Emko, u mnie
Kard. Wyszyński to jeden nędzny pęd z resztkami liści i bez kwiatów, on jest bardzo stary (przesadzony od Mamy) i chyba właśnie ta zima go załatwiła. Położyłam ten pęd na ziemi, bo liczę, że się ukorzeni, a jak nie to wyrzucę, bo szpetny jest potwornie

.
Moniko, może pomyślisz o powojniku jako roślinie okrywowej? Mogłaby sobie iść po ziemi... Na
http://www.clematis.pl można wyczytać, które odmiany pan Marczyński poleca do takiego prowadzenia.
Aguniu, jeśli uwiąd dopadł powojnik to nie da się nic zrobić z takim pędem, należy go wyciąć do ziemi; mnie dopiero co przytrafiło się to z jednym z pędów fałszywego
Hagley Hybrid. Podobno ziemię należy podlać roztworem nadmanganianu potasu i wsadzić ząbki czosnku, poczytaj
ten wątek.
Zrób zdjęcie i przyślij mi link na priva

.
Mirko, jakoś w tym roku powojniki ładnie rosną z wyjątkami wspomnianymi powyżej

. Procentuje kopanie wielkich dołów i tegoroczne podlewanie
Magiczną Siłą 
.
Kilka wieczornych zdjęć:
Tytoń:
Liliowiec i kosmosy - samosiejki

:
Róża nn:
Róża
Iceberg- pierwszy malutki pączek

:
Zakwitł dzielnie powojnik
Purpurea Plena Elegans - ciągle w doniczce z braku docelowej donicy

:
