Pisałam o moim peorlicu że coś podupada .Jakiś czas temu wyjęłam go z podłoża i okazało się że ma marne korzonki .Mimo tego kwitnie z przedłużenia i ma następny pączuszek .Choć listki pomarszczone to się stara jak może .

mi się krajało jak parzyłam codziennie na niego ,mimo że stał na podstawce z keramzytem ,codziennie go zraszałam to wyglądał marnie .Ostatnio przeglądając wątki trafiłam do Wiktori która pokazała konstrukcję jaką zrobiła dla swoich storczyków .
Pokazałam m

spojrzał i na drugi dzień kupił co potrzeba i od wczoraj moje storczyki (bo jest ich kilka potrzebujących lepszej opieki ) mają swój namiot " wilgotnościowy"

A JAK TU NIE KOCHAĆ TAKIEGO MĘŻUSIA
A to najbardziej potrzebujący

tak wyglądają od dłuższego czasu(chyba już będzie z trzy miesiące) kwiatki peorlica i tak się dziwię że ich nie zrzucił

a tak wyglądają jego liście
Przy okazji wykorzystałam i miejscówkę dostał piegus ,uparciuch catleya i Tygryskowe dzieciaczki mamusia już straciła ostatni liść ,korzenie chyba też już nie istnieją więc bardzo się o nie obawiam czy dadzą radę wyprodukować korzonki

jedno z czterech oczek a z każdego oczka po trzy keiki ale co z nich wyrośnie .

świetne urządzenie mogę kontrolować na jakim poziomie utrzymuje się wilgotność .Teraz utrzymuje się na 60%
