No to mamy prawdziwe lato.
U mnie 34 stopnie w cieniu, i po co jechać do Chorwacji ?
Nogi mogę moczyć w oczku a nawet się wykąpać.
I nigdzie na wczasach nie ma chyba tego zapachu, który o poranku i wieczorem unosi się w ogrodzie.
Karolino - chyba chodzi Ci o dziewannę.
Fajna roślinka bardzo długo kwitnąca.
Iwonko - ja tak właśnie zrobiłam kilka lat temu.
Mniej kłopotu z utrzymaniem w dobrej kondycji i łatwiej przezimować.
Aniu - pewno że wie.
Wybiera zawsze to co najlepsze.
Tak jak Ty lubię przyglądać się owadom.
Aneczko - CdC jest super różą, która cały czas kwitnie.
Jej wzrost można okiełznać poprzez cięcie.
Myślę, ze na pewno znalazłby się dla niej kącik u Ciebie.
Też lubię angielki, ale niekoniecznie wszystkie.
Krysiu - to cały spektakl a i kwiat otwarty jest cudownej urody.
No i ten zapach, nie najmocniejszy w środku dnia, ale taki świeży, cutrusowy o poranku i wieczorem.
Dziękuję

i wzajemnie.
Asiulku - pewnie.... tylko to się liczy.
Sama zobaczysz w przyszłym roku jaka to piękność.
Oczu od niej nie można oderwać.
Chyba najwięcej fotek jej zrobiłam.
Comte na pewno Cie nie zawiedzie.
Trzeba tylko utrzymać ją w ryzach i nie pozwolić na fochy.
Bo lubi się rozkładać na boki.
Basiu - poczekaj na następne.....
Nie wierzę, że na jeszcze jedną się nie skusisz.
Tak, mam Zorię.
To dopiero jest różyca z zapachem nie do opisania, prawda ?
Posadziłam ją w złym miejscu i jesienią muszę przesadzić bliżej chodnika.
Asiu - camelio - niestety to są odmiany po Mamie i nie wiem jak się nazywają.
Ale pamiętają czasy lat 80-tych.
NN miała być Little White Pet, ale chyba nią nie jest, bo nie robi charakterystycznych pomponików.
Jeśli nie masz Comte, to musisz koniecznie nadrobić ten brak.
To róża absolutnie bezobsługowa jeśli chodzi o pielęgnację.
Reniu - też uwielbiam ten kolor i mam kilka róż w tym odcieniu.
Serbek mam więcej i w miarę rozkwitania będę przedstawiała.
No to dalsza część prezentacji moich rarytasów.
Lets Celebrate to następna floribunda.
Niezwykle produktywna w kwiaty.
Kwitnie do mrozów, pachnie całkiem mocno i zdrowa pod każdym względem.
Długo utrzymuje kwiaty nawet w upale i mało wrażliwa na ciągłe deszcze.
Zimuje tylko pod kopczykiem.
Czegóż więcej chcieć od róży ?
O tej róży nie będę wiele pisać, bo dużo już o niej powiedziano na forum i sporo osób ją ma.
Angielka o pięknych i pachnących kwiatach z dobrą strefą.
Sharifa Asma bo o niej tu mowa, sprawdziła się w każdej sytuacji i mogę z czystym sumieniem polecić.
Ta angielka jest u mnie już chyba koło 10 lat .
Zeszłej zimy cięta do kopca a nawet poniżej odbiła i teraz odwdzięcza się za opiekę kwiatami.
Róża kameleon, bo zmienia kolory od żółci przez róże po biel.
Cudnie, świeżo pachnie, zwłaszcza jesienią lub w chłodniejsze dni.
Duże kwiaty niestety zwieszają głowy w czasie deszczu, ale da się ją okiełznać.
A jest to róża o dziwnej nieco nazwie
Jude the Obscure.
Warto ją mieć u siebie dla samego spektaklu kolorów jaki daje od lata do mrozów.
I dla Basi

moja
Zoria Miczurina.
Nieznana nowość o cudnych, pełnych kwiatach i upojnym wprost zapachu.
Na razie niewiele można o niej powiedzieć, ale w przyszłym roku będzie już więcej danych.
Niestety mój aparat nie oddaje koloru, który można określić jako czerwień wina z domieszką magenty.
A teraz zmykam do ogrodu na leżaczek z szklaneczką lodowej wody z cytryną i ziołami.
Bo w tej temperaturze tylko taki napój gasi pragnienie.
Miłego wieczoru wszystkim życzę.
