
Mimo, że wydawało mi się, że w tym roku mam doniczki i skrzynki optymalnie poukładane ? jednak okazało się, że wciąż jest ich za dużo. Efekt balkon zarośnięty jak dżungla i trudno się na nim poruszać. Co roku ten sam problem.
Pomidory mają mnóstwo zielonych owoców ? dojrzeją gdzieś w połowie sierpnia. Póki co musiałam je dodatkowo podwiązać, bo zaczęły się niepokojąco przechylać. Papryka podobnie ? jeden krzak ma więcej owoców niż w zeszłym roku dwa krzaki. Boję się, że przy większym wietrze się połamie.
Przy upałach błyskawicznie zaczęły rozprzestrzeniać się przędziorki. Zaatakowały między innymi właśnie paprykę ? czy owoce zdążą dojrzeć? Zaatakowały również aksamitkę, zioła, dimorfotekę.
Wczoraj wyrzuciłam pierwsze rośliny ? dimorfoteka nie wytrzymała upałów i ataku szkodników. Po prostu zaschła. A miała jeszcze kilka pączków. Musiałam wyrzucić tez bratki jeszcze kwitnące, które pokryły się pleśnią ( mączniak ? )
Coleusy i szarłat zaczęły zrzucać liście? To jeszcze nie tragedia. Niedługo będę robić sadzonki. Jak zwykle przezimuję ( mam taką nadzieję ) coleusy i pelargonie anielską.