iwona0042, masz rację, najważniejsze, że ładnie kwitnie ten klematis, ale problem w tym, że on jest wielkokwiatowy i może u mnie chorowąc na uwiąd, bo tak było od zawsze. No ale nic, nie będę się martwić zawczasu.
April, przyznam po cichu, że gdy u mnie byłaś, wstydziłam się tego pozimowego bałaganu no i remontu, ktory już rozprzestrzenił się na dobre. U mnie właściwie ogród można oglądać dopiero od połowy maja, kiedy już uda mi się sprzątnąć liście dębowe zalegajace rabaty. Zapraszam cię teraz, bo już jest o wiele lepiej, niż było. Tak czy owak, dzięki za twoje łaskawe słowa pociechy
jola1, ja już sama nie wiem, co to za powojnik.
Presidenta też kupiłam niedawno, a więc porównam oba. Piszesz, że twój wymarzł, no i właśnie taki jest kłopot z tymi wielkokwiatowymi.
Mufka, dzięki, że wpadasz do mnie z miłymi postami. Czekam na twoją fotkę
Presidenta, będę porównywać
takasobie, Miłeczko, od razu pobiegłam do ogródka sprawdzić, jak się ta hosta nazywa. To jest
Sitting Pretty i rzeczywiście jest ona taka przypłaszczona do ziemi. Należy do mniejszych host i ma wyrazistą jasną zieleń liści. Kiedyś byłam wielką fanką host, obecnie jakby trochę mniej, ale w ogrodzie być chyba muszą. Byle nie za dużo.
iga, dzięki, wiedziałam do kogo się zwrócić. Jesteś nieoceniona.
gosia07, oj, jak miło, że się odezwałać Gosiu. Miałaś chyba okres zniechęcenia i ja to doskonale rozumiem, bo czasem też tak mam z różnych powodów. Ale fajnie, że jesteś. I masz rację, pomyłki są czasem miłymi niespodziankami, szczególnie wtedy, gdy nie mamy tej rośliny. I tak jest w tym przypadku. Dlatego nie reklamuję klematisa i się z tym pogodziłam. Natomiast drążę temat, bo chcę jednak wiedzieć, co to za klematis, żeby mieć pojęcie, jak go na przykład ciąć wiosną.
Keetee, ale Dorotko pamiętaj, że kloniki z czasem wyrastają na drzewa

Mam nadzieję, że jesteś tego świadoma
beata68. Ja Beatko nie chcę kasować różnorodności, ale ją trochę ograniczyć, bo już mi sił nie wystarcza, żeby to wszystko ogarnąć. Człowiek się jednak starzeje, cóż począć

A w srawie tego powojnika to jednak nie będę pisać do e-clematis, bo oni mają przecież te rośliny od Marczyńskich i sam i nie wiedzą, co dostają.
AgaNet, super, zajrzę w takim razie i obejrzę u ciebie
Presidenta. Bo ja co prawda też kupiłam go niedawno, ale do kwitnienia to mu jeszcze zostało ho, ho... mnóstwo czasu.
Aza, cieszę się, że mnie znalazłaś. Te wszystkie wątki tak szybko się przewijają i zmieniają, że co rusz coś umyka naszej uwadze. No ale po jakimś czasie się odnajdujemy i to jest najważniejsze
Annes77, no faktycznie, czasem w takiej byle jakiej szkółce można znaleźć rarytasik. Dlatego zawsze zmuszam mojego M, aby się zatrzymywał przy takich poletkach. KIedyś niechętnie to robił, ale już się przyzwyczaił do tych moich kaprysów i nie protestuje.
