Z tym niepodlewaniem to oczywiście żarty, latem podlewałam je co 3 tygodnie do pełna (po tym jak woda wylewała się dołem dolewałam drugi raz). W tym roku spróbuję co 2 tygodnie, bo aż się przeraziłam po ubiegłym sezonie jakie się z nich zrobiły suchary.
Liściaste zgodnie z planem lądują pod chmurką (oprócz adromischusów, Titanopsis i Haworthia), więc podejrzewam, że efekty będą bardziej naturalne
