Jagno - o ile Rout 66 w ubiegłym roku bardzo chorował, w tym jest w miarę zdrowy. Przypuszczam jednak,że jest to wynikiem pogody, podczas której choroby grzybowe znacznie przystopowały. Rout tym razem wiosną była cięta oszczędniej i lepiej kwitnie niż w ubiegłym sezonie.
10.
Aphrodita - kupiona w 2016r, ale znów niewiele mogę o niej powiedzieć. Jest malutka, ma może 40 cm, a może ciut więcej. Kupiłam ją pod wpływem opisówi zdjęć na forum, ale czy się nią zachwycam? Nie. Róża jak róża i tyle. Zastanawiam się czy powodem nie jest to , że rośnie w cieniu innej ogromnej róży. Gdyby jednak chciała, urosłaby bardziej. Ponieważ ma ochronę przed słońcem, powinna dłużej kwitnąć,ale i tu nie wyróżniła się niczym. Liczę, że kiedy ( jeśli) urośnie, polubię ją, bo jakmówiła moja ś.p. babcia:
brzydka nie jest.
11.
Arthur Bell to jedna ze starszych róż ( choć tak naprawdę najstarsze są z 2012r.), zamieszkała z nami w 2013r. Obok siebie rosną 2 krzaczki i całe szczęście, bo oba są bardzo smukłe. PTak więc nie warto sadzić jej solo, jest zbyt szczupła! Artur każdego roku zakwitał jako jedna z pierwszych , uwielbiają ją pszczoły i kwitnie zawsze dosyć długo. Powtarza kwitnienie bez dłuższych przerw. W tym roku musiałam wyciąć niektóre pędy i wiosna nie była jej przyjazna. Kwitnienie ma znacznie słabsze, słabo wypuściła też nowe pędy. Nie poradziła sobie na razie z wypuszczeniem pędów ,które mogłyby wyrosnąć z tych grubych, zdrewniałych, przyciętych. Tak czy siak lubię ją, ale nie należy do top róż. W dodatku pnąca Moonlight, która rośnie za nią , przyćmiła Artura swą urodą i wdziękiem.
12.
Ascot - niewątpliwie ma piękny, głęboki kolor. Także kwiat przyciąga wzrok. Ponieważ jest stosunkowo młoda (2017) daje jej czas, by się rozrosła, a wszystko wskazuje na to, że w kolejnym sezonie będzie wyższa . Rośnie w pełnym słońcu, więc nie mogę oczekiwać, aby sobie z nim poradziła. Zresztą powszechnie wiadomo,że starsze róże lepiej sobie radząz warunkami atmosferycznymi, szczególnie takimi, jakie mamy teraz. Cieszy mnie to,że jej liście są bez skazy.
Zdjęcia chyba się powtarzają.Nowe zrobię,gdy ponownie zakwitnie.
13.
Aspirin ta panienka jest warta uwagi! Ma delikatne kwiaty, które ładnie wyglądają i w pączkach i lekko rozwinięte. Rośnie nieopodal Angeli, a więc warunki ma wysmienite, troszkę cienia pozwala jej na wytchnienie. Do tej pory kwitnie, ale przyznaję, że zaczęła póżniej niż większość róż. Kiedy w 2017 r. kupowałam ją dla koleżanki, kliknęłam o jedną więcej - dla siebie. Moja zbierała się długo i jeszcze nie jest tak wysoka jak jej siostry rosnące w innym ogrodzie. Być może korzenie rosnących obok drzew zabierają jej pokarm, ale w tym przypadku nie przeszkadza mi to zupełnie. Tak więc urosła do ok.60 cm, ładnie się krzewiąc i całkiem porządnie kwitnąc.
14.
Astrid Lindgren - imię nadane na cześć pisarki, autorki "Dzieci z Bullerbyn". Gdybym miała sobie wyobrazić ogród bohaterów tej książki, oczyma wyobraźni zobaczyłabym różę własnie taką , jaką teraz prezentuję. Choć rośnie od 2016 r. dopiero w tym sezonie mnie zachwyciła tak, że oczu od niej nie mogę oderwać. W ubiegłym wydawała mi się podobna do QE, która rośnie obok, ale chyba byłam ślepa nie widząc zbytniej różnicy. A różni te róże wiele, p.w. Astrid jest "lekka", wydaje się dużo radośniejsza od dumnej i majestatycznej Queen. Astrid obsypana cudnymi kwiatami, które potrafią rosnąć pękami, krzewi się bardzo nadając jej piękny kształt. Jest wysoka, ma ok.1,5 m ( ale cośmi mówi,że będzie wyższa, bo wiuele zal ży od wiosennego cięcia). No i ważna inormacja - jest fantastycznie zdrowa.
15.
Augusta Loiusa ostatnia z listy "A" - chyba niewiele trzeba o niej mówić, bo jest jedną z bardziej rozpoznawalnych i bywających w ogrodach różomaniaków róż.Zresztąmyślę, że nie-różomaniacy, gdy widzą ją w realu - zakochują się w jej ogromnych i pełnych kwiatach. Jednego bym od niej oczekwiała,ano tego, żeby rozrastała się jakjej siostra Miss Fine. Augusta jednak u mnie słabo się krzewi, od kilku lat ( 2013) jest taka sama. Ani w górę, ani wszerz.No dobra, raz była przesadzona, ale to już było kilka lat temu! Podobno róże można przesadzać,pewnie tak,ale moje doświadczenie mówi, że tego nie lubią. Tak więc obicie kwitnąca Louisa ma ok. 1m wysokości i tylko o,5 m szerokości. Moe powinna obok niej rosn bliniaczka?
Na 15 odmianach zakończyłam prezentację róż o imionach na A. Sprawdziłam, że na
Amnesty pojawiły się pączki, w najbliższych 2 tygodniach powinna zakwitnąć.
Ascot powoli wypuszcza pędy, a
Abraham nareszcie da popis i to szybciej niż się spodziewałam. W sumie tych róż jest 19 ( daleka jestem od chwalenia się, raczej chcę w końcu je policzyći usystematyzować). W ubiegłym roku pożegnałam się ze śliczną, ale chorowitą
Amber Cover.
Która z nich zasługuje na medal nie umiem stwierdzić. Którą zabrałabym ze sobą nabezludną wyspę? Może
Amadeusa, bo długo kwitnie, a może
Angelę mając nadzieję,że urośnie. Do Bullerbyn pojechałaby oczywiście
Astrid. I pierwszy raz nie wskazałam na Abrahama. Obym nie żałowała.