O, dziś widzę malownicze pole sfotografowane przez
Lisicę, bo wczoraj wieczorem coś fotosik szwankował.
Lubię takie widoki - przy okazji widać, gdzie nie używano glifosatu.
U mnie też wysiało się trochę maków z tych zeszłorocznych, zwłaszcza koło kompostownika.

Tylko halny im oberwał ostatnio płatki, ale już rozkwitają kolejne.
A
Maciuś to jest takim fajnym puszystym i okrągłym koteczkiem, że jest stworzony do głaskania.
