Gosiu tak wiem

poprawię się. Ja też lubię żółty, szczególnie rozświetla ciemne zakątki, a w słońcu pięknie razi

.
Ilonko przebolałam ogród, jeszcze problemy rodzinne muszą znaleźć pozytywny finał a wtedy już będę spokojna. Jeżówki tegoroczne , po kwiatuszku wyrosły, koniecznie muszę więcej kupić, ale to na przyszły rok, zdecydowanie są za drogie, jak na takie małe sadzonki, albo mi się takie trafiły. Lady of Shalott jest śliczna, pomarańcz, łosoś,żółty- trudne do określenia, sadzona wiosną, mam nadzieję, że pięknie przezimuje.
Marysiu

to się bardzo cieszę, jeszcze pewnie boćków do szczęścia potrzeba

, zaraz nadrobię. Te wszystkie różyce to nowości sadzone za domem na dość cienistej rabacie pod świerkami, dały radę, myślę że się sprawdzą, pewnie kwitnienie będzie mniejsze, ale coś za coś. Jest jest i druga, sprzątanie było po burzy więc chwilowo sprzątnięta, ale wróciła na miejsce, trochę się spaliła bo grill na nią poleciał, ale da się t.. posadzić

. Odętki ładnie się rozrosły, tylko to rozkwitanie kwiatów nierównomierne...
Soniu tak tyle koloru gdzie nie spojrzysz tam żółty

. Twoja też tak kwitnie, a myślałam że to za mało słońca.
Filemon ostróżki nie są wysokie, ale też niższe niż rok temu, trochę suszy i przystopowały.
Dobrze nadrabiam dalej, różności lipcowe ciąg dalszy.
Floksy w tym roku marniutkie
Jedyna malwa jaka zakwitła , z tym nadrobię za rok
Przetacznik kłosowy Red Fox , koper włoski daje mu fajne tło
Nowy powojnik KIRI TE KANAWA zakwitł jednym kwiatem
Jak już przy niebieskim jesteśmy rozwar wielkokwiatowy Astra Blue

i do jedzenia
i pierwszy marcinek
Czerwony, pysznogłówka od Marty ślicznie się rozrosła tworzy już ładną kępę ( tam daleko

)

i do jedzenia
Penstemon 'Dark Towers'
I warzywniak o zachodzie słońca - widok ogólny
