Tujko!
To mnie ucieszyłaś z Agape, że są róże fioletowe.
Na tym czarnym płocie planuję róże różowe, czerwone, liliowe albo fioletowe i żółte - pnące. Przez płot łatwo przejść a jak będą śliczne róże to z zachwytu ludziska staną jak wryci i nie wejdą do Ogrodu.
W czasie zimy miałam trzy wizyty. Zabrano Czajnik i Patelnię. To było jak porwanie...Dobrze, że chociaż fotki zostały...
Piwniczka nie jest zbyt szczelna, muszę pomysleć o ociepleniu bo w końcu powinna mi służyc. Trochę mi żal tych dali - sześć sztuk i niezliczona ilość mieczyków...Nic nie zgniło, po prostu zmarzło.
Teraz próbuję odkupić dalie kaktusowe ale w praktikerze na razie nie ma. Kupiłam więc odmianę krwistą Apache, nawet ładniejsza, nie taka dosłowna jak kaktusowa. Efekt będzie na pewno inny.
Tujko, na szczęście na działkowe koty nie mogę narzekać, przychodzi tylko mała czarna kotka, Uranka, którą dokarmiam. Wydawało mi się, że Twoja działka jest ogrodzona dość dokładnie siatką? To jak te kocurki przechodzą?
A wizytujące dzikie zwierzęta przysparzają mi po prostu dodatkową pracę - teraz nakrywam
rabaty z tulipanami - okropnie to wygląda - jakieś cegły, jakieś siatki...gałęzie...nie tak Ogród miał wiosną wyglądać...
W poradniku ogrodniczym pytałam się eksperta jaki nawóz stosuje się pod drzewa, powiedział, że tylko obornik. Tego nie mam, więc dzisiaj rozsypałam suchy kurzy, wymieszałam ze śniegiem i niech wsiąka. Nie mogę go przekopać bo zbyt płytko rosną korzenie drzewa. Może stopniowo wszystkie drzewa tak nawiozę. 10 kg pod drzewko wystarczy. Może jabłuszka będą jeszcze słodsze?
Aa , jakieś spotkania!

No dziewczyny działają! To wspaniale, że się zorganizowałyście i nawet jakąś grupę tworzycie?

Pomeranki? Ja chętnie ale nie obiecuję, że będę bardzo aktywna. Może raczej tak letnią porą.
Nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego, że baaaaardzo intensywnie pracuję . Na początek, dla statystyki, to proszę mnie zapisać do tej Kaszubskiej Grupy, w końcu jestem z G.
Rodowita G!!!
Ambusiu!

Ha, Ha! No i na Forum można się ominąć! Taki tłok!
Do Ogrodu chadzam regularnie, czy to zima, czy śnieg, zamieć - wtedy zwłaszcza, bo chcę zobaczyć jak to jest. Śnieg leży jak leżał. Jak w zimie. Ogród leży na północnym stoku, więc ziemia tam nagrzeje się w ostatniej kolejności. Tak było w zeszłym roku. Górne działki już w kwiatach a na mojej - szron i chłód. Jadąc w stronę działki myślę, że ...Ty myślisz o Ogrodzie! Czyli ja myślę o Tobie. Ale pewnie w końcu, kiedyś tam to się spotkamy...
Ewelinko!

W Ogrodzie wciąż leży śnieg ale za to słońce nie kłamie - jest coraz jaśniej! Dzisiaj przesiadywałam w Ogrodzie do 17.00 i wciąż świeciło! Nieunikniona wiosna!
Cieszę się że ogólnie szyld zaakceptowano - teraz to go tylko trzeba zrobić! Ale z tym to poczekam, to są dalekosiężne plany...
Izo!

- Pamiętam, pamiętam o Twoim ogrodzie, o karmnikach, o gruszkowej ławeczce, i o poidełkach! Na pewno wpadnę do Ciebie jak tylko będę miała więcej czasu!
A szyld koniecznie pokaż, przecież to na wagę złota taki gadżecik! Oczywiście bez numerów i nazwy ulicy, tak od lewej strony. Ciekawa jestem w jaki sposób można go zamocować.
Agape!
Dzisiaj byłam w Ogrodzie. Śnieg, śnieg ale za to jakie wiosenne słońce! Długo dziś świeciło i długo dziś byłam aż głód wygonił mnie z Ogrodu! Wzięłam ze sobą tylko termos - a ten wrócił do łask - wiesz, że Czajnik porwano.
No, w końcu dojrzałam do tego by wziąść się za przetrzebienie jabłoni krzaczastej, zwłaszcza, że sympatycznie było stąpać po czarnej ziemi - to najbardziej nasłonecznione miejsce i tam śnieg trochę odpuścił.
Wycięłam kilka odrostów, umęczyłam się niesamowicie, bo odpiłowanie to nic ale potem wyciągnięcie tych gałęzi ze środka! Gimnastyka, gimnastyka....
Ale cieszę się, że drzewo trochę odżyje, zostało mi tylko skrócenie gałęzi. Dziwne to drzewo, nie choruje, te robale co zjadają korę nie imają się go. Daje takie małe żółte, słodkie jabłuszka - i w ogóle bardzo lubię te wszystkie stare, dziwne drzewa.
Właśnie przy takiej pogodzie, słonecznej i niezbyt ciepłej fajnie się przy nich pracuje. Niesamowitą satysfakcję miałam dzisiaj grabiąc wokół drzew zeszłoroczne liście, gałęzie, planując posadzenie tam aksamitek ... Takie dawno nie przeżywane uczucie bycia w Ogrodzie, prawdziwe wiosenne sprzątanie, porządki na razie tylko na 4 metrach kwadratowych!
I chociaż reszta Ogrodu jest zaśnieżona dla mnie wiosna już jest, jest! I niech sobie zima powraca i żegna się z nami choćby kilka razy a my jej na do widzenia i tak... WIOSENNE PORZĄDKI!
Tak właśnie wygląda uprzątnięty pień jabłonki krzaczastej; pozostała jeszcze korona do przycięcia.
PORZĄDKI WIOSENNE, PORZĄDKI!

LA, LA, LA!