Ha już to widzę jak same wlazły Tobie w sklepie te hiacynty do koszyka- taki bajer to nie dla mnie -kochana Ty połowę zakupów przez te kwiatki zapomniałaś zrobić,ale i tak są śliczne taki maleńki akcent wiosny w domciu zaraz poprawia humor ,gdy na dworze mróz i śnieg
Serdecznie za instruktarz robienia kuli z wikliny ,ja już jej nacięłam ,ale gdzieś wyczytałam że najpierw powinna trochę poleżeć aby zmiękła,tak aby nawijając na palec nie pękała,jak długo mam czekać aby ona była dobra ,bo mnie już łapcie swędzą na tą kulę
Marzenko, przyniosłam do domu, poleżała trochę, wzięłam nawijałam pomału i sprawdzałam czy już mogę wyginać tak gdzieś po godzinie, nie można czekać zbyt długo bo wyschnie i będzie kicha, więc do plecenia