
Kochani moi. Jesteście niesamowici ze swoimi zasiewami ale Irenki chyba nikt nie pobije

Marysiu Łączę się z Tobą w bólu, wiem co oznaczają larwy w ziemi. Miałam to paskudztwo w zeszłym roku i także długo nie mogłam dojść do przyczyny padania siewek.
U mnie wydawało się, że z ziemiórkami spoko- luz bo tłukłam je całą jesień i zimę. Nic nie latało przynajmniej koło 2 miesięcy. Teraz zaczęły się pokazywać od nowa

Tłucz Marysiu i nie wahaj się używać ciężkiej artylerii!
A co to za kwiateczki będą? Czy to coś jak mieszanka a'la polska, kwietna łąka?
Elu Poziomkami się nie przejmuj. Po pierwszym sezonie same się rozsieją i będziesz miała całą łączką a mała gdzieś musi trenować wytyczanie grządek

Przy przenoszeniu sadzonek wszelkie berbecie i zwierzaki unieruchomić, zamknąć w łazience lub uwiązać przy stole. Oczywiście berbecia nie przywiązuj ale może jakaś dawno nie oglądana bajka?
Masz tego duże ilości i bez szklarni chyba ciężko by było.
Tarasowo- balkonowe rozwiązania są chyba najbardziej praktyczne biorąc pod uwagę ilość kursów tam i z powrotem, dwa razy dziennie.
Jesteś dzielna

No tak, mam w domu konkretnego mężczyznę


Irenko Myślałam, że jestem w stanie wyobrazić sobie Twoje parapety, ale to, co pokazałaś przekroczyło moje najśmielsze fantazje. Życzę, żeby pogoda jak najprędzej pozwoliła wyprowadzić to wszystko do foliaka i na balkon bo chyba święta będziesz miała zielone

Nie dość, że masz bardzo ładne te swoje sieweczki to jeszcze elegancko poopisywane i poukładane. Pracowita z Ciebie "kobiałka" a, że jeszcze z pracą zawodową to pogodzisz, to wielki szacun

Najbardziej podoba mi się konstrukcja w oknie- biała półka

Oby wnusi posmakował Mandarin Cross

Wituś Kiepska sprawa z Twoim kręgosłupem. Zamiast oszczędzać to jeszcze go będziesz przeciążał. Może jakaś szybka krioterapia pomoże? Woreczek z mrożonym groszkiem na najbardziej dokuczliwe miejsce. Mnie na barki i stawy w rękach bardzo pomogło ale na kręgosłup podobno też działa.
Twoja mnożarka wygląda pięknie- Las Wituś, Las

Astry mam wysiane i już dzisiaj pokazują się pierwsze łebki. Szklarenka na balkon pójdzie niebawem więc astry wyprowadzę za tydzień na werandowanie. Cebulę też, bo te pierwsze już się pokładają.
Pomidorów mam wysianych pół, jutro na waciki wykładam drugie pół.
Oczywiście w sobotę planuję przekopanie warzywnika. Gleba poszła do badania i teraz czekam na wyniki. Zamówiłam sobie z zaleceniami nawozowymi ale ceną nie zachęca do częstych badań. Zapłaciłam ponad 70 pln

Żyworódka ucieka z doniczki


Wituś- miałam kopać dla Ciebie ostróżkę ale przy Twoim stanie kręgosłupa jakakolwiek praca w ogrodzie nie wskazana. Nie narażę Cię na takie cierpienie. Może łatwiej Ci będzie z nasionami w lecie? Co sądzisz?
Oj dzielni z Was ogrodnicy
