Ja kolekcjonuję trawy, wyhodowano miskantów ze 150, to chce je mieć, obejrzeć i wyrobić sobie własne zdanie. Taki los zbieracza

Tak właśnie są posadzone w Bressingham w angielskiej narodowej kolekcji miskantów. Wierz mi nie jest tam nudno. Zresztą A.Bloom zdobywał za swoje projekty nagrody w Cheelsa. Jeśli chodzi o trawy to dla mnie ten ogród to jest mistrzostwo świata:)Mariusz_Surowinski pisze:Marto masz racje co do ilości roślin w ogrodzie. Ja niechętnie sadzę miskanty pojedynczo, na pewno nie jedną odmianę obok drugiej, chyba, że diametralnie się różni.
Ja mam jeszcze taki spory teren do zagospodarowania i właściwie do końca nie wiem co z tym fantem zrobić. Rozumiem, że w Twoim ogrodzie masz kolekcję ale chętnie bym zobaczyła jakieś zrealizowane Twoje projekty zwłaszcza z miskantami, masz może jakieś portfolio? Ciągle szukam inspiracji na te moje dodatkowe 8 arów i trawy kuszą:)Mariusz_Surowinski pisze: Ja kolekcjonuję trawy, wyhodowano miskantów ze 150, to chce je mieć, obejrzeć i wyrobić sobie własne zdanie. Taki los zbieracza
Nie wiem czy masz jakieś odminany zaliczane obecnie do Miscanthus oligostachyus - np. 'Ghana', 'Afrika', 'Flammermer'. Niewysokie, o ciekawym jakby, lekko pofałdowanym liściu, ładnie kwitnące.basia_styk pisze:Mam na rabacie, poleć coś jeszczeMariusz_Surowinski pisze: Z tego co można kupić polceam 'Silver Stripe' - odmina jest chyba od 3 lat w Polsce i wygląda fajnie. Mam chyba fotkę w mojej encyklopedii, a jak nie ma to niedługo będzie.
B.
Jak już pisałem, mnie nie kręcą kolorowe ogrody z dodatkiem traw, robiłem to kiedyś a teraz już nie chcę. Natomiast mogę Ci polecić twórczość chyba Belga - Pieta Oudolfa - on tworzy takie kolorowe nastrojowe ogrody z udziałem traw, zresztą też sam je hoduje. Spróbuj kupić jego książkę "Gardening with grasses". Ja mam po angielsku ale była tłumaczona na m.in na niemiecki.MartaG pisze:Natomiast założenia z miskantami bardzo mnie interesują, właśnie połączenia z bylinami wyższych odmian.
Myślę, że nie ma znaczenia czy rośliny są gęsto posadzone czy nie - ja swojemu zostawiłam naprawdę sporo miejsca bo miałam świadomość że łazi, ale i tak potrafił wyrastać 50 cm od matecznej. Potem rokrocznie coraz dalej. Moim zdaniem nadaje się na soliter najwyżej. Tyle, ze przy deszczowej pogodzie zewnętrzne pędy brzydko się zaginają i pokładają.oliwka pisze: Różnice są takie, że u mnie miskant rósł na piaszczystej ziemi, a mimo tego nie potrafiłam mu dać rady. Wrastał w sąsiednie rośliny.
Problem u mnie jest taki, że mam bardzo gęsto obsadzone rabaty, więc tak ekspansywna roślina to zabójca.
Oczywiście, przecież jest masa wartościowszych roślin, ciekawszych, ładniejszych. Takie ekspansywne trawy są dobre dla kogoś, kto albo nie ma ochoty na zajmowanie się ogrodem, albo nie ma umiejętności - posadzi, zarosną wszystko. Można tylko dyskutować, czy to jeszcze ogród, ale to temat na osobne rozważania.Mariusz_Surowinski pisze:To już kolejna osoba, która chce się pozbyć Miscanthus sacchariflorus...
Powiedzcie mi o co chodzi? Czy obcięcie nadmiaru kłączy raz do roku i wyjęcie ich widłami to taki problem? Nie rozumiem, bo przecież mamy tą samą roślinę...
Czy spartina też w Waszych ogrodach ląduje w śmietniku? Wydmuchrzyca? Mozga?