Cibora,papirus(Cyperus) - wymagania,uprawa, pielęgnacja,problemy
Nie widzę za dobrze. Nieostre te zdjęcia. Ale czy to jest wypukłe i da się zdrapać paznokciem? Jeśli tak to może to być tarcznik. Albo jakiś grzyb. W obu przypadkach Przemo najlepiej wie czym truć.
Myślę jednak, że to tarcznik. Poszukaj na forum bo sporo o nim pisane jest.
Myślę jednak, że to tarcznik. Poszukaj na forum bo sporo o nim pisane jest.
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Tarcznik!
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... arcznik%2A
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... arcznik%2A
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... arcznik%2A
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... arcznik%2A
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... arcznik%2A
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... arcznik%2A
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Witam Wszystkich. Jestem nowa ale chciałam się podzielić moim sposobem hodowania(papirusa). Moje stoją w dużej donicy z keramzytem. Donica oczywiście bez dziurek. Ma jakieś 60-70cm. wysokości i oprócz dolewania wody ponad poziom keramzytu nie robię nic więcej.
Jakie to szczęście móc Kochać i być Kochanym.
- rastharsis
- 200p
- Posty: 323
- Od: 20 sie 2008, o 22:56
- Lokalizacja: śląskie - Bieruń Nowy
Mam do Was kilka pytań, bo nie jestem pewna, czy dobrze podjęłam moich nowych gości. ;)
Włożyłam parasolki do miski z przegotowaną, zimną wodą z dodatkiem węgla drzewnego, jak radziliście w tym temacie. Górą, czyli liśćmi, do wody, oczywiście.
Zastanawiam się tylko, czy to, iż łodyżki są trochę - około 1 cm - zanurzone nie spowoduje ich gnicia?
Po jakim czasie mogę się spodziewać korzeni?
Zamierzam poczekać aż nowe roślinki osiągną wielkość 3 cm - ile to zajmie?
Kiedy po raz pierwszy mam zmienić wodę - za 2 tygodnia?
Włożyłam parasolki do miski z przegotowaną, zimną wodą z dodatkiem węgla drzewnego, jak radziliście w tym temacie. Górą, czyli liśćmi, do wody, oczywiście.
Zastanawiam się tylko, czy to, iż łodyżki są trochę - około 1 cm - zanurzone nie spowoduje ich gnicia?
Po jakim czasie mogę się spodziewać korzeni?
Zamierzam poczekać aż nowe roślinki osiągną wielkość 3 cm - ile to zajmie?
Kiedy po raz pierwszy mam zmienić wodę - za 2 tygodnia?
- kocurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 821
- Od: 10 kwie 2008, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z kątowni
Papirus rośnie jak trawa, mnie ukorzeniał się niechcący w byle czym, byle mokro było
Łodyżka zgnije nieprędko, moje gniły jak już roślina wypuszczała kilka/naście młodych parasolek, co i tak jej w niczym nie przeszkadzało. Parasolowi przed wsadzeniem do wody obcinałam tenże parasol o 2/3, żeby nie gnił. Ale czy to zrobisz, czy nie, stawiam dolary przeciwko orzechom, że i tak się ukorzeni
Nowe parasolki powinnaś mieć po ok. 4-6 tygodniach, ale to zależy, pojedyncze korzenie na pewno wcześniej. Te przyjęte przez Ciebie 3 cm to niedoskonałe kryterium ;) - ze środka "parasola" wylezie najpierw jedna długa trawa rosnąca w oczach, a rozłoży się w "parasol"mając jakieś paręnaście cm.
Każda wsadzona teraz do wody ucięta parasolka to nowa roślina
Obetnij mu te liście przy parasolce, są zbędne, roslina niepotrzebnie musi o nie dbać, niech się lepiej skupi na korzeniach ;)
Każdy będzie odrębną roslinką, ale jak chcesz, możesz w jednej doniczce zasadzić obie roślinki. Tyle że z czasem papirus się rozkrzewi i tak, i zajmie całą doniczkę
.
Możesz go wsadzić do hydroponiki, jest do tego najbardziej predysponowaną rośliną. Mój rośnie w kamykach i piachu (nie miałam ziemi
) i widzę, że mu jest dobrze. W keramzycie rósłby jak wściekły - no, ale w ziemi tez będzie
.
Mój wyrósł z dwóch parasolek, zobacz mój wątek na 1 stronie.

Łodyżka zgnije nieprędko, moje gniły jak już roślina wypuszczała kilka/naście młodych parasolek, co i tak jej w niczym nie przeszkadzało. Parasolowi przed wsadzeniem do wody obcinałam tenże parasol o 2/3, żeby nie gnił. Ale czy to zrobisz, czy nie, stawiam dolary przeciwko orzechom, że i tak się ukorzeni

Nowe parasolki powinnaś mieć po ok. 4-6 tygodniach, ale to zależy, pojedyncze korzenie na pewno wcześniej. Te przyjęte przez Ciebie 3 cm to niedoskonałe kryterium ;) - ze środka "parasola" wylezie najpierw jedna długa trawa rosnąca w oczach, a rozłoży się w "parasol"mając jakieś paręnaście cm.
Każda wsadzona teraz do wody ucięta parasolka to nowa roślina

Obetnij mu te liście przy parasolce, są zbędne, roslina niepotrzebnie musi o nie dbać, niech się lepiej skupi na korzeniach ;)
Każdy będzie odrębną roslinką, ale jak chcesz, możesz w jednej doniczce zasadzić obie roślinki. Tyle że z czasem papirus się rozkrzewi i tak, i zajmie całą doniczkę

Możesz go wsadzić do hydroponiki, jest do tego najbardziej predysponowaną rośliną. Mój rośnie w kamykach i piachu (nie miałam ziemi


Mój wyrósł z dwóch parasolek, zobacz mój wątek na 1 stronie.
wiesz co? Zostałam posiadaczką papirusa (cibory zmiennej) jakieś pół roku temu - dostałam trzy dość wymięte parasolki. Wepchnęłam to w wodę, po kilkunastu dniach wypuściły korzonki. Znalazłam gdzieś sporą michę bez otworów w dnie, nasypałam zwykłej ziemi ogrodniczej, zalałam to wodą (takie chlapiaste bagienko się zrobiło) i wsadziłam tam to, co wyrosło w wodzie. Wyglądało mizernie, a teraz ma 160 wzrostu i wyłazi z misek, doniczek i wiader. Papirusem nie trzeba się przejmować - jak ma wodę, to rośnie jak głupi. Bez keramzytu też.
miłego- Anka
Z miasta na wieś? prośba o Wasze historie.
Z miasta na wieś? prośba o Wasze historie.
- rastharsis
- 200p
- Posty: 323
- Od: 20 sie 2008, o 22:56
- Lokalizacja: śląskie - Bieruń Nowy
Zauważyłam, że papirus nie jest zbyt wymagający i rośnie jak chwast, ale to nie odbiera mu uroku w moich oczach.
Tak wyglądają dziś ząbki-rekordziści:

Pozostałe są trochę mniejsze, ale chyba już mogę je przemeldować na stałe miejsce?
Chcę posadzić papka w keramzycie, bo nie uśmiecha mi się błotko. Jutro jadę na giełdę i jak będzie keramzyt, to kupię, jak nie, to wtedy wyląduje w ziemi.
Kupiłam ten nieszczęsny keramzyt, przycięłam parasolkom listki do 2-3 cm i teraz mam dylemat, czy wsadzić parasolki wprost do keramzytu zalanego wodą bez grama ziemi...
Czy keramzyt wystarczy opłukać w gorącej wodzie?
I czy wody w doniczce ma być więcej/mniej/ tyle samo, co keramzytu?
No i jak posadzić parasolki, by było im dobrze - te nowe "ząbki" mają już rosnąć nad powierzchnią wody? Jak je zakotwiczyć, by się nie przewracały?

Tak wyglądają dziś ząbki-rekordziści:


Pozostałe są trochę mniejsze, ale chyba już mogę je przemeldować na stałe miejsce?
Chcę posadzić papka w keramzycie, bo nie uśmiecha mi się błotko. Jutro jadę na giełdę i jak będzie keramzyt, to kupię, jak nie, to wtedy wyląduje w ziemi.

Kupiłam ten nieszczęsny keramzyt, przycięłam parasolkom listki do 2-3 cm i teraz mam dylemat, czy wsadzić parasolki wprost do keramzytu zalanego wodą bez grama ziemi...
Czy keramzyt wystarczy opłukać w gorącej wodzie?
I czy wody w doniczce ma być więcej/mniej/ tyle samo, co keramzytu?
No i jak posadzić parasolki, by było im dobrze - te nowe "ząbki" mają już rosnąć nad powierzchnią wody? Jak je zakotwiczyć, by się nie przewracały?
- rastharsis
- 200p
- Posty: 323
- Od: 20 sie 2008, o 22:56
- Lokalizacja: śląskie - Bieruń Nowy
- rastharsis
- 200p
- Posty: 323
- Od: 20 sie 2008, o 22:56
- Lokalizacja: śląskie - Bieruń Nowy
Dzięki, Przemo!
Wyparzyłam keramzyt, kilka razy go wypłukałam, nalałam do doniczki bez odpływu przegotowaną i odstaną wodę i wsadziłam parasolki.
Wiem, że te stare badylki są niepotrzebne i można je obciąć, ale zostawiłam je, bo tak fajnie wyglądają i nie będę miała problemu potem ze znalezieniem parasolek pod powierzchnią wody.
Całość wygląda jak żółta miska pełna czekoladowego Nesquika

Mam jeszcze kilka pytań:
czy dolewana woda ma być zawsze przegotowana i odstana, czy zwykła kranówka mu nie zaszkodzi?
Czy nawozem może być Florovit?
I czy nawożenie co 4 dni czyli średnio 7 razy w miesiącu to nie za dużo?

Wyparzyłam keramzyt, kilka razy go wypłukałam, nalałam do doniczki bez odpływu przegotowaną i odstaną wodę i wsadziłam parasolki.
Wiem, że te stare badylki są niepotrzebne i można je obciąć, ale zostawiłam je, bo tak fajnie wyglądają i nie będę miała problemu potem ze znalezieniem parasolek pod powierzchnią wody.

Całość wygląda jak żółta miska pełna czekoladowego Nesquika




Mam jeszcze kilka pytań:
czy dolewana woda ma być zawsze przegotowana i odstana, czy zwykła kranówka mu nie zaszkodzi?
Czy nawozem może być Florovit?
I czy nawożenie co 4 dni czyli średnio 7 razy w miesiącu to nie za dużo?
