Pierwsze koty za płoty V

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Blueberry
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6658
Od: 7 kwie 2013, o 22:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj.dolnośląskie
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko nadrabiam zaległości forumowe po długiej nieobecności, trafiłam i do Ciebie :wit Dobrze że tym razem uniknęłaś bardzo poważnych problemów zdrowotnych ;:108 Wszyscy chyba o tej porze chorują, mniej lub bardziej ;:131 Szybko się kuruj, a w międzyczasie miłego wyczesywania nasionek życzę ;:183
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, niestety działka już dawno tak nie wygląda ;:145 To jeszcze zdjęcia z mojego ostatniego pobytu czyli 27 września. Dzisiaj nareszcie się wybrałam, ale tak naprawdę, to nie ma już co oglądać. Jakieś pojedyncze różyczki jeszcze kwitną, mój jedyny marcinek, ostatnie zimowity i to już wszystko. Przymrozek nieźle sobie musiał poczyniać pod moją nieobecność, bo większość roślin szara i zwarzona i mrozem.
Szmaciak jest pyszny, ale w tym roku i tak królują kanie. Jeszcze chyba żadnego roku nie zebraliśmy ich tak dużo, najedliśmy się nimi aż na zapas :heja

Obrazek

Jadziu, jakoś sałatki z zielonymi pomidorami do mnie nie przemawiają. Nawet poczytałam sobie przepisy, ale żaden nie spowodował szybszego bicia mojego ;:167 Jedynie kiszone pomidory mnie zaciekawiły i tych może spróbuję. Ale to taka sałatka do zjedzenia na bieżąco, nie na zimęObrazek
Uwielbiam zbierać grzyby i trudno byłoby mi z tego zrezygnować. Tobie się jednak nie dziwię, bo zderzenie z boreliozą zmienia nastawienie, w takim wypadku grzyby nie są najważniejsze. Na szczęście mnie się kleszcze nie imają, już od lat żaden nie przyszedł ze mną do domu. Szmaciak jest nie tylko doskonały w smaku, ale ma i inną konsystencję niż inne grzyby. Fajnie chrupie pod zębamiObrazek
Co jakiś czas dopada mnie przeziębienie, chociaż najczęściej niestety wszystko rzuca mi się na krtań. Tym razem nie było tak źle, ale chrypę jeszcze ciągle mam ;:222 Zdróweczko przytulam, bo tego dobra nigdy nie jest za dużoObrazek
Niestety i u mnie po daliach pozostało już tylko wspomnienie, dzisiaj znalazłam tylko smętne po nich resztach. Z rozpędu wykopałam kilka, ale szybko zeszło ze mnie powietrze i potulnie wróciłam do domu rzucić się w objęcia morfeusza. Myrtles Folly w ubiegłym roku bardzo powiększyła karpę, dała się podzielić na trzy części i myślałam, że tym razem też powtórzy sukcesObrazek
Po wszystkim już pozostało wspomnienie, po hortensjach też. Na szczęście zdążyłam przed przymrozkami przywieźć sobie bukiet do domu i teraz z przyjemnością zawieszam na nich wzrok.

Obrazek

Danusiu, grzybobrania uwielbiam i jak tylko trafia mi się okazja, to wędruję do lasu. Ale sama też nie chodzęObrazek W tym roku bardzo zaskoczył mnie eM, bo sam inicjował wyprawy do lasu, a nawet kilka razy pojechał na grzyby sam. Za każdym razem przywoził pełny kosz i jeszcze pół, albo więcej kolejnego wiadraObrazek W sobotę byliśmy we trójkę i znowu przywieźliśmy mnóstwo darów lasu. Miałam robotę do późnego wieczora, ale to taka przyjemna robota. Chłopaki grzyby obierały, a ja zajmowałam się obróbką. Znowu suszyłam, marynowałam i zamroziłam kilka woreczków duszonych.
Ten sposób na zielone pomidory znalazłam w necie jak szukałam metody na ich zagospodarowanie, a Twoje pytanie tylko utwierdza mnie w założeniu, że coś w tym musi byćObrazek Kilka dni temu zawinęłam w papierowe ręczniki większość moich pomidorów i muszę przyznać, że to działa.

Obrazek

Dorotko, cebulki tulipanów powinny do mnie dotrzeć już jutro, bo dostałam informację, że są już w drodze. Mam nadzieję, że botaniczne będą lepiej kwitły niż te wysokie. Te niestety zazwyczaj pięknie kwitną tylko w pierwszym roku, a potem jest już tylko gorzej. Po następnym sezonie będę usuwać, wszystkie te, które po raz kolejny mnie zawiodą. ile można znosić takie kaprysy?
na zdjęciu, które wzbudziło Twoją ciekawość, jest miniaturowa cynia. Czasami można coś ciekawego wypatrzeć, jeśli tylko patrzy się uważnieObrazek
Szmaciak na szczęście już od kilku lat nie jest pod ochroną i z przyjemnością go zjadamy. Taki z masełkiem jest po prostu pyszny.

Obrazek

Ed, po lecie pozostało już tylko wspomnienie. Już niestety nie ma co podziwiać na działce, zrobiło się smętnie i smutno.
W tym roku po raz pierwszy usłyszałam określenie "kozia broda", u mnie był to zawsze szmaciak. I z masełkiem jest rzeczywiście najlepszyObrazek

Obrazek

Lucynko, Ty to potrafisz człowieka podbudowaćObrazek Zdrówko jeszcze nie do końca dopisuje, ale jest zdecydowanie lepiej. Niestety nie obyło się bez antybiotyku, ale co zrobić. Jak mus, to musObrazek
Ciepło może i będzie, ale teraz na działkę czasu mieć nie będę. Zaczynam taki maraton w pracy, że strach się baćObrazek Dzisiaj porwałam się z motyką na słońce i pojechałam na działkę, ale po zaledwie półtorej godziny już miałam dość. Jednak zmęczenie było silniejsze niż chęć działania. Nie da się wszystkiego zrobić, jak materiał wyeksploatowanyObrazek
Z przyjemnością przytulam Twoje wszystkie życzenia, uściski i całuskiObrazek, bo jestem łasa na takie specjały ;:306

Obrazek

Natalko, złego tak szybko licho nie bierze ;:306
Nasionka już wyczesałam, chociaż jak zwykle okazało się, że nie było to wcale takie łatwe jak mi się wydawało. Ale połączyłam kilka sposób i poszło mi to raczej sprawnie. Jeszcze wczoraj wybrałam się do parku licząc na kolejne kłosy, ale niestety obudziłam się, jak to mówią z "ręką w nocniku" ;:303 W międzyczasie rabaty zostały uprzątnięte i niestety więcej nie będzie. Liczyłam, że jeszcze zdążę, bo w mieście nawet dalie jeszcze straszą na rabatach, a trawy jeszcze są całkiem do rzeczy. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i mam nadzieję, że nasion mi wystarczyObrazek

Obrazek

Jak już wspomniałam, dzisiaj wyrwałam się jak Filip z konopi i mimo bardzo męczącego dyżuru pognałam rano na działkę. Myślałam, że jednak dam radę coś zrobić, w końcu nie raz jechałam po dyżurze. Jednak zmęczenie było zbyt duże, tylko posnułam się smętnie po swoich areałach, wykopałam ze trzy dalie, usunęłam część cynii i pocięłam kilka całkiem sporych kosmosów i niestety podwinęłam ogon i wróciłam do domu odespać dyżur. Działka przedstawia się już bardzo smętnie, jakieś kolorowe resztki czasami przyciągną spojrzenie, ale ogólnie nie ma na co patrzeć. Z daleka widać, że zarówno dalie, jak i hortensje czasy świetności mają już za sobą. Jesień nie obeszła się z roślinami łagodnie i zapowiadane ciepełko pozwoli nam tylko na spokojne przygotowanie działek do zimy. Raczej mi się to nie uda, bo czasu niestety nie mam ;:185 Jedynie jutro, po dodatkowej pracy podskoczę na dwie godzinki i to będzie chyba na tyle. A potem to już listopad i zima. Koniecznie muszę posadzić pustynniki, bo one już dłużej czekać nie mogą i wykopać dalie. Reszta od biedy może poczekać do wiosny, jak zwykle.

Obrazek

W sobotę byliśmy we trójkę na kolejnym grzybobraniu. Wszyscy dzielnie schylali się po grzybowe cuda, mimo iż nie wszyscy za tym przepadająObrazek Wróciliśmy z pełnymi koszami i jeszcze nawet z naddatkiem, co oczywiście sprawiło mi ogromną frajdę. Już wracając do samochodu, natknęłam się na największego w moim życiu prawdziwka. Może nie mógłby się on równać z gigantami znalezionymi w sieci, ale ja większego nigdy nie znalazłam. Znowu w domu zapachniało grzybami ;:215

Obrazek

Obrazek

Ten się próbował ukryć, ale moje czujne oko, nie dało mu szansy

Obrazek

Macham Wam łapką i idę spać, bo te dwie godzinki w ciągu dnia, to jednak zbyt mało :wit
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Aż przez monitor zapachniało grzybkami widzę ,ze nawet w ogródku obrodziło grzybami.Ostatnie wspomnienie lata trzeba uwiecznić i nie wiem dlaczego mróz tak się pospieszył ,żeby zniszczyć nam rośliny i przypomnieć ,ze czas kończyć sezon. Cóż taka kolej rzeczy Iwonko to wyśpij się porzadnie bo człek nie maszyna a nawet ona musi odpocząć ;:196 ;:196 super fotka https://images90.fotosik.pl/265/a865728ca634c2e1.jpg wspomnienie minionego sezonu w wazonie ;:333
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17400
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko :wit
Piękne jesienne widoczki i zdjęcia ;:63 ;:63
Ale grzybki to rewelacja.Takie dorodne, jak malowane. ;:173
Zdrówka życzę i nie poddawaj się.Jesień to taki trudny czas na nasze odporności..ale ty masz się trzymać. ;:108 ;:108
Pozdrawiam ;:196
Awatar użytkownika
marpa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11657
Od: 2 sty 2009, o 13:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: płd.wsch.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

I u mnie większość roślin szara i zwarzona przymrozkiem ale ja tam zawsze coś dostrzegę godnego zapisu obiektywem... Odkąd fotografuję lubię ten czas! Te charakterystyczne kolory których wiosną nie uświadczysz a nawet i suszki są bardzo fotogeniczne! :D Raj dla obiektywów! :heja Prawdziwek rzeczywiście- gigant! ;:63
MARYNA pozdrawiam
spis wątków
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42374
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko zapachniało u Ciebie grzybkami i jesienią. Obydwa zapachy jakoś się łączą, ale lata żal!
W moim ogródku gdyby nie chryzantemy i marcinki byłoby dość smutno, bo też róże pojedyncze i jakieś takie zmarznięte kolory mają. Wykopane dalie już schną :wink:
Przykro mi czytać o Twoich częstych infekcjach, a może trzeba byłoby zrobić jakiś wymaz bo tak bywa jak po nas coś łazi i chociaż się zaleczy to znowu pokazuje kły ;:4
Prawdziwki pokazane na ostatniej sesji zdjęciowej rozbudziły we mnie żądzę wyjścia do lasu, bo ja też uwielbiam zbierać grzyby...wiesz w zasadzie dla samego zbierania ;:306
Życzę zdrówka i jeszcze ciepłych dni, żeby udało się wyskoczyć na działkę ;:196 ;:196
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11751
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko na mnie też czekają karpy dalii i koszenie trawy.
Prawdziwki pierwsza klasa, suszysz, czy na sos ?
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Jadziu, zapach grzybów jeszcze będzie się w wątku przez jakiś czas unosił, bo grzyby w gazowych workach ciągle jeszcze stoją w pobliżu kuchenki, żeby dobrze doschły Obrazek Wystarczy, że tylko powietrze lekko zafaluje a już grzybowy aromat płynie prosto do mojego nosa i mnie czaruje.
Z przymrozkami niestety tak jest, że zupełnie nie liczą się z naszymi chęciami i przychodzą kiedy chcąObrazek Bywało już nawet tak, że pierwsze były już w połowie września i wtedy ten okres szarobury zaczynał się nieprzyzwoicie wcześnie. W mieście przymrozek był mniejszy, niż na działce. Jednak mury skutecznie bronią miejskie skwery przed jego działaniem. W parkach i na klombach, tak popularne w tej chwili hortensje jeszcze nie utraciły swoich pięknych, bordowych barw. A u mnie niestety już wszystkie są szare lub brązowe.
Grzyby niestety mam w wielu miejscach na działce, to chyba zasługa dębowej ścieżki, bo na niej jest ich najwięcej. Te ze zdjęcia wdarły się przemocą w pięciornik i zupełnie nim zawładnęły. Dębowa ścieżka w przyszłym sezonie chyba zniknie z naszej działki bo niestety się nie sprawdziła. Nie zaimpregnowane, drewniane klocki zaczęły się rozpadać i już od ubiegłego sezonu bardzo mocno porastać różnymi grzybami. Nawet grzybobójcze opryski temu nie zapobiegłyObrazek
Generalnie to jestem odporna na brak snuObrazek Od tak dawna pracuję na zmiany, że jestem już do tego przyzwyczajona. Jednak od czasu do czasu organizm upomina się o swoje i muszę po prostu to odespać. Szkoda że nie da się wyspać na zapas, chociaż ja i tak nigdy nie potrafiłam spać za długo. Zawsze wstawałam wcześnie, a spać się kładłam może nie bardzo późno, ale z kurami też nie chodziłam.

Obrazek

Aniu-anabuko1, w tym roku jest taki dostatek grzybów w lasach że nawet mój mąż się rozochocił i zaryzykuję stwierdzenie, że z przyjemnością jeździ na grzybobraniaObrazek W sobotę jedziemy znowu, ale teraz bardziej dla teścia, który jest również prawdziwym pasjonatem zbierania grzybów, a z racji wieku nie bardzo już ma siły, żeby długo spacerować po lesie. Pochodzimy za 3 godzinki, ale zawsze coś zbierzemy, a część grzybów oddamy teściowi.
Jesień przyszła jak zwykle zbyt szybko i oczywiście niespodziewanie. Trochę szkoda lata, ale z drugiej strony każdy ma prawo do odpoczynku tak my, jak i rośliny. Teraz Jeszcze tylko jakieś ostatnie porządki i będę mogła zasiąść w fotelu z książką w ręku.

Obrazek

Maryniu, niestety ostatnimi czasy wpadam na działkę jak po ogień i nie bardzo mam czas, żeby dojrzeć to, co jeszcze jest na niej pięknego. Na działce nie byłam prawie trzy tygodnie i ogrom pracy jest nie do ogarnięcia. Na szczęście nie jestem przesadnym jesiennym czyściochem, zazwyczaj wiele czynności zostawiam sobie na wiosnęObrazek Ale są rzeczy, których nie można odłożyć. Takie, jak chociażby wykopanie dalii, czy po sadzenie cebulek. Mam jeszcze kilka roślin, które chciałabym przesadzić, ale czy zdążę to zrobić, to naprawdę nie wiem. Mam ogromną nadzieję, że w niedzielę, po pierwsze nie będę zbyt zmęczona po dyżurze, a po drugie, że obiecywana pogoda nareszcie dopisze i będę mogła na działce spędzić troszkę czasu i część prac wykonać. Nieśmiało już nawet wspomniałam synowi, że przydałby się mi na działce i mimo braku widocznego zadowolenia na jego twarzy, to jednak nie powiedział nieObrazek

Obrazek

Marysiu, w sprawie infekcji gardła zrobiłam już wszystko, co można było zrobić ;:108 Od kilku miesięcy jestem pod opieką laryngologa, ale przynosi to średnie wyniki, chociaż pani doktor jest zadowolona. Może w końcu i będę? Nie choruję tak często, ale ze trzy razy- to norma. Pamiętaj jednak, że pracuję w dużych skupiskach ludzi, a w takich warunkach złapać coś, jest naprawdę łatwoObrazek
Ano właśnie, a ja mam tylko jednego marcinka i jedną chryzantemę, a właściwie jedną i jedną/trzecią ;:306 Próżno tedy oczekiwać, że kolory będą mi się pchały przed oczy.
Samo grzybobranie i dla mnie jest atrakcją samą w sobie. Uwielbiam to, a jak jeszcze jest co zbierać, to dostaję swoistego amokuObrazek
Życzenia zdrówka przygarniam z ochotąObrazek, a na działkę być może uda mi się skoczyć w niedzielę. Pod warunkiem, że praca nocna mnie nie przytłoczy.

Obrazek

Aniu-Annes 77, na szczęście dalie zdążyłam wykopać wszystkie wczoraj, a trawę skosi Filip w niedzielęObrazek Nawet jeśli będę zmęczona, to pojadę przynajmniej po to, żeby posadzić pustynniki.
Większość prawdziwków zasuszyłam, a małe poszły do marynaty. Jeszcze jedziemy w sobotę, to wtedy zamrożę takie surowe na sos, lub pyszną zupkęObrazek

Obrazek

Wczoraj miał być taki piękny dzień i był ale tylko do połowyObrazek I to akurat ta połowa była piękna, którą musiałam spędzić w pracy. Do 13:00 cudnie i słonecznie, prawie bez jednej chmurki. a po 13:00 czyli wtedy kiedy przyjechałam na działkę zrobiło się pochmurno. Jeszcze przez chwilę było całkiem przyjemnie, ale potem przyszło okropne wietrzysko i zrobiło się chłodno i ponuro. Udało mi się jednak wykopać wszystkie dalie i pooznaczać je, żeby nie doszło do pomyłki. Prawie do końca wyrwałam już cynie i aksamitki, ale tylko te wysokie, bo niskie jeszcze ciągle są mokre i nie nadają się do spalenia. Na pewno znajdę jeszcze kilka przeoczonych, ale ogólnie już ich na rabatach prawie nie widać. Chciałam jeszcze całe to tałatajstwo spalić, ale jakoś kominek nie chciał mi się rozpalić i nic mi z tego nie wyszło, spaliłam tylko część. Wszędzie tam gdzie rosły wykopane rośliny spulchniłam i zagrabiłam ziemię, tylko z lekka usuwając z niej chwasty. Wyciągnęłam tylko te największe, reszta została w ziemi.

Na grzyby nie muszę wybierać się za daleko. Cała dębowa ścieżka zarosła nimi dokumentnieObrazek

Obrazek

Na bezczelnej kradzieży przyłapałam sikorkęObrazek Cały sezon karmiłam ją przysmakami, a ta teraz odwdzięcza mi się wyciągając kokony murarek z rurek. Nieszczęśnica tak się mnie wystraszyła, że z przerażenia zupełnie wpadła za siatkę chroniącą rurki przed intruzami. Biedna miotała się w wąskiej przestrzeni, rozpaczliwie trzepocząc skrzydełkami, a ja nie bardzo wiedziałam jak jej pomóc, żeby maleństwo nie padło na zawał. W końcu na tyle odchyliłam siatkę, że znalazła drogę do ucieczki i poleciała. Już poprzednio zauważyłam, że coś próbuję rurki wyciągać, ale bardziej podejrzewałam jakąś kunę., Maleńka kochana sikorka nie przyszła mi do głowyObrazek
Na działce byłam zaledwie 3 godziny i pod koniec zaczęłam się już gorączkowo pakować i zbierać do odjazdu, bo do nieprzyjemnego wiatru dołączyła się lekka mżawka, która niestety towarzyszyła mi aż do samego domu. Chyba jakieś moce w ostatnim czasie sprzysięgły się przeciwko mnie, że jak tylko mam chwilkę czasu i mogę pojechać na działkę, to albo jestem zbyt zmęczona, albo pogoda jest paskudna. Jeszcze cała nadzieja w niedzieli, bo jak i to nie wypali, to leżę i kwiczęObrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
iwona0042
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20148
Od: 15 lis 2011, o 10:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Witaj Iwonko, czytam, że troszke chorowałaś, a nie próbujesz jakiś naturalnych środków, soki, wit. C większe ilosci, a może jakieś zioła, mi one pomogły, a pracowałam długo wsród osób starszych z różnymi schorzeniami. Grzybki zbierać uwielbiam, ale gorzej z przerabianiem ich, a ostatnio mięliśmy ich sporo, już mi starczy w zupełności, ale do lasu i tak mnie ciagnie ;:306 Ja też nie robie wszystkiego jesienią, ale w tym roku bardzo bym chciała, bo nie wiem co będzie wiosną, lekarz postraszył mnie kolejna operacją ;:185 Piękna ta ścieżka z grzybkami, ale one chyba nie jadalne, no ale wygladaja cudnie ;:215 Pięknej niedzieli Iwonko i pieknego nowego tygodnia życzę :wit
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42374
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko bardzo mi żal Twojej pięknej ścieżki...a przecież dąb jest taki niezniszczalny ;:oj
Wiem że masz styczność z wieloma osobami i to raczej nie zdrowymi, ale to tak z troski napisałam czytając o perypetiach zdrowotnych ;:168
Sikorki lubią robaczki pewnie bardziej niż ziarnka słonecznika...cóż natura!
Pozdrawiam serdecznie ;:196
Awatar użytkownika
Beaby
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6469
Od: 16 lut 2014, o 13:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, mam przepis na sałatkę z zielonych pomidorów (taką do zrobienia na zimę) sprzed ponad 30 lat. Ja ją uwielbiam, więc jak będziesz na jakiś choćby jeden słoiczek takowej gotowa, to chętnie podeślę przepis. Nawet można położyć na chlebku z masełkiem - jak dla mnie to pychotka. Ale o gustach i smakach się nie dyskutuje. Ja za bardzo nie przepadam za mięsem i kiełbasą, to może dlatego taka sałatka jest dla mnie idealna.
Aaaale grzyby!, Wow!
Pozdrawiam ;:3
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12139
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko świetnie, że już samopoczucie lepsze. Odpoczywaj po nocy, to też może wpływać na odporność. ;:168 Znalazłaś jeszcze sporo kolorów i ładnych widoków, nawet dębowa ścieżka świetnie wygląda. Szkoda, że trzeba ją usunąć. ;:174
U Ciebie trudno dokończyć prace działkowe, a ja już nie mam co robić w ogrodzie. Drugi tydzień ponad 20 stopni i słońce, a przymrozek musiał mi wykończyć wszystkie kwiaty. ;:223
Prawdziwek wiedział komu wpaść do koszyka, prawdziwej pasjonatce grzybobrania. ;:215
Miłych chwil na działce i na leśnych polanach. :wit
Awatar użytkownika
anida
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2022
Od: 26 sie 2015, o 21:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Augustów, strefa 5b

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

A mnie się właśnie marzyła taka ścieżka. Wydaje mi się, że kilka lat sprawowała się nieźle?
Pozdrawiam Anida

Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, naturalnymi środkami faszeruję się na okrągło, może za wyjątkiem czosnku, bo jednak idąc do pracy, nie mogę innych narażać na jego zapach. Mam przewlekły problem z krtanią, dlatego skutki każdej infekcji w postaci chrypy, ciągną się w nieskończoność. W tym roku zrobiłam całkiem spory zapasik soku z sosny i z przyjemnością go sobie pociągam z butelczynyObrazek, a eM dodatkowo podkarmia mnie żurawiną.
Ja lubię każdą czynność związaną z grzybami, chociaż akurat oprawianie grzybów jest rzeczywiście męczące i zajmuje dużo czasu. Ale żeby zjeść, trzeba się wcześniej napracować ;:108 Grzybów jest w bród, ale podobno nie wszędzie był taki wysyp. Całe szczęście, że u mnie był, bo w piwnicy już miałam nędzne resztki, a teraz z przyjemnością patrzę na pełne słoiczki w piwnicy :tan
Wbrew pozorom, całkiem sporo zrobiłam na działce, może oprócz pielenia, bo na to już mi czasu nie wystarczyło, jednak poprzesadzałam co miałam do przesadzenia, wykopałam (synusiemObrazek) krzak pigwy, a nawet spaliłam całkiem sporo suchych roślin. Zawsze na wiosnę będę miała choć odrobinę mniej pracy, chociaż nie wątpię, że i tak ogromObrazek

Obrazek

Marysiu, ależ ja wiem, że Ty tak z troski i bardzo Ci za nią dziękujęObrazek
Gdyby ten dąb był przygotowany jak trzeba, to pewnie posłużyłby dłużej, ale niestety eM wiedział doskonale co robi i skończyło się, jak się skończyłoObrazek Bardzo mi z tego powodu przykro, bo była cudna, a teraz przedstawia sobą obraz nędzy i rozpaczy. Bedę miała całą zimę na wymyślenie nowej, chociaż jak na razie żadne rozwiązanie nie przychodzi mi do głowy.
Sikorce już dawno wybaczyłam, bo wyjątkowo lubię te bestyjki, a murarki mam już zabezpieczone w kartonie. W najbliższym czasie przywiozę je do domu i zajmę się ich wydłubywaniem. Taki tłuściutki robaczek musi być pyszniutki, nie dziwię się więc, że znajduje amatorów. Ale sikorki nie tylko takie smakołyki zjadają, uwielbiają również moje borówki. może one też tłuściutkie? W takim razie nie dziwota, że nie mogę zgubić zbędnych kilogramówObrazek, opędzlowałam ich całe mnóstwo, zarówno na surowo, jak i w pysznych pierożkach.

Obrazek

Bea, to szybciutko dawaj ten przepis, to może jeszcze znajdę zielone pomidory u taty. Moje błyskawicznie dojrzały w zawijaskach z papieru i już się do takiej sałatki nie nadająObrazek Ja mięsko i owszem, ale i warzywka bardzo lubię i zjadam ich bardzo dużo. Gorzej z chłopakami, bo oni warzywa traktują tylko jako dodatek, mięcho musi być.
Nareszcie moje lasy obrodziły w grzyby, bo ostatnie lata, to raczej była straszna cieniznaObrazek Miałam jeszcze tylko odrobinę suszonych, które przechowywałam jak relikwię, a teraz będę mogła zaszaleć z grzybami w różnych wariantach. W ostatnią sobotę pojechaliśmy ostatni raz i już efekt był niestety marny. Dopisały tylko kanie, w sumie znalazłam ich ponad trzydzieści, połowę oddałam teściowi. Tak się cieszyłam ze zbiorów, ale w domu się okazało, że 3/4 było robaczywychObrazek Najadłam się tylko dlatego, że eM i Filip nie jedli. Ale co się nałaziłam po lasach i nadźwigałam ciężkich koszy, to moje :tan

Marc Chagall w jesiennej odsłonie zupełnie stracił rumieńceObrazek
Obrazek

Soniu, na odpoczynek po nocy pozwalam sobie tylko poza sezonem działkowym. Inaczej na działkę nie pojechałabym nigdy, albo musiałabym na całości wysiać trawę, którą syn musiałby kosić. Nie mam czasu na odpoczynek, ale już za chwilkę to się zmieni. Ostatnie, dość ciepłe dni powodują, że nie zapominamy jaką mamy porę roku. Ale czasu nie oszukamy, już od następnego tygodnia ma być bardzo zimnoObrazek Na szczęście z najważniejszymi pracami zdążyłam na czas, jeszcze zostały mi drobiazgi, które zrobię w następnym tygodniu. Chyba nigdy nie uda mi się przygotować działki do zimy jak należy. Jesienią przyjeżdżam tam sporadycznie. Nie tylko brak czasu stoi mi na przeszkodzie, ale i pogoda. Jak jest zła, to siedzę w domu i nic nie robię, a jak dobra, to ciągnie mnie na grzyby, albo na rowerowe wyprawy do lasu. I tak źle i tak niedobrze ;:306

Obrazek

Anido, może gdyby ścieżka była zrobiona jak należy, to wytrzymałaby dłużej, a tak rozpadła się po czterech sezonach. Nie rezygnuj z marzeń, tylko dobrze się do tego przygotujObrazek

Jeden krzaczek borówki ciągle jeszcze ma owoce. Całe lato zasłania go hortensja dębolistna i dopiero teraz dostaje więcej słonka.
Obrazek

Nareszcie udało mi się podgonić prace na działce. W niedzielę byłam cztery godziny, a w poniedziałek trzy. Że mało? Więcej się niestety nie da.....W niedzielę pojechałam oczywiście po dyżurze, który był tak samo koszmarny jak poprzedni. Miało być jednak ciepło, a poza tym umówiłam się z Filipem, że przyjedzie mi pomóc, to jak miałam nie jechać? Tak się wciągnęłam w pracę, że nawet nie czułam zmęczenia. Posadziłam prawie wszystkie zamówione cebulki, na kolejny dzień zostały mi jeszcze tylko dwie-trzy paczki, na które zabrakło mi już czasu. Filip nareszcie rozpalił porządne ognisko, do którego nareszcie trafiły łęty pomidorów, aksamitki, cynie, pysznogłówki i wiele innych suszków. Jeszcze w taczce zostawiłam sporo na następny pobyt, ale większość już poleciała z dymemObrazek Filip wykopał pigwowca, z którego nigdy nie było pożytku. Owoce miał co prawda piękne i wielkie, ale w niewystarczającej ilości na jakiekolwiek przetwory, których i tak nikt by nie jadłObrazek, dlatego postanowiłam się go pozbyć. Na to miejsce mam już zaplanowaną barbulę, marzyła mi się już od dłuższego czasu i nareszcie moje marzenie się z iściObrazek Przygotował mi również miejsce pod pustynniki, tj wykopał odpowiedniej szerokości i głębokości dół, nawiózł żwiru i piasku na drenaż, a mi już tylko pozostało posadzenie kłączy, co też i uczyniłam. Na koniec po raz ostatni skosił trawniki. Nie wiadomo kiedy zrobiła się trzynasta, mogłam jeszcze zostać, dzień był taki piękny, ale wiedziałam, że wtedy do domu dotrę wykończona. Resztki rozsądku przemówiły mi do rozumu i wróciłam wraz z synem do domu. Do wieczora już ledwo dosiedziałam i poszłam spać z kuramiObrazek

Obrazek

A wczoraj sama siebie wykończyłam w zaledwie trzy godziny. Zaczęłam bardzo niewinnie, od posadzenia pozostałych kilku torebek z cebulkami. Kilka tu, kilka tam, wszędzie musiałam wzruszyć i oczyścić ziemię- ale się udało :heja Rozpaliłam ognisko (nareszcie mi się ta sztuka udałaObrazek) i spaliłam pozostałe suszki i dodatkowo, nie do końca wyschnięte pędy dyni. Powiodło mi się tylko dlatego, że dzień wcześniej Filip przygotował trochę drewna na rozpałkę. Było go jednak jak na moje potrzeby zbyt mało i musiałam sobie kilka szczap dorąbać. Całe szczęście, że za każdym razem trafiałam w drewno, a nie w rękę, bo robiłam to chyba po raz pierwszy w życiu ;:306 Z wielkim trudem uzyskałam kilka dodatkowych szczap, ale ogień palił się, że aż miło. Zabrakło mi już czasu, żeby spalić wszystko i mam jeszcze co palić na kolejny pobyt na działce, ale jest już tego niedużo, reszta pozostanie do wiosnyObrazek

Obrazek

W międzyczasie przypomniałam sobie, że mam jeszcze do wykopania i zmniejszenia ogromna karpę białego irysa syberyjskiego. W niedzielę o nim zapomniałam i musiałam zająć się nim sama. Najpierw podeszłam do niego z widłami, ale nawet nie drgnął. W takim razie przytachałam łopatę i udało mi się odrobinę go poruszyć, ale dalej trwał jak skała. Sapałam, wytężałam wszystkie swoje siły i wszystko na darmo. Irys rósł już tak blisko siatki, że nie miałam jak do niego dojść. Ruszyłam na poszukiwanie toporka ( było to jeszcze przed rąbaniem drewna), bo stwierdziłam, że tylko w ten sposób może uda mi się z nim rozprawić, a toporka nie ma ;:223 Filip oczywiście twierdził, że odłożył go na miejsce, ale przecież ja wiem, jak to u niego wygląda. Już myślałam, że będę musiała zrezygnować, kiedy znalazłam go wbitego w ziemięObrazek To była straszna robota. Myślałam, że ducha wyzionę, płuca wypluję i utopię się we własnym pocie zalewajacym mi nie tylko oczy. Podzieliłam karpę ma pięć kawałów i po kawałku usuwałam. W końcu wyciągnęłam całość, ufff... Chciałam rozluźnić ten kawałek, który zostawiłam do posadzenia, ale nie dałam rady. Korzenie były tak zbite, tak splątane, że posadziłam tak jak było.
Na samym końcu dojrzałam jeszcze jedną dalię do wykopania i znalazłam jeden woreczek tulipanów, które jakimś cudem ominęłam wzrokiem. Jednak nie miałam już siły, że nadrobić to niedopatrzenie i posadzę po niedzieli. Do domu wróciłam na ostatnich pedałach, ku poprawie samopoczucia zostałam już od progu poczęstowana białym winkiem i do wieczora już tylko polegiwałam i czytałam książkę.

Obrazek

Ozdobne słoneczniki zostały objedzone do ostatniego ziarnka. Nie ma co ich zostawiać na zimę, pójdą do spalenia ;:108
Obrazek

Obrazek

Z domku dla murarek zdjęłam już siatkę i wszystkie kokony w rurkach i w palecie schowałam do narzędziowni. Przy najbliższym pobycie zabierzemy je do domu. Ciekawa jestem jak bedą wyjmowały się z palet i w jakim będą stanie.
Obrazek

Od soboty w naszym domku zamieszkał nowy osobnik. Na razie bezimienny, bo nie znamy jeszcze płci, ale możecie mi wierzyć, że jest śliczny. Filip praktycznie sam zrobił i urządził mu terrarium (samą skrzynię sklecił stolarz), sam położył płytki, wykleił półeczki do wspinania, a eM zrobił elektrykę. Jak na razie jest to nasza maskotka ;:oj
Obrazek

Obrazek

Pozdrawiam ;:196 :wit
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7197
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko pupilem się nie zachwycę, chociaż oczy ma cudne. Ale pozachwycam się po raz kolejny Twoim spojrzeniem na świat. Tylko artysta potrafi dostrzec piękno w takich zakończeniach lata. :wit
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”