Słonka Drogie, róża i owszem to "Królowa i tak dalej..."
ale w końcu to krzak jak każdy inny

.
Może delikatniejszy z założenia, bo po przeszczepie, więc na cudzym kodzie genetycznym.
I jak to z transplantowanym organem bywa, czasem niekorzystne warunki doprowadzają do odrzucenia, chorób, podatności na wieczne cherlanie.
Stąd cała, ogromna sztuka, by dobrać korzeń z rózy naturalnej tak, by był on najbardziej pokrewny uszlachetnionym oczkom korony.
Całkiem podobnie jak zgodność tkankowa w ludzkiej transplantologii. :P
I jako, że my nie wiemy kto na czym szczepi, kiedy nastąpi odrzut,
czy hybrydowa róża ma przeds obą 2 czy 10 lat, stramy sie robić im dobrze, już na początku.
Żeby przed zimą, wypuściły jak najwięcej korzeni, warunkujących odżywianie.
Bo korzenie, to odpowiednik ludzkich jelit i płucek
Pobierają pokarm, wypuchają go do góry, w zimie zamieniają się w spiżarnię,
a w międzyczasie kotwiczą różę i oddychają podziemnie.
Stąd te wszystkie kopczyki, stogi słomy, kartonowe wdzianka i rurowe ociepliny.
Niech niemowlak, ma szansę!
********
Jak zabezpieczać róże w zimie
specjalnie piszę w zimie, a nie przed mrozem
Większość roślin
krzewiastych i drzewiastych ,
czyli tych ze zdrewniałymi tkankami,
osiąga największą odporność fizjologiczną w styczniu.
Mrozy są stałe, słońca niewiele, a soki już "pochowane w korzeniach".
Róża śpi.
Problem zaczyna się, gdy pod koniec stycznia i później,
zaczyna się huśtawka pogody - raz słońce i odwilż, raz mróz.
Wtedy pobudzone ciepłem rośliny, zaczynają się rozhartowywać,
wysyłać soki z korzeni do uśpionych gałązek, zalązków śpiących pąków,
a tam, wieczorny mróz z wody w komórkach - robi lód, który rozsadza tkanki
( jak woda w zamkniętej butelce, którą powiększając objętość rozsadza pojemnik).
I niezabezpieczone przed tymi wahaniami temperatury rośliny,
zaczynają ginąć/zamierać, mając uszkodzone tkanki wewnatrz łodyg.
Dlatego:
- mróz hartuje ale także zabija
- zabezpieczamy (słomą/ włókniną/ gałązkami iglaków, workami jutowymi,
nawet starą poszwą, byle materiał przepuszczał powietrze) dopiero wtedy ,
gdy utrzymuje się na dworze stała temperatura -5 C
- otulamy tylko bezlistne krzewy, żeby nie magazynować grzybów na liściach
- nigdy nie przycinamy przed zimą - całe łodygi mają lepszą obronę przez zakażeniem grzybami, niż pokaleczone cięciem
- najdelikatniejsza część róży szlachetnej, to szyjka - czyli miejsce założenia implantu,
z całkiem innej odmiany, niż korzeń!!! i to miejsce MUSI być min. 5 cm pod ziemią!
- kopczyk na 30 cm usypany u nasady, pozwala implantowi odtworzyć koronę ze śpiących pąków pędowych, gdy góra przemarznie na amen
- wiosna, lepiej ciąć później, niż za wcześnie, bo majowe przymrozki,
potrafią wykosić połowę krzewu, rozsadzając pełne soków, tkanki
Zimowe patulenie
róż piennych, jest szybkie :
pianka hydrauliczna i "cukierek" z agrowłókniny na koronie
Koszt- ok. 3-4zł/ róża, czas wykonania ok. 5 minut/ sezon.
*********
Alinko, witam i prosze o wstrzymanie cięcia do wiosny.
Wtedy zobaczysz co i jak trzeba ciąc sanitarnie ( wymrożone), a co korekcyjnie ( estetycznie).
Teraz lepiej nie zostawiać otwartych ran, bo zimno i wilgoć, sprzyjają zakażeniom grzybowym.
100- krotko, cóż mam powiedzieć ?
Różne są...eeee... gusta!

Nie lubię muzyki Chopina, a i kwiat nie przypadł mi do gustu.
Elfe, też nie pokazała sikulców, a jedynie wypuściła 2 patyki.
Coś ten rok, był straszliwie podły dla chusteczkowych róż.
Ale Twoim życzę wielu obfitych zakwitów i zapachów, że ażżżżżżżżż !
Mrozoodporność jest tylko daną orientacyjną - uśrednieniem temperatur na danym obszarze.
Średnią.
A stanowiska na tym samym obszarze, bywają skrajnie rożne.
Nasza wiocha teoretycznie w obszarze 6, ale chusteczka na dnie wąwozu to temperaturowo - Podtatrze i klasyczna strefa 5.
Violu, błagam - zdjęcie Laluni !
Kilka moich ma pączki ale..śpiące twardym snem bajki o zapachu.
Tylko bella dwa miesiące kokietowała kwiatkami, które jednak nie wydzielały kompletnie żadnej woni.
Och, skoro carnosa kwitnie Ci tak długo, to musisz mieć wybitną rękę do hoy !
Aż zżymam się z zazdrości.
Izuś/ chatte, różne są zboczenia!

Wolę romantyzm i fantastyczną melodyjność Czajkowskiego.
Patriotyzm w chusteczce wolę pozostawić Śp. bratu St. Franczakowi.
Bo Matka, mimo 0 C !!! ma nadal kwiaty ?!
Lisiu, ja to bym ruszyła w Polskę do Ciebie!
Z plecakiem narzędzi do sado-maso.
Ty wiesz, dla kogo byłyby te przyjemności, hihihihihihi
Mirku, ani warunków, ani pieniędzy na taka rozpustę.

Teraz zima pokaże, czy dobrze dobrałam te, które juz kupiłam.
I modlam się, by nam prądu nie wyłączali, bo wtedy trup będzie się słał gęsto.
W końcu większość, to tropikalne dziewczęta.
_oleander_, zastoisko.
Gdyby chusteczka była choć 50 m wyżej, to...ach! co ja sobie będe psuła nastrój.
Begonie zwarzone ale zawilce trzymają się pięknie.
Marcinki dopiero zaczynają otwierać pierwsze pączki i jeśli nie będzie przymrozków,
jest szansa za po raz drugi w ciągu kilku lat, zobaczę ich kwiatki. :P
Gorzatko, widok doliny przeznaczonej do zalania, wielkości 1000 - 3000 (?) krakowskich rynków jest niewiarygodny. Z drugiej zaś strony, daje wyobrażenie o ilości wody, jak nagle, spada z gór przy odwilżach.
„Świnna Poręba” - zbiornik, maksymalnie zajmować będzie powierzchnię 1035 ha.
Zmieni środowisko - niekorzystnie ale da tani prąd i pewne zabezpieczenie p/ powodziowe.
http://www.ujk.edu.pl/organizacje/bezna ... /jacek.doc
*************
"Od 3 października na www.krokusy.pl rozpoczynamy jesienną wyprzedaż
– wszystkie cebulki będą tańsze o 30%"
****************
Raju, trzeba na tą zimnicę, iść z psami. Brrrrrr...
Rączki czerwone, para z ust bucha, spotkana spacerowiczka miała już na głowie kaptur,
zawiązany pod szyją, szalikiem.
Idzie szybka zima, Drogie Foremki!
