Niby taki mało znaczący motyw z tym napojem Demonem ale wątek w sumie ciekawy. Pamiętam jak swego czasu widziałam w TV reklamę wafelków dla dzieci, animowaną, w której różne postacie mówiły coś w stylu "po zjedzeniu wafelka będziesz silny!" - niby nic nadzwyczajnego ale jedną z nich była postać mężczyzny w kominiarce dzierżąca bejzbola, i wymownie pukająca się nim po dłoni. Szybciutko to z wizji zdjęli z tego co pamiętam, ale to było dawno i jeszcze ludzie nie mieli tak "wyrobionego" poczucia humoru..
Pomijając już całkowicie wątek religijny, reklamy w stylu " wypij nasz produkt i poczuj się zwolniony z odpowiedzialności" są zwyczajnie niesmaczne. "Niech wstąpi w ciebie demon prędkości"! "Wpadnij w piłko-szał!" "Daj się porwać szalonej zabawie"[czytaj : zapomnij o konsekwencjach, typu rozwalmy parę kubłów w zoo, będzie hałas będzie fajnie! a żyrafy niech sobie zdychają ze strachu, kto by o nich pamiętał] i inne pierdoły, na dłuższą metę to wcale nie jest zabawne.
Także ja się osobiście cieszę, że są jeszcze jacyś konsumenci którzy nie łykają jak leci co im w gardło wsadzić, tylko potrafią zaprotestować jak im coś nie pasuje. W Polsce świadoma konsumpcja leży i kwiczy, bo się konsumenci zorganizować nie potrafią i zrobić np takiego bojkotu WSZYSTKICH produktów producenta, albo choćby wybranego. Później np. niemowlęta jedzą MOM, którego w tym samym słoiczku w Niemczech nie uświadczysz, bo sobie firma nie pozwoli na taki produkt. Bojkot koncernowej przesłodzonej żywności dla dzieci też byłby niezły, bo sypią cukru bez pamięci. Słodzików dodają, cuda wianki. Dla wielu firm jesteśmy "krajem trzeciego świata", gdzie każdy syf da się wcisnąć, tyle że dużo DROŻEJ. Także pomijając już motywację - cieszy mnie że są próby organizowania się konsumentów na znak protestu
