Wandziu dzięki ....bardzo mi się podobają takie odbijające światło ozdoby.
Fajna jest też ta trawa kurze łapki.....nawet wiedziałabym gdzie ją posadzić.
Tajeczko, niestety liści dębowych nie można kompostować, bo zawierają garbniki, które spowalniają wzrost roślin, a poza tym te liście straszliwie długo się rozkładają. I w tym cały problem. Elizabetko, nie ma za co
Wando, to musisz swojego M namówić na wizytę u mnie. Wtedy obejrzy sobię tą linię kroplującą z bliska. Nawet wytłumaczę gdzie nabyć w dobrej cenie. W jedno popołudnie zrobi ci podlewanie w całym ogródku Najlepiej linię kroplującą zakładać wiosną, bo najłatwiej poruszać się na rabatach. Zapraszam
Dziękuję, Jolu. Kochana jesteś i może faktycznie wiosną cię odwiedzimy, żeby zobaczyć z bliska to ustrojstwo. Na razie u mnie jeszcze trwają roboty budowlane, bo choć założyli nam już wodociąg, to z kanalizacją jeszcze zwlekają. Nie wiem, czy przed zimą roboty zostaną ukończone. Wkurza mnie to strasznie, bo ćwierć ogrodu od wiosny rozkopana i wygląda to okropnie. A już miałam takie plany obsadzenia tej części i wyłożenia kostką, żeby było ładnie. No niestety, jak człowiek sam czegoś nie zrrobi, to trzeba czekać na zmiłowanie ekipy.
Zobaczcie, jak ciekawie przebarwił mi się klonik palmowy Butterfly. Ten klonowy Motyl rośnie u mnie już trzeci rok. Niewielki jest na rrazie, ale nie spodziewałam się szybkiego wzrostu. Cieszę się, że w ogóle przeżywa zimy. Natomiast ta dwubarwność pojawiła się dopiero w tym roku. Jedne pędy zielone, a drugie bordowe. Początkowo niepokoiła mnie jego jawna dwulicowość, bo podejrzewałam jakąś chorobę. Ale nie, wszystkie liście są na szczęście zdrowe. Cieszy mnie to "dwa w jednym".
Wando, to jesteśmy umówione
Klonik wygląda bajecznie i tajemniczo. Zmienny, kolorowy - jak motyl. A czy on jest szczepiony? Może podkładka wybija? Nie znam się na klonach więc ten pomysł może być zupełnie od czapy.
Wandziu jak to nic ciekawego by nie było a ten piękny klonik? Przecież masz wiele pięknych roślin które i teraz jeszcze ładnie wyglądają ale trawy i żurawki dają piękny efekt, u mnie to dopiero jest szaro i ponuro, już prawie nic nie kwitnie większość roślin zważona przez przymrozek.
Mnie też podoba się klon U siebie raczej takiego wrażliwca nie posadzę, ale z przyjemnością popatrzę (i pozazdroszczę ).
Begonie stale kwitnące w tym roku siałam i na pewno powtórzę to doświadczenie. Pikowanie to ekstremalne doświadczenie, bo siewki jeszcze mniejsze niż lobelia, ale miałam 120 sadzonek Kropla w morzu potrzeb, ale zimą posieję następną porcję.
Witajcie w nowym tygodniu. Jest raczej przyjemnie i cieplutko, choć mokro po nocnym deszczyku. Kupiłam w sobotę trzy hortensje i zamierzam je jeszcze wysadzić. Czekam więc na słoneczko, żeby wyjść do ogrodu i wykonać te jedne z ostatnich w tym sezonie prac. Potem będę już tylko czytać FO, może czasem też coś napiszę, ale coraz bardziej ogarnia mnie lenistwo. Chyba także azem z przyrodą powoli zapadam w sen zimowy.
Tymczasem garść zaległych widoczków, które już trochę straciły na aktualności, ale ponieważ je mam, więc wkleję, żeby stronka była kolorowa.