Kasiu właśnie kolejny rok to obserwuję - jesień przychodzi, światła mało i wszystko zaczyna mi kwitnąć
Patrycjo jeszcze mi się nie zdarzyło żeby pęd usechł, albo zrzucił pąki... Kupne tak, ale własnoręcznie wyhodowane nie
Kasiu 2 białe (zwykły i taki o ogromnych kwiatach), 2 różowe (miniaturka i zwykły), łososiowy oraz żółto-pomarańczowy żyłkowany
Moniko dziękuję

jedna połowa roślin odczuwa trudniejsze warunki, a druga kwitnie - widzę że najlepiej radzą sobie grudniki i storczyki phalenopsisy
Krzysiu cały czas rosną, najszybsze mają teraz malutkie pączki
Justus dziękuję

Czyli moje to jednak nie dziwaki... dobrze wiedzieć
Wracam na forum... niestety nie tak jak chciałam

Po raz kolejny choroba wzięła górę nad moimi planami, w ciągu 2 dni pogorszyło się tak bardzo, że ledwie chodzę... Ale cały czas próbuję, jeśli nie z jednej strony, to z innej. Pocieszam się też myślą, że nie jest aż tak źle, jak bywało w przeszłości. Ironicznie, teraz, unieruchomiona, będę mieć więcej czasu na forum - już dzisiaj robiłam kolejne zdjęcia. Trzeba wrócić do poprzedniej rutyny i poprzednich celów.
Ciąg dalszy zdjęć zrobionych tego samego dnia co poprzednie - na pierwszym zdjęciu nowy-stary nabytek - prawie 30-letni grudnik, mamusia grudniczka. Krążył po całej najbliższej rodzinie, ale ostatnio najlepszych warunków to on nie miał

Zabrałam go do siebie,
mam nadzieję że teraz będzie tylko lepiej:
A to grudniczek:
Nowy nabytek z września - nie pamiętam czy pokazywałam go już? Kupiłam przeceniony bez kwiatów, widziałam tylko "suszkę". Kwitnąć ma na żółto, teraz zabrał się za liść:
Trochę Was jeszcze hibkiem pozanudzam

Październikowe kwitnienie:
