gatunki Duvalia,
a niedawno kupiłam Tavaresia grandiflora i po raz drugi T. angolensis...ależ ta pierwsza dziwna

Trochę inne klimaty - micha drobnych sansewierek od Żanety
, obok Kalanchoe 'Air Grape' (hybryda K. prolifera) - wiosną je przycięłam, ładnie odbiło, ale na kwiaty to raczej w tym roku nie mam co liczyć
...a na koniec coś ładnego, choć różowego, ale nie mogłam się powstrzymać - tak mało kwiecia u mnie w wątku
- ten oleander stał u mnie kilka lat i nigdy nie zakwitł, oddałam bratu - no i się zaczęło! Nie pierwsza i nie ostania to roślina, z którą mi nie po drodze, ale tu przynajmniej mogę patrzeć na jej dalsze losy. Pachnie bajecznie!






Kwiaty są mniejsze niż u C. sandersonii, ale 3-4 razy większe niż u C. woodii


Przez ostatnie chłodne noce stanął pąk u Diplocyatha ciliata, ale jest taki solidny, że wciąż jeszcze liczę, że teraz ruszy w te cieplejsze dni


Mimo kilku niepowodzeń, nie opuszcza mnie wciąż zapał do asklepiadaków, od Żanety dostałam m.in. dwa gatunki Duvalia,
a niedawno kupiłam Tavaresia grandiflora i po raz drugi T. angolensis...ależ ta pierwsza dziwna



Trochę inne klimaty - micha drobnych sansewierek od Żanety



...a na koniec coś ładnego, choć różowego, ale nie mogłam się powstrzymać - tak mało kwiecia u mnie w wątku



- Bogsaf
- 500p
- Posty: 516
- Od: 1 kwie 2014, o 13:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Nie wiem dlaczego, ale kwiatek tej ceropegii przypomina mi siedzącego owada
Złożone skrzydełka i czułki na końcu
Super kwiatuszek.


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1406
- Od: 1 lut 2011, o 15:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Moje Haworthia i in. cz. II - bebos
Bogdanie - dla nie wszystkie ceropegie mają zwierzęcą urodę - może właśnie i owadzią - te rzęski, włoski, smukłe kielichy zwieńczone skomplikowaną konstrukcją...swoją drogą to wszystko właśnie dla owadów zapylających!