Helenko, ja bym już chciała mieć to wszystko zrobione. Jestem strasznie necierpliwa. Ale ciesze się, że wreszcie za to się wzięłam. Powoli dotrę do celu
Mam nadzieję, że już nie zaniedbam trawnika jak przedtem. Już wiem, że trzeba o niego bardzo dbać
Maryniu, muszę zadbać o trawnik bo to największy fragment ogrodu. Nie chcę tego, ale tak musi na razie być.
Hortensja na zdjęciu to ogrodówka. Już zdjęłam okrycia. Jak na razie ładnie przetrwała te ranne przymrozki.
Ciekawe czy zakwitnie
Aniu, na to owocowanie to ja jeszcze musze poczekać
Będe bardzo się cieszyła, kiedy trawni z tyłu domu będzie już cały zrobiony. Zostana boki i przód.
Aga, wszystkie rosliny, które wymieniłaś u mnie jeszcze nie kwitną. Oprócz prymulek. Dlatego muszę w nie zainwestować. Posadzić co jakiś czas, bo strasznie mało kolorów teraz u mnie. Zapomnuała jeszcze o ułudkach i miodunkach. Posadziłam też kilka białych ciemierników. Powinny ładnie za rok zakwitnąc. Bedzie plamka bieli. Mam taki jeden i bardzo rzuca się w oczy z daleka. Jestem bardzo ciekawa, czy nie zniszczyłas roślin. Byłoby szkoda. Ja w takich wypadkach pędzelkowałam. To dale większą szansę na przeżycie roślin
Ewo, ja czesto nie zauważam nowych wątków. Funkcjonuję tylko dzięki powiadomieniom, a wtedy odwiedzam ogrody po kolei.
Zdjęcia naprawe pokazują jak było. Pamięć ludzka jest zawodna. A takie porównanie daje dużo zadowolenia z tego co się już osiągnęło. Eden przezimował pięknie. Ten płot mu służy
Monia, włąsnie to podlewanie mnie trochę martwi. Nie stać mnie na system, a z czasem jest krucho, ale damy radę. Najważniejsze, że nie ma jeszcze upałów. Martwię się też ptakami. Czy nie wyjedzą nasionek?
Asia, no czasem mi takie dziwne myśli do głowy przychodzą
Kokorycz jest bardzo zastanawiająca, bo ja ją posadziłam celowo 3 razy i za każdym, razem padała. Teraz sama się pojawiła Cud
Ewo, pryskałam randapem. To znaczy tata pryskała. Zapytam go czy aby na pewno tak to sie nazywało
Paulinko, no czeka mnie trochę pracy, ale już się nie mogę doczekać. Ogród wyzwala u mnie pęd do pracy, chociaż w życiu codziennym nie jestem az takim pracusiem
