Nutkowy ogród cz. 2

[Nutka81]

Aguś, no niestety trudny wybór... zobaczymy co będzie...
Gosiu, ja tez nie zamierzam póki co przykrywać, ale szykuje sobie okrycia. Igliwie układam przy roślinkach, szykuje kartony...żeby potem szybciej poszło
Aniu, jakoś nie mam sumienia pakować w nią hormony, albo jakieś inne specyfiki.

[Margo2]

Mądrze robisz. Tylko ja nie mam czasu, a przede wszystkim chęci na takie roboty.
Potem pewnie będe tego żałowała, ale trudno. Leń mnie ogarnął straszliwy

[Nutka81]

Gosiu, uwierz mi, nie ma to nic wspólnego z mądrością, bądź pracowitością Zmuszam się już do każdej pracy w ogrodzie...lenistwo ogarnia mnie coraz bardziej, z dnia na dzień... dlatego szykuje zawczasu ...żeby potem było szybciej i żeby się nie grzebać z tym

[wielkakulka]

Najtrudniej chyba wstać i zabrać sie za pracę, jak już zaczne to nie mogę przestać. Zmrok spędza mnie z działki do domu - albo dzieci (ostatnio właśnie one) - brakuje mi dłuzszych dzionków.

[Margo2]

Może gdybym nie pracowała to może bym jeszcze popracowała w ogrodzie. Ale mam tylko weekendy, które są i tak bardzo intensywne. W dodatku zimno. brrrr.
Nawet nie chce mi sie przygotwać ziemi do obsypania, żeby nie latać.
Wiem, że potem będe biegiem wszystko robiła w większym zimnie, ale wtedy będe miała nóż na gardle

[heliofitka]

Małgosiu mnie to dopiero ogarnęło lenistwo W poniedziałek trochę popracowałam w ogrodzie, a we wtorek wstałam z gigantycznym katarem.
Co prawda roboty masa, ale pomyślałam sobie, że mam to gdzieś
Kupiłam jedynie worek ziemi, którą obsypię róże i worek kory, którą zakopcuję hortensje ogrodowe i to wsio
Chyba, że pogoda będzie super, to chwycę za grabie

[AGNESS]

Małgosiu takie smutne prognozy.... mogłoby byc jeszcze długo ciepło....nawet do końca listopada.....ale cóż taki mamy klimat i musimy to zaakceptowac......chociaż tak trudno......jeszcze zimy nie bylo, a ja już chcę wiosny

[Nutka81]

Oj tak Aniu, święta prawda... najgorzej zabrać się za pracę Tez tak mam, że jak już się rozkręcę, to mogę robić i robić...ale o natchnienie trudno
Gosiu, ja też często wszystko robię na ostatnią chwile. Stres mnie mobilizuje
Iwonko, lenistwo to straszna rzecz Mnie dosięga zbyt często No ale cóż zrobić... lepiej poddać się czasem, niż robić coś na siłę Mnie też jedynie słonko potrafi wywabić z domu o tej porze roku
Aguś, cóż począć...w końcu zima coraz bliżej. Trzeba pogodzić się z coraz niższymi temperaturami. Ja też już bym wolała wiosnę...myślę że z dnia na dzień odzyskałabym siły i ruszyła w ogród

[wielkakulka]

Małgosiu - mamy przed-swiąteczną modę na zmiane awatarów - rozważysz dołaczenie do klubu "pokaż się"

[Nutka81]

Aniu, myślę że Nutka by się na mnie obraziła... ona bardzo dumna że ozdabia mój awatarek imieniem i swą mordka. No i musze przyznać, że ja mniej fotogeniczna niż moja modelka

[wielkakulka]

A jaka byłaby dumna gdyby była w awatarze razem z Panią - nawet nie wyobrażasz sobie

[Nutka81]

Mówisz Aniu, że by się jej spodobało? No dobra, spróbuje z nią pogadać

[edulkot]

Gosiu biedna ta Twoja Nucia z tą urojoną ( drapanko dla niej) a dla Ciebie tulanko
Też tak miałam kiedyś z jedną suczką i wiem co obie czujecie.
Ja przemarznięte resztki aksamitek wykorzystałam dziś do okrycia świeżych kopczyków na nowo posadzonych różyczkach, nawet dość ładnie to wygląda a jak się wysieją i wykiełkują to będzie fajnie.

[Nutka81]

Majeczko, tak to jest z tym moim Nuciskiem Musimy coś z tym zrobić, bo ja już nie wytrzymuje (ona pewnie też)
Co do okrywania badylkami, to jakoś nie mogę się przemóc. Było by tego dużo, ale tak jakoś mam wrażenie, że jak to na wiosnę rozmarznie, a ja na czas nie sprzątnę, to jakiś grzyb może się zacząć rozwijać.

[April]

Cześć Małgosiu. Czytam o przygotowaniach przed mrozem. Ja co wrażliwsze przykryłam stroiszem z sosny, mam nadzieję że nie za wcześnie, bo jeszcze do końca miesiąca całkiem znośne temperatury. Ale potem robi się gwałtownie zimno i bym nie zdąrzyła. Zostały mi jeszcze cyprysiki i bukszpany.

Ja swoją sunię w tym roku zawiozłam do wysterylizowania i teraz bardzo cieszę się z tej decyzji. Jest dużo spokojniejsza, po kilku dniach wróciła do formy. Nie zauważam ujemnych skutków. Może trochę przytyła ale przed zimą to też normalne.