Lucy - od razu poleciałam obejrzeć swoją...hmmm...pączek się zatrzymał na etapie wyróżnicowania działek kielicha - jest jędrny, ale wygląda tak samo jak miesiąc temu
Mogę tylko pozazdrościć "kaktusiarzom", że teraz tyle się u Nich dzieje - ja czekam na kwitnienia asklepiadaków - wiele coś knuje, ale daleko jeszcze do finału.
Trochę koloru wśród sukulentów wnoszą fiołki - te co przetrwały biorą się właśnie w garść po wygranej bitwie z ziemiórkami ? to dwa pstrolistne spośród grupki ocalałych:
Saintpaulia Wrangler?s Green Pasture i Mama?s Double Duty


A haworcje?cóż, zdecydowanie lepiej wyglądały wiosną, ale trochę Was pomęczę ? przypomnę problem identyfikacji H. fasciata i H. attenuata na kilku przykładach ? wracam do tego kolejny raz, bo to jeden z najczęściej popełnianych błędów?a i sama mam nadal pewne drobne wątpliwości czytając wypowiedzi ekspertów ? drobne ? bo w większości przypadków sprawa wydaje się jasna, ale pojawiają się pewne wyjątki?
Kuba Jilemicky na swojej profesjonalnej stronie dotyczącej haworcji opisuje różnice między tymi dwoma powszechnie mylonymi gatunkami: ??H. fasciata has white tubercles on underside leaves only and leaves are fibrous. This is the main difference from H. attenuata has no fibres and tubercles are on both sides of leaves?
http://haworthia-gasteria.blogspot.com/ ... ciata.html
I nie byłoby dla mnie problemu, gdyby nie kolejne zakupy wiosną tego roku ? właśnie u niego ? wtedy wspominałam o ogarniających mnie wątpliwościach ? napisałam do niego o tym nie tyle z reklamacją, ale prosząc o ?oświecenie? - odpowiedział, ale nie w sposób zadawalający mnie? Oczywistą różnicą w większości przypadków jest, jak już wiele razy to podkreślałam i w moim wątku, GŁADKA powierzchnia na górnej stronie liści u H. fasciata (jak wyżej: brak tam tubercles, co widać na kilku moich pewniakach - fot).
H. fasciata, 3 km E of Patensie


H. fasciata, E of Hankey


H. fasciata, 3 km N of Boskraal


H. fasciata f. browniana, N of Uitenhaage - niby pewniak, ale nie podobają mi się tu te zaznaczone "kanty" na grzbiecie liści - to cecha typowa dla H. marginata...

H. attenuata - kilka różnych, ale tylko wybrałam takie z "paseczkami" najczęściej mylone z H. fasciata



Jakub twierdzi ? zapewne za innymi ekspertami, że rozproszone guzki na górnej stronie liści mogę się zdarzyć i u H. fasciata, ale dodatkową cechą identyfikacyjną jest obecność u H. fasciata licznych włókien w liściach (fibres) ? przez co liście trudniej złamać w porównaniu z H. attenuata. Sprawdziłam to i wydaje mi się że albo jest wręcz przeciwnie, albo nadal nie wiem o co chodzi?
Zobaczcie na fot: po przełamaniu liści kilku typowych H.attenuata ciągną się jak guma do żucia cieniutkie pasemka (rozciągają się nawet do 1-2 cm, a potem pękają - wydaje mi się, że to są właśnie
fibres, ale pewności nie mam. Liści H. fasciata szkoda mi niszczyć, bo to u mnie z trudem zdobyte rarytasy, ale dwa ?pękłam? ? takie najmarniejsze, więc nie mam pewności czy bardzo reprezentatywne ? no i też mają takie ciągnące się pasemka, ale mniej liczne, za to wyraźniej widać po rozerwaniu blaszki wystające naczynia/nerwy - bo to chyba to ( H. attenuata też takie ma, ale nie są tak twarde ? łatwo się rozrywają i nie sterczą z rany). Zatem albo Kuba pomieszał cechy ? bo moim zdaniem włókienka są bardziej charakterystyczne dla H. attenuata, albo chodzi mu o te sterczące naczynia/nerwy? - może to jednak są te "fibres" - choć wątpię, ale...
Przełamany liść u H. fasciata (wystające naczynia/nerwy?) i H. attenuata (ciągnące się włókna)

Pozostaje się trzymać tej gładkie powierzchni na górnej stronie liści u H. fasciata i guzkowanej u H. attenuata!

