Violu,
Ewa, po prostu postaw za nimi patyki posadź powojnik i gotowe
Gosiu, piwonia rośnie u mnie 5 lat. Obok rośnie druga odmiana, ale niestety nie kwitnie od tychże 5 lat. W tym roku muszę ją wykopać i podsypać porządnej ziemi.
Mój syn zawsze miał takie tendencje. Jak był malutki przesypiał na dobę raptem parę godzin. Chodziłam na rzęsach. A teraz też nie mogę go zerwać z łóżka..
Ja chodzę spać o 24 z rozsądku, bo o 6 pobudka.
Jula, bardzo dobrze Cię rozumiem, że wybrałaś kwitnienie powojnika razem z Icebergiem.(tamta nazwa jest dla mnie zbyt skomplikowana

). To połączenie to dopiero musi być widok
Nelu, jak miło, że wpadłaś.
U mojej koleżanki wszystkie piwonie bordowe przemarzły. Tyle lat jej kwitły. Moja ciemna ma tez tylko jeden pąk mimo, że na słońcu.
Chyba, żę u Ciebie jednak za głęboko siedzą, bo jedna moja piwonia w zeszłym roku zakwitła 1 kwiatem, a w tym roku wcale nie ma. Zamierzam ją wykopać i posadzić od nowa.
Różę będę musiała opryskać, chociaż bardziej się skłaniam do teorii, żę ona przemarznięta. W ogóle zauwazyłam czernienie pędów. Po zimie nawet ładnie wyglądały, a potem niektóre pędy zaczynają czernieć i listki stają się marne aż w końcu całkiem zamierają. Może to jakiś grzyb?
Czyli jak mówiłam nie wolno niczego wykopywać do czerwca. Jak wtedy nie ruszy to wtedy można, chociaż gdzieś na forum czytałam, że coś odbiło dopiero w sierpniu.
Agunia, roslinność jest faktycznie bujna. Nawet powiedziałabym, żę miejscami za bardzo
Lubię się bawić zestawieniami, ale takimi na mniejszą skalę. U Ciebie widać wszystko z daleka. U mnie trzeba się zbliżyć i przyjrzeć każdej rzeczy, wtedy dopiero można dostrzec jakieś zestawienie.
Jestem ze ścieżki bardzo zadowolona. Trochę się nad nią namęczyłam, ale było warto. Traz przynajmniej pies nie nosi błota do domu. Jeszcze jest kilka takich miejsc, ale powoli coś wymyślę.
Adrianno, ścieżka jest psia. Można ją przejść, ale trzeba się mocno pochylić, żeby przejść obok berberysa. Czasem to robię, ale bardzo rzadko. Nie jestem aż tak wygimnastykowana.

Zarzuciłam ćwiczenia niestety.
Kasiu, na zdjęciach widzisz raczej roslinki. Nie ma pokazanego całego otoczenia. Ja w sumie też rzadko je widzę jak ciągle, albo coś sadzę, pielę, wykopuje itp. Dopiero jak się tak człowiek przejdzie na spokojnie to dostrzega ile trzeba jeszcze zrobić. Ale dla jednej kobietki to za dużo. Nie daję rady.
W dodatku mój ogród jest już bardzo zarośnięty. Nie trzeba az tak dużo pielić. Może dlatego tak sadzę i sadzę
Teresko, myślałam ostatnio o rozchodnikach, czy się przyjęły?
A chaber? Pewnie nie. Może był za mało ukorzeniony.
Agatko, ja zaglądam codziennie prawie, ale 2 godziny jak wiesz to mało. Nutkaj to Jubille. Pendula to soliter.Wymaga dużo miejsca. Kwiaty są zajbujcze na żwo też. I niektóre niesamowicie pachną. Może gdzieś przynajmniej jedną wciśniesz? U Ciebie pasowałby taki Julkowy białas.
A to kolejny powojnik Moniuszko. Ten będzie pasował do Ghislaine de Feligonde, nie tak jak JPII
Rabatka jeszcze wygląda mizernie, ale mam nadzieję, że w ciągu lata zmężnieje
Na razie nie widać róż. Trawy jeszcze niziutkie. O iglaczkach nie wspomnę
Ale za to moja najgorzej przezimowana róża Grussan an Aachen szaleje
No i Comte de Chambord zaczęła już otwierać swoje pąki
