Oj tak
Aniu, święta prawda... najgorzej zabrać się za pracę

Tez tak mam, że jak już się rozkręcę, to mogę robić i robić...ale o natchnienie trudno
Gosiu, ja też często wszystko robię na ostatnią chwile. Stres mnie mobilizuje
Iwonko, lenistwo to straszna rzecz

Mnie dosięga zbyt często

No ale cóż zrobić... lepiej poddać się czasem, niż robić coś na siłę

Mnie też jedynie słonko potrafi wywabić z domu o tej porze roku
Aguś, cóż począć...w końcu zima coraz bliżej. Trzeba pogodzić się z coraz niższymi temperaturami. Ja też już bym wolała wiosnę...myślę że z dnia na dzień odzyskałabym siły i ruszyła w ogród
