Jeśli chodzi o awarię palca to jest już ok i może nawet paznokieć nie zejdzie, chociaż bardzo go podejrzewam o złamanie albo przynajmniej pęknięcie jakiejś kosteczki. Trochę spuchnięty ale mogę chodzić. Kupiłam sobie śniegowce i dałam radę ale obcasów na razie się boję nosić, nawet tych małych.
Ogródki to w tym roku będę miała 2 do obrobienia. Jeden mój i jeden co prawda malutki, mojej mamy, ale za to muszę dojechać. Śmiać mi się chce, jak sobie przypomnę, jak to kombinowałam, żeby mieć mniej pracy przy swoim ogrodzie. A tu masz! niespodzianka! Jak mniej pracy u siebie to na dokładkę drugi ogródeczek, żeby za dużo wolnego nie było
Alu, chyba jednak lepiej mieć takie przygody latem niż zimą

A najlepiej wcale. Na początku to nawet skarpetki nie mogłam włożyć i zimą na bosaka w klapkach chadzałam
Marto, liliowce pokochałam za ich siłę i niezawodność w kwitnieniu. Zobaczysz, dadzą radę

Co prawda, moja koleżanka, ma kilka liliowców cieniu i kwitną słabo ale u niej są tak ekstremalne warunki- sucho, słońce czasem pali liście i do tego strasznie cienka ziemia. Więc u niej każdy kwiatek to sukces

A jeśli chodzi o przebiśniegi, to robię tak jak z cebulicami. Zbieram bielejące nasienniki do doniczki i w reklamówkę. Tam dojrzewają, a jak się zaczną wysypywać to przenoszę do ziemi. Do tej pory się sprawdzało, tylko trzeba co dziennie zaglądać i oglądać nasienniki

Zabawa dla upartych ;)
Plocczanka, dziękuję

Fakt, w sezonie taka awaria...

oj, już widzę to zielicho większe od kwiatów
Ewita, ja już próbowałam z patyczków na różne sposoby i niestety nie udało się Wyczytałam nawet gdzieś , żeby patyczki włożyć w ziemniaka i z tym ziemniakiem do ziemi. Ziemniak wyrósł (chociaż miał usunięte kiełki) a róża uschła.

Trzymam kciuki za twoje próby, oby się udało
To maleństwo z nasionka też mnie zaskoczyło. Ledwo z ziemi wyrosło i już kwiatek

Mam nadzieję, że przetrwa
Foxowa dziękuję za te miłe słowa

chociaż mam wrażenie że na nie nie zasługuję

Z tyloma roślinami mi się nie udało i odpuściłam... Metodą prób i błędów powstawał mój ogród. Kiedyś mi się wydawało, że jak wszystko dobrze zorganizuję, to wszystko urośnie i tak przez te parę lat dałam już spokój np. z rodkami i azaliami. Było jeszcze parę wpadek... ale teraz skupiam się na tym co rośnie i nie wybrzydza
