Alu rozważałam zamknięcie wątku ,ale Janek mi to wyperswadował z głowy. A pauzować z zakupem nowych roślin do wiosny to ja powinnam, bo kto mi je powsadza.

Czuje się dużo lepiej, choć od zabiegu minęło w piątek już trzy tygodnie to jednak nadal jestem obolała i w ogrodzie nic nie robię.
Dziś byłam na spacerze. Nudzi mi się okropnie. No i ręce świerzbią by coś porobić. Odpoczywam więc z przymusu.
Grażynko powojnik ma się dobrze. Rośnie w większej doniczce. Nie mam dla niego przygotowanego miejsca i myślę go przechować w domu do wiosny. Dużo o nim czytałam. Jest piękny,ale i wymagający.
Jego dzisiejsze fotki.

