Witam miłych gości!
Luty się kończy, dni są coraz dłuższe i pomimo chłodu, w powietrzu czuć już wiosnę. Muszę się pochwalić pierwszymi cebulowymi, które u mnie jeszcze nieśmiało, ale pokazują pierwsze kiełki. Cieszy mnie to niezmiernie, bo to pierwsze wiosenne rośliny, które posadziłam w nowym miejscu

Oczywiście luty upłynął na śledzeniu ofert szkółek i popełniłam kolejne zamówienie. Przyjedzie do mnie kilkanaście roślin. Między innymi znajdą się rośliny iglaste, berberysy, lilak, wierzba płacząca i trzy odmiany borówki amerykańskiej. Cieszę się z tego zamówienia jak dziecko. W czwartek przywieźli do nas 180 worów torfu, który wymieszamy z gliną żeby nieco rozluźnić glebę. Jak ziemia dobrze rozmarznie, to wjedziemy glebogryzarką i będziemy to wszystko mieszać. Bardzo bym chciała już działać w ogrodzie, ale na razie miejscami jeszcze zastoiny lodu, a ziemia zmarznięta.
Za to w domu za chwilę zakwitną hiacynty i szafirki.
Iwonko, wiem, że tworzenie ogrodu to praca rozłożona na kilka lat, ale już taki mam charakter, że gna mnie do przodu. Dużo chciałabym zrobić, żeby zobaczyć efekty, nawet najmniejsze, ale w pierwszym roku. Na razie posadziłam głównie róże, kilka hortensji, trawy i trochę bylin, więc przede mną jeszcze długa droga. Byliny, które zamówiłam na pewno przyjdą jako maleńkie roślinki, więc sporo czasu upłynie zanim będą widoczne.
Jeżówkę kupiłam na razie jedną, bo też nie wiem czy będą chciały u mnie rosnąć. W poprzednim ogrodzie miałam tylko taką zwyczajną, różową. Za to siała się wszędzie prawie jak chwast. Natomiast każdą, odmianową, którą kupiłam to była tylko w pierwszym roku. Później znikała i trochę się zraziłam. Może tutaj będzie inaczej? Ja odporna na urodziwe kwiaty zupełnie nie jestem i jeżówki, podobnie jak irysy, czy piwonie bardzo mi się podobają. Ale na początku muszę sprawdzić co na tej ciężkiej ziemi będzie chciało dobrze rosnąć. Potem będę dokupować. Z wielu dużych, różanych krzaków musiałam zrezygnować i jak sobie przypomnę jakie to były piękne egzemplarze, to serce mi się ściska z żalu. Kiedyś, na pewno część będę chciała odkupić. Na pewno Balleriny, Robin Hood, czy nawet ?zwyczajną? Bonice. To były żelazne odmiany, z którymi nie miałam żadnych problemów, a kwitły po prostu zjawiskowo
Borówki zamówiłam na razie trzy krzaczki: Bluecrop, Chandler, Patriot. Na razie skromnie, bo to pierwsze borówki w moim życiu i muszę sprawdzić czy będzie im tutaj dobrze. Torf kwaśny już czeka
Dobrego tygodnia, Iwonko
Julcia, witaj w moich skromnych progach

Widzę, że też czeka Cię nie lada wyzwanie z tworzeniem ogrodu u siostrzeńca. Jestem pewna, że z Twoim doświadczeniem dasz sobie doskonale radę. Pracy jest dużo, ale potem jak się spojrzy na efekty, to serce się raduje i nawet nie pamiętamy ile potu i wysiłku to kosztowało
Aniu-anabuko, powojnik miał nazwę, ale nie przywiązywałam kiedyś wagi do nazw innych roślin /poza różami oczywiście/. Tworzenie, planowanie ogrodu to cudowne zajęcie. A jeśli jeszcze można czerpać wiedzę i podglądać tyle fantastycznych, forumowych ogrodów, to wszystko wydaje się być prostsze do zrealizowania. Oczywiście w marzeniach. Bo ogrodowanie, to kawał ciężkiej, fizycznej roboty, a efekty nie zawsze zadowalające, więc te ciągłe zmiany też są wliczone w tzw. koszty

Ale pomimo różnych przeciwności my i tak dalej działamy na tych naszych ukochanych areałach i cieszy nas nawet najmniejsza, ale własna roślinka.
Wiolu, bardzo się cieszę, że zajrzałaś do mnie

I jeszcze tyle ciepłych słów? Lilie zamówiłam, ale to na pewno nie koniec. Zawsze wiosną dokupuję u nas na rynku, bo i tam oferta jest dosyć bogata, a ceny bardzo przystępne.
Lucynko, oczywiście, że pokazałam tylko te różyczki, które zabrałam z poprzedniego ogrodu. Inne pozostaną tylko miłym wspomnieniem zapisanym na zdjęciach
Bravo łasy na pieszczoty nie omieszkał skorzystać z dodatkowych czułości
Ewita ? Ewa, witaj miła koleżanko

Mam nadzieję, że będziesz zaglądać i wesprzesz mnie od czasu do czasu w ogrodowych zmaganiach. Kupowanie każdej, nawet najmniejszej roślinki bardzo cieszy. A jak się ją posadzi i zacznie rosnąć w nowym miejscu, to radość jest jeszcze większa. A z błędami to jest tak, że choćbyśmy miały największe ogrodnicze doświadczenie, to i tak gdzieś po drodze coś się może nie udać. To są koszty wliczone w zajmowanie się ogrodem i uprawą roślin. Każda, nawet ta najmniejsza ma swoje potrzeby, upodobania i jak pisze
Margo, nawet tam gdzie powinna dobrze rosnąć- nie zawsze chce, a tam gdzie to wydaje się niemożliwe- jest na odwrót. My tylko możemy się nimi opiekować jak umiemy najlepiej.
Dorotko, wierzę, że do imion są przypisane pewne cechy charakteru. Osobiście znałam tylko jedną Dorotę i też była osobą bardzo żywiołową, energiczną. Nie znosiła stagnacji i zawsze była bardzo aktywna
Róże po zimie nie wyglądają najlepiej. Dotyczy to głównie młodych egzemplarzy, chociaż zauważyłam też czarne pędy na większych krzakach. Żadnej nie okryłam, a te młodziutkie dostały tylko symboliczne kopczyki. Oj, czeka mnie mocne cięcie wiosną
Halszko, miejmy nadzieję, że po prawdziwej zimie, przyjdzie też prawdziwa wiosna, lato i rzeczywiście będziemy mogły się cieszyć każdą porą roku, bez anomalii pogodowych. Róże będę po zimie cięła bardzo krótko, bo wiele z nich ma czarne pędy. Czy będą równie chętnie kwitły w nowym ogrodzie? Tego nie wiem, ale zrobię co w mojej mocy, aby zapewnić im optymalne warunki
Ewelinko, fajnie, że znów jesteś po dłuższej przerwie. Pracy na wiosnę będzie mnóstwo, ale wypoczęliśmy, nabraliśmy sił i teraz czekamy tylko na sprzyjającą aurę. Zakupów sporo i na tym pewnie nie koniec, ale najpierw musimy się uporać z ziemią, przygotować podłoże a potem to już czysta przyjemność ? sadzenie nowych roślinek

Póki co, te które przyjadą z gołymi korzeniami, pójdą do doniczek i poczekają na swoje miejsca.
Teresko, troszkę zakupów zrobiłam, ale jak patrzę na pustą przestrzeń, to wydaje mi się, że to wszystko mało i na razie niewiele będzie widać. Mam troszkę bylin, które udało mi się zabrać i te trzeba będzie również jakoś rozplanować, bo na razie posadziłam je tylko tymczasowo, żeby miały gdzie przetrwać zimę.
O róży pamiętam i jak tylko pojawią się panny w ogrodniczym, to podjadę i poszukam jej dla Ciebie
