
A z ciekawości - skąd Ty miałeś nasiona? I kiedy je siałeś pierwszy raz?
U mnie na działce odziedziczonej po teściach od grubo ponad 20 lat rośnie niski rodzynek o małych (max 1,5 cm średnicy), żółtych i bardzo słodkich (jak dojrzeją) owocach. Nasion z niego nie zbieram, bo rozsiewa się sam i rośnie jak chwast, pierwsze roślinki znajduję na początku czerwca, dojrzewa od sierpnia do września. Wielkość roślin zależy od zasobności podłoża i nasłonecznienia, na ogół są niskie do 20cm i pokładające się, te co wyrosną w kompoście dochodzą do pół metra, ale o dziwo owoce wcale nie powalają - myślę, że z braku słońca. Co roku zostawiam kilka roślinek na podjadanie, bo zbieranie większej ilości jest dosyć uciążliwe - najsmaczniejsze są te co opadną z krzaka i taplają się w ziemi.Bixxx pisze:Mój dziadek miał rodzynka brazylijskiego we wczesnych latach '80 - na pewno grubo przed 84 rokiem. Pamiętam, że roślina nie była wysoka, owoce bardzo słodkie i dojrzałe już w lipcu. Niestety miał go dość krótko, bo nie przechowywał nasion.
Na szczęście on się sam chroni, nie wiem jak ta odmiana zachowuje się w chłodniejszych regionach, ale u mnie bez problemu nasiona zimują i zawsze w miejscu gdzie w poprzednim roku rosły "rodzynki" mam zatrzęsienie siewek i ładnie rosną bez chuchania i dmuchania. Jak komuś zależy proszę przypomnieć się latem, prześlę garstkę owoców. Tylko zaznaczam one są wielkości wiśni i chociaż bardzo słodkie, to daleko im do tych sklepowych, stąd właśnie moje ubiegłoroczne eksperymenty z wysiewem.Bixxx pisze:Doroto, błagam - zbieraj nasiona, chroń cenny gatunek!