z host:
Patrician, Tambourine, Sea Sunrise, Kitty Kat, Kabitan, Mary Mary Ann ( w rzeczywistości dużo ładniejsza, niż na zdjęciach), prawdziwa Reversed ( bo sie okazało,ze od lat moja polska to co innego:( ), jakaś nowa odmiana z tamtejszej szkółki, której nazwy zapamiętać nie mogę ( Terry Wogan? cholerzysko 15 funtów!!!!! ), Crested Surf (też o wiele ładniejsza w rzeczywistości), Christmas Candy z odrostem mutacyjnym, One man's Treasure, Fran Goodfrey, Ann Arret...
żurawki, miodunka, trawki, brunnere...
za dużo nie mogłem wziąć, bo żona i mały dzieciak. Za rok jadę jednak sam, wiec zdobycze będą większe.
Na razie więc tylko namiastka

