
Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1496
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Lucynko coś podejrzewam ,że dzięki Tobie zachoruje na makomanie ,ile ja już przeszłam chorób dzięki forum to głowa mała.To słońce od Ciebie przyszło do mnie ,bo świeciło dzisiaj cudnie ,dbaj o siebie i nie daj się chorobie
.

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Krysiu [christinkrysia] - informuję Cię niniejszym, że mój 'zimowy ogród' mieści się na parapecie południowego okna!
Dopiero w marcu następuje wyprowadzka do minifoliaków w loggii.
U mojej mamy lwie paszcze sieją się i kwitną.
U mnie nie chcą wyrosnąć z samosiewu.
A może ja zbyt dokładnie przeprowadzam wiosenne plewienie?
U mnie część maków rosła właśnie w grupach, ale po jednym z potężnych wiatrów te głównie się połamały.
W tym roku będę je siać w różnych miejscach.
Zobaczę, co z tego wyniknie.
Powiadasz: Mazury mroźne.... Będzie jeszcze zimniej.
Podobno.
Na Mazowszu też.
Żmijowiec.
Dominiko - dziękuję i wzajemnie.
Niechaj Ciebie i Twoich bliskich ta groźna choroba ominie szerokim łukiem.
Goździki NN
Tereniu [tencia] - nie narzekaj, kochana!
Jeszcze niejedną chorobę zakaźną związaną z ogródkiem przejdziesz i ciągle czymś będziesz się zarażała.
Nie ma leku na te choróbska, ale też one nie szkodzą organizmowi, co najwyżej kieszeni.
Cieszę się, że słonko nie poszło wniwecz, tylko zmieniło miejsce.
To znaczy, ze było sprawiedliwie.
Odętki wirginijskie.

Dopiero w marcu następuje wyprowadzka do minifoliaków w loggii.

U mojej mamy lwie paszcze sieją się i kwitną.



U mnie część maków rosła właśnie w grupach, ale po jednym z potężnych wiatrów te głównie się połamały.


Powiadasz: Mazury mroźne.... Będzie jeszcze zimniej.




Dominiko - dziękuję i wzajemnie.

Niechaj Ciebie i Twoich bliskich ta groźna choroba ominie szerokim łukiem.


Tereniu [tencia] - nie narzekaj, kochana!

Jeszcze niejedną chorobę zakaźną związaną z ogródkiem przejdziesz i ciągle czymś będziesz się zarażała.

Nie ma leku na te choróbska, ale też one nie szkodzą organizmowi, co najwyżej kieszeni.


Cieszę się, że słonko nie poszło wniwecz, tylko zmieniło miejsce.



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
W ładnych kolorach miałaś celozje
Kiedyś siała je moja mama, to i ja je miałam
Jak ma dalej mrozić, to ja poproszę i o śnieg. Białej pierzynki już prawie nie ma. Słońca też nie
Miłego dnia


Jak ma dalej mrozić, to ja poproszę i o śnieg. Białej pierzynki już prawie nie ma. Słońca też nie

Miłego dnia

- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Witaj Lucynko
. Bardzo dziękuję za informacje o astrach
. Zrobię tak jak piszesz
. Co do tego ciepłego lutego to okaże się " w praniu " jaki będzie i nie ma co gdybać. Prognozy pogody czasami się nie sprawdzają. U mnie za to rano o 6 lało jak z cebra
, normalnie dzwoniło o dach
. Podejrzewam, że śnieg długo już się nie utrzyma
a szkoda. Pozdrawiam
.







- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Lucynko, pogłoski o grypie to nie pogłoski, uwierz mi na słowo
Oby Was ominęło szerokim łukiem.
Maki masz śliczne, a mi mak wyginął. Nie wiem czemu, był i nagle usechł. Czy maki powinny mieć wilgoć? Przecie na polach rosną niepodlewane i doskonale sobie radzą

Oby Was ominęło szerokim łukiem.
Maki masz śliczne, a mi mak wyginął. Nie wiem czemu, był i nagle usechł. Czy maki powinny mieć wilgoć? Przecie na polach rosną niepodlewane i doskonale sobie radzą

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42367
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Witaj Lucynko!
Mam nadzieję, że niewyraźny stan zdrowia był tylko ciśnieniem podyktowany. Chciałam Ci przypomnień, że Ty nigdy nie chorujesz
Młodym życzę zdrowia i Wam starszym też.
Celozje masz bombowe, a te kępy kwiatów wyglądają cudnie. Zamówiłam sobie żmijowca (chyba! bo już nie panuję co gdzie)
bo siany mi nie wychodził
Te goździki są jednoroczne czy wieloletnie?
Za oknem biało i zimowo!
Dobrego dnia i zdrowego
Mam nadzieję, że niewyraźny stan zdrowia był tylko ciśnieniem podyktowany. Chciałam Ci przypomnień, że Ty nigdy nie chorujesz

Celozje masz bombowe, a te kępy kwiatów wyglądają cudnie. Zamówiłam sobie żmijowca (chyba! bo już nie panuję co gdzie)


Za oknem biało i zimowo!
Dobrego dnia i zdrowego

- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2265
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Lucynko profilaktycznie czosnek z miodem i cytryną
Grypie stanowczo nie, zbyt dużo powikłań w moim mieście raptem 60 tysięcznym już zachorowało ponad 6,5 tys ludzi jak podaje lokalne radio wraz z miejscowym sanepidem,prawdopodobnie szkoły i przedszkola były by zamknięte ale mamy ferie.Nie ma żartów
Trzymaj się cieplutko
i chuchaj na zimne.
Miłego dnia i zdrówka życzę.
Grypie stanowczo nie, zbyt dużo powikłań w moim mieście raptem 60 tysięcznym już zachorowało ponad 6,5 tys ludzi jak podaje lokalne radio wraz z miejscowym sanepidem,prawdopodobnie szkoły i przedszkola były by zamknięte ale mamy ferie.Nie ma żartów

Trzymaj się cieplutko

Miłego dnia i zdrówka życzę.
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Mam nadzieję kochana Lucynko, że grypa Cię nie dopadła i cieszycie się zdrowiem tak jak i my z M.
Te goździki masz niesamowite,
ale to chyba dwuletnie. Szkoda bo cudnie wyglądają a celozję kocham, tak samo jak Ty, tylko u mnie szybko ginie z nadmiaru wilgoci, która jest potrzebna wielu moim podopiecznym.
Żmijowca nigdy nie miałam.
Pozdrowienia zostawiam i samych pogodnych dni życzę.


Te goździki masz niesamowite,




Pozdrowienia zostawiam i samych pogodnych dni życzę.


-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Kochani, dziękuję za troskę.
Nie, ja nie choruję. Jeszcze. Zmiany atmosferyczne źle wpływają na moje samopoczucie. Młodszych, niestety, dopadło, ale nie jest najgorzej. Jakaś łagodna odmiana.
Za oknami szaro i bardzo mgliście. Mrozek niewielki, ale mgła nisko wisząca nad ziemią, a wiatru niet.
Iwonko1 - celozje sieję od' zawsze', bo bardzo je lubię. Ostatnio więcej pociechy było z tych, które same się rozsiewały. Później zakwitały, dzięki czemu uzupełniałam nimi puste miejsca po przekwitłych roślinach, no i dłużej cieszyły oczy.
O śniegu to i ja marzę, ponieważ roślinki nie mają kołderki i ewentualne mrozy mogłyby im zaszkodzić.
Jukka karolińska.
Ewelinko -
żal pierzynki śnieżnej, którą cieszyły się Twoje roślinki.
U mnie też deszcz spłukał śnieg, potem nic nie padało, następnie świeciło słońce, które spijało powoli resztę, a teraz chmury, ale bez opadów.
Poczekamy, zobaczymy, co Pan Bozia da.
Nachyłek barwierski.
Zuziu [sweetdaisy] - nie strasz mnie, proszę!
O siebie się nie boję, raczej mnie nie dopadnie, ale moja mama jest bardzo podatna na wszelkie epidemie, a brat nie zadbał o jej zaszczepienie.
W dodatku nic mi nie powiedzieli i byłam przekonana, że szczepionkę mama dostała. Teraz już za późno.
Może zdążyły Ci się maki rozsiać? Co do podlewania maków, to nic Ci nie podpowiem, bo ja podlewałam całą działkę podczas suszy, to i one się napoiły.
Nie wiem, co by było, gdybym nie lała wody z węża.
Nachyłek lancetowaty.
Marysiu [Maska] - witaj.
Nie choruję, ja tylko meteopatką jestem. Jednak co mi szkodziło raczyć się bezcukrową naleweczką malinową na miodzie.
Kochane celozję!. Natomiast żmijowca siać już nie będę, bo nie byłam nim zachwycona. Pokładał się, musiałam podwiązywać.
Goździki dwuletnie i też już ich nie chcę. Fakt: ładnie pachną, ale też zbyt wybujały, chciały sobie poleżeć, a ja tego nie lubię.
Zazdroszczę Ci zimowej bieli. U mnie też białawo, ale to z powodu mgły.
Nachyłek różowy NN
Julio - czosnek lubię, miód też, cytrynę również, ale takiego połączenia nie przełknę.
Mam za to nalew malinowy bez cukru, dodaję miodu i... sama radość!
Pychotka!
Widać, że u Ciebie już niemal epidemia! U nas chyba nie. Młodzi mówią, że w przychodni kolejek nie ma. I niech już tak zostanie.
Uważaj na siebie, byś nie zachorowała.
Dziękuję i wzajemnie zdrówka życzę.
Nachyłek okółkowy.
Stasiu - nie, nie mam grypy, M też przy zdrowiu. Dziękuję.
Tak, to są - a raczej były - goździki dwuletnie i już ich nie ma. Pięknie pachniały, ale leżeć im się chciało, a ja tego nie toleruję.
Ja też nie żałuję wody moim roślinom, a celozje mają się dobrze. Może tu bardziej rodzaj podłoża gra rolę.
Dziękuję i zdrówka życzę.
Maczek kalifornijski (Eszolcja).

Nie, ja nie choruję. Jeszcze. Zmiany atmosferyczne źle wpływają na moje samopoczucie. Młodszych, niestety, dopadło, ale nie jest najgorzej. Jakaś łagodna odmiana.
Za oknami szaro i bardzo mgliście. Mrozek niewielki, ale mgła nisko wisząca nad ziemią, a wiatru niet.
Iwonko1 - celozje sieję od' zawsze', bo bardzo je lubię. Ostatnio więcej pociechy było z tych, które same się rozsiewały. Później zakwitały, dzięki czemu uzupełniałam nimi puste miejsca po przekwitłych roślinach, no i dłużej cieszyły oczy.

O śniegu to i ja marzę, ponieważ roślinki nie mają kołderki i ewentualne mrozy mogłyby im zaszkodzić.


Ewelinko -

U mnie też deszcz spłukał śnieg, potem nic nie padało, następnie świeciło słońce, które spijało powoli resztę, a teraz chmury, ale bez opadów.
Poczekamy, zobaczymy, co Pan Bozia da.


Zuziu [sweetdaisy] - nie strasz mnie, proszę!

O siebie się nie boję, raczej mnie nie dopadnie, ale moja mama jest bardzo podatna na wszelkie epidemie, a brat nie zadbał o jej zaszczepienie.

Może zdążyły Ci się maki rozsiać? Co do podlewania maków, to nic Ci nie podpowiem, bo ja podlewałam całą działkę podczas suszy, to i one się napoiły.


Marysiu [Maska] - witaj.

Nie choruję, ja tylko meteopatką jestem. Jednak co mi szkodziło raczyć się bezcukrową naleweczką malinową na miodzie.

Kochane celozję!. Natomiast żmijowca siać już nie będę, bo nie byłam nim zachwycona. Pokładał się, musiałam podwiązywać.

Goździki dwuletnie i też już ich nie chcę. Fakt: ładnie pachną, ale też zbyt wybujały, chciały sobie poleżeć, a ja tego nie lubię.

Zazdroszczę Ci zimowej bieli. U mnie też białawo, ale to z powodu mgły.


Julio - czosnek lubię, miód też, cytrynę również, ale takiego połączenia nie przełknę.

Mam za to nalew malinowy bez cukru, dodaję miodu i... sama radość!

Widać, że u Ciebie już niemal epidemia! U nas chyba nie. Młodzi mówią, że w przychodni kolejek nie ma. I niech już tak zostanie.
Uważaj na siebie, byś nie zachorowała.
Dziękuję i wzajemnie zdrówka życzę.


Stasiu - nie, nie mam grypy, M też przy zdrowiu. Dziękuję.

Tak, to są - a raczej były - goździki dwuletnie i już ich nie ma. Pięknie pachniały, ale leżeć im się chciało, a ja tego nie toleruję.

Ja też nie żałuję wody moim roślinom, a celozje mają się dobrze. Może tu bardziej rodzaj podłoża gra rolę.

Dziękuję i zdrówka życzę.


Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Lucynko czasami z tych szczepionek na grypę wychodzi więcej szkody jak pożytku. Dziś gdzieś czytałam, że po tym ochłodzeniu ma iść już ku lepszemu. Czarujesz tymi kwiatuszkami.
- gabi2059
- 50p
- Posty: 85
- Od: 30 gru 2016, o 00:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Witaj Lucynko.Piękne masz wszystkie kwiatuchy. Ja też lubię maki tyle że mam ich coraz mniej .Też podejrzewam że jak rzucam się wiosną do plewienia tego dywanu z chwastów to przy okazji powyrywałam siewki maków, muszę chyba jednak zrobić sobie nowe okulary bo coś gorzej widzę
.Goździki mam podobne do twoich tyle że białe i wiosna idą do kasacji bo brzydko wyglądają ,kwiaty mają takie wyciągnięte łodygi i trzeba podwiązywać albo w taki snopek albo powtykać trzeba patyki co też nie wygląda ładnie.Dzisiaj oglądałam amerykańską prognozę.Twierdzili że świstak ujrzał cień.Co oznaczać ma że zima ma trwać jeszcze 6 tygodni.Mam nadzieję że to dotyczy Ameryki a nie Polski
U mnie jest biało na dodatek w nocy niesamowicie padał śnieg sporo tych opadów w ciągu dnia się roztopiło ale między blokami jest cieplej więc mam nadzieję że na działce nie ubyło go za dużo.Życzę ci dużo zdrówka bo zdrówko jest nam wszystkim bardzo potrzebne , luty to krótki miesiąc i zaraz po nim będzie wiosna a wiosna to wreszcie działeczka . 



- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Witaj Lucynko.
. Bardzo ładne nachyłki, zwłaszcza ten różowy. U mnie troszkę przybieliło, od razu czyściej.
Co do szczepionek na grypę, moja połówka w tym roku się zaszczepił. Właśnie dopadło go grypsko
, nie ma nic gorszego niż chory chłop w domu. 




- iwwa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2263
- Od: 27 sty 2013, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Lucynko, tak Ci zazdroszczę tych siewek, a póxniej tak fantastycznych kwiatów w ogródku !
Tyle różności, kolorowej i pachnącej. Masz "zieloną" rękę znaczy się
, mnie tylko udają się aksamitki.
Dobre i to.
Co do grypy... były lata, że się szczepiłam. Teraz, aż wstyd się przyznać, przegapiam sprawę i liczę , że uda mi się przebrnąć przez zimę
Są różne opinie o szczepieniach, ja jestem jednak za szczepieniem się .
Niestety znam przypadki i mam znajomych, którzy przeszli zapalenie mięśnia sercowego - po grypowe. To jest dramat , a atakuje ta choroba wcale nie po przebytej grypie, może być nawet parę miesięcy odstepu. Na prawdę, nie ma co bagatelizować sprawy.
Tyle różności, kolorowej i pachnącej. Masz "zieloną" rękę znaczy się

Dobre i to.

Co do grypy... były lata, że się szczepiłam. Teraz, aż wstyd się przyznać, przegapiam sprawę i liczę , że uda mi się przebrnąć przez zimę

Są różne opinie o szczepieniach, ja jestem jednak za szczepieniem się .
Niestety znam przypadki i mam znajomych, którzy przeszli zapalenie mięśnia sercowego - po grypowe. To jest dramat , a atakuje ta choroba wcale nie po przebytej grypie, może być nawet parę miesięcy odstepu. Na prawdę, nie ma co bagatelizować sprawy.
wątek aktualny Ogródek Asi- cz 3
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Aguniu - mimo wszystko uważam, ze warto się zaszczepić. Nawet jeśli osoba szczepiona zachoruje na grypę, to jej przebieg jest łagodniejszy i powikłań pogrypowych nie będzie.
Moja mama już raz w takiej sytuacji się znalazła, szybko się wyleczyła i nic więcej się nie wydarzyło.
Kwiatuszkami będę czarować aż do następnych.
Heliotrop peruwiański.
Gabi - dziękuję
Staram się nie pielić zbyt dokładnie wiosną, ale nie umiem zostawiać chwastów i przy tej okazji pozbywam się niektórych roślin ozdobnych.
Oby ten krótki miesiąc stał się jeszcze krótszy... no, żeby prędko minął!
Tobie również zdrówka życzę.
Gazanie.
Zuziu111 - dziękuję w imieniu nachyłków
Nie martw się grypą 'Połówki'.
Zaszczepiony łagodniej przechoruje i nie spotka go żadna z pogrypowych przypadłości,
które to dopiero są niebezpieczne.
Moje chłopisko nie jest uciążliwe podczas choroby, może dlatego że kilka razy przyszło mu chorować w szpitalnych warunkach i tam nauczył się nie zawracać głowy bez potrzeby.

Asiu [iwwa] - próbuj siewów, nie rezygnuj.
W końcu przecież musi Ci się udać.
Ja też często eksperymentuję i wiele razy mi nie wychodzi, ale podejmuję kolejne próby i kolejne aż do skutku albo do całkowitej porażki.
Co do szczepień to popieram Twoje zdanie w całej rozciągłości.
Przekonałam się o tym kilka lat temu, gdy zaszczepiona mama wprawdzie zaraziła się grypą, ale przechodziła ją bardzo łagodnie.













Moja mama już raz w takiej sytuacji się znalazła, szybko się wyleczyła i nic więcej się nie wydarzyło.

Kwiatuszkami będę czarować aż do następnych.


Gabi - dziękuję

Staram się nie pielić zbyt dokładnie wiosną, ale nie umiem zostawiać chwastów i przy tej okazji pozbywam się niektórych roślin ozdobnych.

Oby ten krótki miesiąc stał się jeszcze krótszy... no, żeby prędko minął!

Tobie również zdrówka życzę.

Gazanie.

Zuziu111 - dziękuję w imieniu nachyłków

Nie martw się grypą 'Połówki'.



Moje chłopisko nie jest uciążliwe podczas choroby, może dlatego że kilka razy przyszło mu chorować w szpitalnych warunkach i tam nauczył się nie zawracać głowy bez potrzeby.


Asiu [iwwa] - próbuj siewów, nie rezygnuj.


Ja też często eksperymentuję i wiele razy mi nie wychodzi, ale podejmuję kolejne próby i kolejne aż do skutku albo do całkowitej porażki.
Co do szczepień to popieram Twoje zdanie w całej rozciągłości.















- adamiec
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2813
- Od: 4 mar 2010, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śl.
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 6
Lucynko , jestem. Mało zaglądam na FO, może lenistwo albo zmęczenie.Opiekujemy się z eM wnukami,wieczorem jetem zmęczona i sen mnie męczy.
Podziwiam piękne kwiaty, siewki i tą cebule

Podziwiam piękne kwiaty, siewki i tą cebule
