Nooo,
Aniu,
fasciculata się zbiesiła na amen, myślę że pokonało ją to robactwo...!

do tego jeszcze nie puszcza rozmnóżek, ale może na to jeszcze ma czas
No ale nie jest tak źle, w Nowy Rok wchodzimy z jednym nowym kwitnieniem (pomijam
cyanee która wciąż puszcza pojedyncze kwiatki

)
Zakwitła
caput medusae po ponad dwóch latach ...

Kłos jest zielony, hm, jej koleżanka kupiona już kwitnąca była czerwona... może to wina braku słońca? tzn raczej na pewno, ale liczy się że jest kwiatek, taki pierwsza nieśmiała fioletowa rureczka wychodzi z kłosa

No i żeby nie było jej za dobrze to w katach kłosa znalazłam te dwa paskudztwa...

zdjęłam je wykałaczką, zlałam chemią i liczę że to koniec. Muszę obserwować pozostałe dokładnie i częściej...
No i niestety doszłam do wniosku że
bryoides nie ma jednak dobrej formy i jakby podsychała ...

Ale nie odpuszczę jej, ja ta nie będzie chciala u mnie zyć zciągnę jej koleżankę na wiosnę, i może wtedy pójdzie lepiej
A to jedna fotka
caput medusae
