IzabelaS - Izo, od kilku lat próbuję stworzyć ogród samowystarczalny, czyli z takimi roślinami, które radzą sobie same

. Wszystko szło dobrze, do czasu, aż zachciało mi się róż

. Pomyślałam, że skoro u
Wandy7 tak dobrze rosną i kwitną, to może i ja się odważę, chociaż i ja i Ona, mam y tzw.
mazowieckie piaski. Jak ja zaczęłam kupować róże, Wandzia się na nie obraziła i zmienia kierunek. Cóż, pobawię się jakiś czas różami, a potem się zobaczy

.
Wrócę do ogrodu: miały być hosty, liliowce, żurawki, paprocie, bodziszki, floksy i piwonie drzewiaste. Wg mnie to 'żelazne' rośliny . Wszystko to mam i fajnie rośnie, ale z jednej strony ujęłam sobie pracy, ale kupując róże dołożyłam jej jeszcze więcej - ot, babska logika

. Ech ...

.
anabuko1 - Aniu, jak czytam wątek
Doroty, to wyłapuję głównie to, co Ona przy nich robi i jest tego bardzo dużo. Przede wszystkim ma nawadnianie, poza tym nawozi róże rozcieńczonym obornikiem co tydzień, praktycznie chyba do sierpnia. Wtedy będą rosnąć i kwitnąć. Weź pod uwagę jeszcze pogodę.
Nie wymagaj za wiele od róż na działce, ja mam ogród przy domu i nie zawsze chce mi się podlać, a co dopiero latać z konewką z nawozem. Podsypałam wiosną i potem nawozu i czekam, że one zaczną mi rosnąć prawie do nieba. Nic z tego, róże są piękne, ale chociaż z urodą kojarzy nam się ciągłe głodowanie, to one są w tym przypadku właśnie mocno żarłoczne. Co z tego, że dajemy nawozy, jak to się prawie natychmiast wypłukuje i idzie w piach. Dorota zastosowała zasadę racjonalnego żywienia ludzi: mniejsze porcje, ale częściej

. A efekt każdy widzi

.
kropelka - Mariolu, ja zostawiam sobie 4 duże dalie i może kilka pomponowych od koleżanki. Resztę oddaję. Moja sąsiadka zza siatki jest zadowolona z tych, co jej dałam, więc może weźmie i pozostałe

. Ja je oglądam, a Ona robi resztę

.
Floksy wycinam, powinny jeszcze trochę z boków zakwitnąć. Ostatnio koleżanka pokazała mi, że ona nie obcina kwiatów, tylko wysupłuje te przekwitnięte i twierdzi, że w tym samym miejscu jej kwitną. Zrobiłam tak kilku floksom i zobaczymy

.
Aniu, ta dalia to
Polka
Emilien Guillot, zmienia kolor od różowej po pomarańczowy

Nie zawsze wytworzy taki typ kwiatu
Trochę perspektywy, o którą u mnie dość trudno, przy tej ilości drzew
Lady of Shalot
Charlotte, zaczyna nabierać masy
Burgundy Iceberg
[url=https://www.fotosik.pl/zdjecie/213bdf37b649088d]

[/url]
Właśnie lunęło, a ja rano podlewałam. Leje jak z wiadra .
Dalia od
Sylwii, ze szwedzkiego ogrodu, faktycznie ogromna
tę zostawiam
Miłko, takasobie, jakiż to fiolet, ostatecznie biskupi

. Też zostawiam
Golden Scepter, teraz będę zbierać takie. Mało miejsca, sztywno się trzymają i w ogóle są urocze

.
To zdjęcie w kierunku
Doroty. Moja
Lady Emma Hamilton kwitnie bardziej na żółto

. To pierwszy sezon, poczekam do przyszłego roku i zobaczymy

, chociaż czerwcowe kwiaty były bardziej pomarańczowe. Tak mnie się wydaje

.
Gentle Hermione, cudnie pachnie, ale 'cyka' po jednym kwiatku. Jest wiosennym nabytkiem, a ja nie mam pomysłu, gdzie ją posadzić

.
