Dorotko, dla Ciebie również życzenia powodzenia we wszystkich dziedzinach życia, także tej ogrodowej. W końcu zamówiłam 15 róż. Dzięsięc z nich posadziłam na jednej rabacie. W rzędzie w głębi mam od lewej Piano, Leonardo da V.,Ascot. Przed nimi od lewej idą Burgundy Iceberg, Boscobel, Munstead Wood, Baronesse, Pashmina, Parfume Flower Circus, Minerva. Na drugiej rabacie Hot Chocolate, Lady of Shalott i Marc Chagall. No i jeszcze w innych częściach ogródka Darcey Bussel i Red Leonardo da V. Miotałam się bardzo, jak to wszystko skomponowac. Żadnej z tych różyczek nie widziałam na żywo, więc nie wiem, co z tego wyjdzie, mam nadzieję, że będzie ładnie, chociaż bez jakiegoś przesadzania się chyba nie obejdzie. Pierwszy raz zamawiałam róże z odkrytym korzeniem. Trudno mi ocenic ich jakośc, chociaż kilka rzeczy mnie niepokoi. Przyszły pod koniec pażdziernika i wyraźnie było widac, że pączki puszczają przyrosty, a jeden krzak, to miał młody przyrost o długości ok. 10 cm/ odłamał się przy zdejmowaniu metki

/.Minerva przyszła w donicy /zabrakło chyba z odkrytym korzeniem/. Niby dobrze, ale pokrój tego krzewu nie cieszy - z miejsca szczepienia wyrasta tylko JEDEN / bardzo gruby/ pęd i dopiero z niego na wys. 10 cm wyrasta pędzik w bok, i znowu kilka cm nad nim wyrasta drugi pęd, skierowany w tę samą stronę, co ten poprzedni. Wygląda to niezgrabnie i pokracznie i na pewno trochę czasu minie, zanim pokrój krzewu będzie akceptowalny. Zawsze czytałam, że z miejsca szczepienia powinny wyrastac minimum 3 pędy. Poza tym martwię się tymi tujami w pobliżu / nie miała baba kłopotu

/. Ale w sumie jestem szczęśliwa, że będę miała róże.